Skocz do zawartości
Polski Portal Literacki

poczekalnia


Rekomendowane odpowiedzi

Zanim zostaniemy zapomniani, przemieni się nas w kicz.
Kicz jest stacją tranzytową pomiędzy bytem a zapomnieniem.


Milan Kundera
Nieznośna lekkość bytu



Naprzeciwko domy w ścisku małomównych chmur
i jasne pola wikliny. Płyniemy nurtem, nadbrzeżami
w strzeliste ramy mostów. Pytam – nie odpowiadasz;
płynne maile gładzą skupienia skroni.

Pomiędzy książkami papeterie; pamiętasz? Kożuchy mleka
i ciepłe pory; splatałaś się nad ranem w intymnych rozmowach.
(bywałaś) – zapomnę. Odpoczywam – głuche ptaki przybyły,
nadchodzi jesień. Skończyłem raport z oblężonego pokoju;

czekam
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

najpierw pomyślałam że te "ciepłe pory" to warzywa (i to w towarzystwie mleka, blee) póżniej, że chodzi o problemy z cerą, a może, co wydało mi się jednak nieprawdopodobne, spodnie.W końcu zgadłam, że chodzi o czas :)
Poza tym taki nawet , nawet (choć nie rozumiem z tymi mostami).

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

coś łączą zazwyczaj;) no tak, ale nie tych co płyną pod nimi, tylko tych co po obu brzegach, a skoro już razem płyniecie to po co wychodzić na przeciwne brzegi? chyba, że lubicie, to wtedy taki most jak znalazł :)
Chociaż, napisałeś "COŚ łączą", no dobrze, nie czepiam się.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Zaloguj się, aby zobaczyć zawartość.



w jakim sensie niekonsekwentne? przecież nie jest napisane że wychodzą
i przechodzą przez te mosty - to był przykład. to jest środek poetycki
i tyle, troche wyobraźni;) nie twierdzę, że wiersz jest 100% konsekwentny,
są momenty bolące,heh
ale to już inna bajka





po prawej stronie -> cytuj
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

"małomowne chmury" na nie, pierwsza strofa zawiera wsobie tą krztynke zbędnego infantylizmu -jak " Płyniemy nurtem, nadbrzeżami
w strzeliste ramy mostów. Pytam – nie odpowiadasz;"
ale potem wiersz nabiera rozpędu. Zbyt poetycko jak na raport (te fragmenty 1 strofy). Jednak warto przeczytac.
Pozdrawiam.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Zaloguj się, aby zobaczyć zawartość.



... łykłem raz, łykłem drugi, pomyślałem " niesłaby wiersz"
poprawiam go (znaczy, w zazdrości skrytej piszę twój-mój poemat)
i na koniec myślę "kurwa! na koniec mógł dać czekam" ... ;-)

7,43/10

pozdrawiam

piwne pola wikliny heh, ciekawe, ale czy przypadkiem nie płynąłeś
nutrem piwka tej nocy? no i słabo-mórowanych chmur hmm, muszę
to przetrawić;)

papetrie pomiędzy książkami; pamiętasz?! Kożuchy mleka,
ciepłe pory lata; splatałaś w intymnych rozmowach.
bywałaś - zapominełm. Trwam – głuche ptaki przybyły

ok. to mogę zaakceptować ;) zwłaszcza drugi i trzeci wersik
mi się spodobał, pasuje. no tak, czekam na poczekalni, hehe ;)

Pozdrawiam
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

kyo, mnie się słabo-murowanych chmur (nie wiem czemu miałoby być "mórowanych"?)
podoba, dodaje "klimatu dzielnicy", że tak powiem:) Nie wiem też o co chodzi, ale na mój gust
to znowu masz literówkę w motcie. Resztę powiedziałem w Warsztacie i podtrzymuję
- to bardzo dorze, że ten wiersz się tu znalazł, bo zasługiwał:) Pzdr!

