Skocz do zawartości
Polski Portal Literacki

Rekomendowane odpowiedzi

Opublikowano
Wiara albo niewiara w mój byt nie ma wpływu
na rozmiar mojej surowej pracy



myśli są szelestem niewidzialnych przyjaciół
ciszą wybijającą z rytmu miękkim schematem
cienie jak białe plamy na czarnym podbrzuszu
odwróconym wzrokiem wbitym w kształt

powtórnym nabieraniem
wdech wydech - pytanie

gdy ustanie ruch myśli opadną w dolinę te miejsca
jej bruzdy z siłą którą znacie - tlić się będzie
niezniszczalna wiedza zepchnięta – wystarczy by znaleźć
pierwotny cel to słowo jak kamień i chmura – jak rzecz?

Zobaczycie mnie. Zobaczycie mnie bez zdumienia
i wyda się wam, że znaliście mnie zawsze
Opublikowano

kurczę, Jasiu, no nie bardzo mi się ten wierszyk podoba...
taki jakiś, nie wiem, przedobrzony? wydumany?
a może źle czytam po prostu;) wrócę

(czemuś nie wrzucił tego, co mi się tak bardzo ostatnio spodobał? toż to cudo było!!)

buźźź/olcysko niedobre tym razem

Opublikowano

Nie jest łatwo, monsieur kyo, oj nie. Czytam już któryś raz
i nie mogę przyswoić/oswoić tego drugiego 4-wersu. Pierwszy
już chyba opanowałem, reszta też jest już coraz mniej
enigmatyczna, ale i tak dużo pracy musiałem w to włożyć.
Temat bardzo mi się podoba, idę tropem tytułu oraz wdech
wydech - pytanie
, uważam to za zwornik konstrukcji;)

ps. wiesz, mam nadzieję, że masz dużo rymów?
Pzdr!

Opublikowano

Zaloguj się, aby zobaczyć zawartość.



dla podpowiedzi podam że kursywa to cytaty
z Kołakowskiego - Rozmowy z diabłem.
i już mamy tytuł rozwikłany ;)
Bartoszu, ale który wers? drugi czwarty wers? ten
z wdech-wydech?, heh. myślę, że Kołakowski rozwikła
zagadkę wiersza, a oś o której piszesz to niekoniecznie
oś, to przerwa na oddech, zastanowienie, taka pauza
przed następną strofą; temat wiersza dość trudny, mam
świadomość, że niewystarczająco dobrze poradziłem sobie
z tematem, ale, to próba ;)

ps. ważne są cytaty! a rymy? hmm, wewnętrzne, albo jak
kto woli rytm wiersza, ale i tak jest niekonsekwentny :P

Pozdrawiam
Opublikowano

za dużo fantasy w nim słów

przepraszam za operację
ale jakośtak mnie zmobilizował



wiara albo niewiara w mój byt
nie ma wpływu
na działanie mojej surowicy
przeciw bezradności

myśli są szelestem
niewidocznych wrogów i przyjaciół
tajemnicą niewiarygodnych
cieni

gdy ustanie ruch myśli opadną z sił
do jaskiń –
zepchnięta wiedza wystarczy by znaleźć
pierwotny cel to słowo jak kamień i chmura

jak rzecz?

zobaczycie mnie
zobaczycie mnie bez zdumienia
i wyda się wam
że znaliście mnie zawsze

Opublikowano

Zaloguj się, aby zobaczyć zawartość.




dzięki
nastąpiła mała zmiana w mixie
dopatrz się
he

Tomku - jeśli mogę? ale to co jest kursywą w moim wierszydełku to
cytat z książki Kołakowskiego - Rozmowy z diabłem, tego raczej się
nie zmienia ;) no chyba że to jakiś oryginalny cytat? ;)
Opublikowano

Zaloguj się, aby zobaczyć zawartość.




dzięki
nastąpiła mała zmiana w mixie
dopatrz się
he

Tomku - jeśli mogę? ale to co jest kursywą w moim wierszydełku to
cytat z książki Kołakowskiego - Rozmowy z diabłem, tego raczej się
nie zmienia ;) no chyba że to jakiś oryginalny cytat? ;)


a to przepraszam
ale jednak cytat powinien iść kursywą zamknięty w cudzysłów
oczywiście już nie ma na to sposobu
bo jedni zaznaczają swoje motta kursywą - jak ja he
a inni kursywą samą cytaty
i już nic nie wiadomo

a co możesz ?
Opublikowano

no właśnie, powinienem zaznaczyć od razu w komencie
że to jest cytat ;)
czy mogę się zwrócić po imieniu - bo ja taki staroświecki,heh - ale
chyba mogę ;)
dzięki Tomku, coś sobie pozabieram od Ciebie,
tylko tej doliny mi żal, chyba ją zachowam.

Serdecznie

Jeśli chcesz dodać odpowiedź, zaloguj się lub zarejestruj nowe konto

Jedynie zarejestrowani użytkownicy mogą komentować zawartość tej strony.

Zarejestruj nowe konto

Załóż nowe konto. To bardzo proste!

Zarejestruj się

Zaloguj się

Posiadasz już konto? Zaloguj się poniżej.

Zaloguj się


  • Zarejestruj się. To bardzo proste!

    Dzięki rejestracji zyskasz możliwość komentowania i dodawania własnych utworów.

  • Ostatnio dodane

  • Ostatnie komentarze

    • Pod wiekowym ciałem świat mój zawirował  rozlał się pod sufit i jak morze szumi oczu twoich błękit rozpromienił nicość  roztrzepał powieki obficie zrumienił.    Natarł z siłą wzgórki drodze się pokłonił  jak spóźnione płatki spadały do dłoni  jak spragnione kwiaty soki zasysały tak widziałem głębię w świetle nocy stały.    Trwały ideały waliły pomniki  przez rozgrzane tafle serca przebiegały  tak zaległy w sobie jak pooddychały mocą dłoni wzeszły i razem dyszały.    
    • Wokół sami czerwonoarmiści... Brudni, zawszeni, pijani, Zewsząd słychać głośne ich krzyki, Przecinają pochmurne niebo z ich pistoletów strzały…   Zewsząd same przekleństwa, Wzajemne głośne się przekrzykiwania, Prymitywna sowiecka dzicz rozochocona, Mająca w pogardzie boskie i ludzkie prawa…   Szorstka dłoń zaciśnięta na szyi, Bezlitosnego oprawcy wzrok dziki, Potęgujące grozę rubaszne ich śmiechy, W rosyjskim języku chamskie docinki,   Brzuch przyciśnięty kolanem, Wszelkie wyrwania się próby daremne, Miotane wściekle wyzwiska obelżywe, Przesuwające się po ciele brudne ich ręce,   Nieznośny odór samogonu, Smród ruskich papierosów, Z spękanych i obślinionych żołdaków ust, Budził stłumiony wymiotny odruch,   W twarz wymierzony policzek, Młodej dziewczyny urwany jęk, Zdarty z szyi złoty łańcuszek, Wokół na ziemi guziki rozsypane…   A z tysięcy bezbronnych Polek oczu łzy, Zdławiony szloch w gardle więznący, Dłonią na ustach stłumiony krzyk, Pośród bezmiaru okrucieństwa płacz cichutki…   Pomocy znikąd!... A wokół sama sowiecka swołocz, Do skroni zimna przyłożona broń, Zadany pięścią bolesny cios…   I tylko cicha paniczna modlitwa, W sercu z wolna gasnąca nadzieja, Gdy każda niepewności sekunda, Zdawała się całą wieczność trwać…   I tylko strach paniczny, Nieludzki, odbierający zmysły, Wbijając się swymi szponami, W umysły dziewcząt przerażonych,   Serce każdej z nich przeszył, By wkrótce w wspomnieniach bolesnych, Przez resztę życia się tlić, Pozostając ukryty w podświadomości…   Bezmiaru nieludzkiego okrucieństwa, Na zajmowanych przez sowietów obszarach, Doświadczyła niejedna młoda Polka, Topiąc swą rozpacz w niezliczonych łzach…   Oswobodziciele rzekomi, Naprawdę mściwi bezlitośni kaci, Zasiali swymi okrutnymi czynami, Strach jakiego niepodobna opisać słowami,   Ludzie ci prymitywni i dzicy, Na polskiej ziemi czując się bezkarni, Niewysłowionych okrucieństw się dopuścili, Zastraszaniem i groźbą zacierając ich ślady…   Lecz nam nie wolno zapomnieć, Bólu tysięcy młodych tych Polek, Które w latach wojny nieludzkiej, Sowieckich żołnierzy padły łupem.   O ich niewysłowionym cierpieniu, Winniśmy dziś mówić całemu światu, Przypominając nieukojony ich ból, Pokłosiem będący zdrady aliantów.   By zachłyśnięty nowoczesnością świat, Choć przez chwilę się zadumał, Nad tym jakie sowiecka Rosja, Piekło tysiącom Polek zgotowała.   By ich niezliczone tragedie, Z historii nigdy nie były wymazane, A krzyż jaki niosły przez całe życie, Dla cywilizowanego świata był sumienia wyrzutem…   - Wiersz poświęcony pamięci kilkudziesięciu tysięcy Polek które w latach II wojny światowej i po jej zakończeniu padły ofiarą sowieckich gwałtów.      
    • @huzarc idealnie przemawia do wyobraźni. 
    • Karby do gza: zgody brak.     Potworkom Ana: koziołkom smok łoi z oka na mokro. Wtop.     Asa pomaca mop: pomaca mop Asa.    
    • Pyskaty pan: napy tak syp.  
  • Najczęściej komentowane

×
×
  • Dodaj nową pozycję...