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Naprzeciwko DACHY/ w ścisku CHMUR małomównych, 6/7
WŚRÓD jasnYCH PÓL wiklin. /Płyniemy nadbrzeżami 6/7
strzelistCH RAM mostów. /Pytam – nie odpowiadasz; 6/7

płynne maile gładzą /NASZE skupienia skroni. 6/7
Pomiędzy książkami /papeterie; pamiętasz? 6/7
Kożuchy NA mlekU / i ciepłe pory; RANKIEM 6/7

splatałaś intymnE rozmowY./ (bywałaś) – TO zapomnę. 6/7
Odpoczywam – głuche /ptaki przybyły, JESIEŃ 6/7
nadchodzi. Skończyłem /raport z oblężonego 6/7

pokoju; czekam

W moich podszeptach próbowałem Twój tekst (przy zmianach dużą literą) włożyć do "foremki " (13 sylab ze średniówką 6/7). Niezobowiązująco. Pozdrawiam.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Zaloguj się, aby zobaczyć zawartość.



dzięki wielkie, to już chyba kolejny raz;) ja osobiście nie przepadam za 13tkami etc
ale może coś w tym jest, nie wiem, muszę do tego dorosnąć chyba;)
a Twój mix sobie zabiorę, przepracuję i może coś wkleję tu jeszcze -pod- może wtedy
się raz jeszcze przyglądniesz;) może wyjdzie 13 z śr. 6/7 :)

Pozdrawiam
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Jeśli chcesz dodać odpowiedź, zaloguj się lub zarejestruj nowe konto

Jedynie zarejestrowani użytkownicy mogą komentować zawartość tej strony.

Zarejestruj nowe konto

Załóż nowe konto. To bardzo proste!

Zarejestruj się

Zaloguj się

Posiadasz już konto? Zaloguj się poniżej.

Zaloguj się


  • Zarejestruj się. To bardzo proste!

    Dzięki rejestracji zyskasz możliwość komentowania i dodawania własnych utworów.

  • Ostatnio dodane

  • Ostatnie komentarze

    • Tak na dłuższe zatrzymanie, bo to są takie miniatury, każda na jakąś chwilę. Mi się ta Buka spodobała, prosta.   Dziecko jest słabsze niż dorosły. Niekoniecznie, dzieciom zawsze dobrze się dzieje, akurat na 1.06.   Jest taki klimat czasów, które znam może ze starych filmów. Np. Szatan z siódmej klasy czarno-biały - gała. Pzdr.        
    • Wniosłeś w moje życie więcej światła niż niejedno słońce. Nasyciłeś myśli zapachem, który kojarzy mi się z Bożym Narodzeniem. Ubrałeś nagie myśli w słowa, o jakich nigdy nie miałam pojęcia. Delektuję się ciszą, spływającą z ust; rozkoszuję żalem, ozdabiającym łzy.   Niecierpliwe dziś jest nasze bierzmo; niebo zmierza się z ziemią, wyzywające światło naciera na niewinny cień. Nie chcę, abyś litował się nad moim uśmiechem. Nie chcę, żebyś wręczał mi kolejne dni, które nie niosą zapachu rozkoszy.   Odszukaj w myślach tę, co daje najwięcej miłości. Bądź na wyciągnięcie namiętności, bądź zbyt niewinny, aby ofiarować mi pożegnanie.   Lśni we mnie wiatr, co wydarł się z twoich objęć; pokutuje zmierzch - o nim chcemy łapczywie pamiętać. Nie wiem, dokąd udała się przeszłość. Nie wiem, kiedy opuściły mnie resztki lodowatego nieba.   Jestem pewna: zanim odszukasz we mnie czerstwe przedpołudnie, zanim udzielisz spełnienia, przeminą naleciałości po smutku, ziarenka łez, których już się nie wyrzekam.
    • @Jacek_Suchowicz Halny jest  zawsze potężny oraz zawsze działał na mnie pobudzająco deprymująco. W domu nie zwracano wtedy uwagi, że jestem meteoropatka, tylko "nieznośny bachor". A mnie tymczasem nosiło. Razem z wiatrem...    
    • Motto: Dorastają znienacka przez miłość, i potem tak nagle dorośli Trzymając się za ręce wędrują w wielkim tłumie - (serca schwytane jak ptaki, profile wzrastają w półmrok). Wiem, że w ich sercach bije tętno całej ludzkości. Trzymając się za ręce usiedli cicho nad brzegiem. Pień drzewa i ziemia w księżycu: niedoszeptany tli trójkąt. Mgły nie dźwignęły się jeszcze. Serca dzieci wyrastają nad rzekę. Czy zawsze tak będzie - pytam - gdy wstaną stąd i pójdą? Albo też jeszcze inaczej: kielich światła nachylony wśród roślin Odsłania w każdej z nich jakieś przedtem nie znane dno, Tego, co w was się zaczęło, czy potraficie nie popsuć, Czy będziecie zawsze oddzielać dobro od zła? Karol Wojtyła: "Dzieci" z cyklu "Profile Cyrenejczyka" I. Zastanawia się "Matka modlitewna": Motto: On niesie radość dla niepłodnej matki, miłe w domu jej rozmnażając dziatki (z Ps 112) Jak przetłumaczyć krzyk osieroconego łona po Synu jednym Jedynym - na wielokrotność wymodlonych dzieci dla tych co nie rodziły? 01.06.2014 II. Ale i też sponiewierane przez życie dziecko: ODPĘPNIENIE lub Błogosławiony stan inaczej Przeklęty dzień, kiedy toto otworzyło ślepia... Mimo spontanicznego przebaczenia nadal w podświadomości słowa frustratki - Niby czyja wina kiedy poczynała? Choć powinna była za cenę złotego Tissota kazać ciepnąć do miski krwawą kulę - I jedynie zaciśnięte piąstki odepchnęłyby od siebie żółć ścieku 5.10.2014 III. Oraz ta, która wciąż śpiewa ten "Niby przedostatni tren Jana Kochanowskiego": Wytrzeszcz bez źrenic u lalczynych bobasów przemarznięte pluszaki do poduszek się tulą tam gdzie wodna para zamieniła duszę na dziecka oddech - - - Tu wciąż pachnie anyżkiem i radosnym rumiankiem 10.11.2014 IV. A o swój "Dzień Dziecka" pyta się zmaltretowane Mała: "Śmierć Dlaczego, Uderzyłeś mnie, ojcze? W czym przed tobą zawiniłam?" (O. Marek Mularczyk, OMI: "Z drogi krzyżowej skrzywdzonej przez ojca dziewczynki") ...rzemienny pas zostawia pręgi na chudych ramionkach nóżkach patykowanych - - - - - - - - - - - - - - - - - zdrętwiały i stwardniały zapadnięte pośladki kościste plecy Za nic nie ubiorę tej czerwonej sukienki w białe groszki - bez rękawków Wstydzę się sińców... 1.06.2015 V. Albo "Jemioła" U bramy jego pałacu leżał żebrak... (Łk 16,20) Ile razy gała z matmy lub na cmentarzu wagary - klekotanie Rośnie społeczny pasożyt Bezlitosna wyobraźnia pchała pod nos garnuszek zimnej zalewajki i mnie na schodach rezydencji urządzonej siostry - - - - - - - - - - - - - - - - - - Proszalna potrawa musowo posolona dziadowską łzą 05.07.2015 VI. Były też chwile pogodne: Motto: Jeżeli się nie odmienicie i nie staniecie jako te dzieci, to nie wejdziecie do Królestwa Niebieskiego (Mt 18,3) Pachnie roztartym żółtkiem wetknięty w babciny siwak rozkwitły dereń Wokół kilimu krąży złotawy mól który przed chwilą opuścił matczyną larwę Zezuje szybka lazurem od ziemi chłodem zaciąga popycha dziecko oddechem - - - - - - - - - - - - - - - - - - - - - - - mydlaną bańkę 27.03.2017 VII. I jako podsumowanie: Po Dniu Dziecka. Buka Pokochałam Bukę - jest bardzo rzeczowa Jak zjawa cichutka zażywa księżycowych kąpieli Wyje kiedy ciemno - - - - - - - - - - - - Boi się biedactwo 2.06.2017
    • jaki Twój halny rzeczywisty pachnie żywicą chłodną jesienią landszafcik jak u artysty z jaśminem miodem świat nasz odmieni   a mi się się marzy potężny halny co przemebluje całą mą duszę i powywala rzeczy marne przecież do wielkich już dążyć muszę :)
  • Najczęściej komentowane

×
×
  • Dodaj nową pozycję...