Skocz do zawartości
Polski Portal Literacki

Rekomendowane odpowiedzi

Opublikowano

"pozwalasz w jutro spojrzeć jakby bystrzej" - czy słowo "pozwalasz" można uznać za trochej z anakruzą? moim skromnym zdaniem to amfibrach. dobrze. chociaż anakruzę stosuje się w heksametrze, a występuje ona przed pierwszą zgłoską akcentowaną w wersie, więc inny przykład:
"zielenią barwisz garść pożółkłych liści" - "pożółkłych" to trochej, czy amfibrach?

Opublikowano

Zaloguj się, aby zobaczyć zawartość.



W wierszu pojawiają się zestroje akcentowe stąd może biorą się rozbieżności. W wersach wg mnie mamy następujący rozkład akcentów:

-/-/-/-/-/-

zauważ w: zielenią barwisz garść pożółkłych liści: zielenią (-/-), następnie: barwisz (/-) garść pożółkłych (-/-) liści (/-), jak widzisz garść również musi być akcentowana, gdyż zbyt wiele sylab nieakcentowanych byłoby obok siebie, stąd dochodzimy do przytoczonego wyżej rozkładu akcentów. We wszystkich wersach mamy identyczny ich rozkład: anakruza na początku i następujących po niej pięć trochejów. Często błąd w rozpoznawaniu stóp bierze się z łączenia ich z wyrazami. Pozdrawiam Leszek :)
Opublikowano

Zaloguj się, aby zobaczyć zawartość.



W wierszu pojawiają się zestroje akcentowe stąd może biorą się rozbieżności. W wersach wg mnie mamy następujący rozkład akcentów:

-/-/-/-/-/-

zauważ w: zielenią barwisz garść pożółkłych liści: zielenią (-/-), następnie: barwisz (/-) garść pożółkłych (-/-) liści (/-), jak widzisz garść również musi być akcentowana, gdyż zbyt wiele sylab nieakcentowanych byłoby obok siebie, stąd dochodzimy do przytoczonego wyżej rozkładu akcentów. We wszystkich wersach mamy identyczny ich rozkład: anakruza na początku i następujących po niej pięć trochejów. Często błąd w rozpoznawaniu stóp bierze się z łączenia ich z wyrazami. Pozdrawiam Leszek :)


Nie wiedziałam, że poezję przyćmiewa dziś arytmetyka. Arytmetyka bo matematyką tego nawet nazwać nie można :-( Czy to taki problem ustawić sylaby w szeregu wersów?
Zmieniłabym raczej poetycką wymowę cytowanego "zielenią barwisz garść pożółkłych liści", na przykład na:

"zielenią wskrzeszasz truchła żółtych liści"

Takie zdanie rozszerza poetycką myśl: wskrzeszać koreluje ładnie z truchłem, zieleń z żółcią, (zeschłe) liście z młodością tej, do której skierowane są słowa.

---
CC
Opublikowano

[quote]zauważ w: zielenią barwisz garść pożółkłych liści: zielenią (-/-), następnie: barwisz (/-) garść pożółkłych (-/-) liści (/-), jak widzisz garść również musi być akcentowana, gdyż zbyt wiele sylab nieakcentowanych byłoby obok siebie


jeżeli tak, to zapis powinien wyglądać tak: zielenią (-/-) barwisz (/-) garść pożółkłych (/-/-) liści (/-).
w rozłożeniu na trocheje, tak jak chcesz, wyglądałoby to tak: zielenią (-/-) barwisz (/-) garśćpo (/-) żółkłych (/-) liści (/-)
powstaje potwór fonetyczny, ponieważ "garść" trzeba wyraźnie oddzielić. i tu jest to zachwianie rytmu. w tym wersie wyraźnie trzeba zwolnić.
"zielenią wskrzeszasz truchła żółtych liści" - moim zdaniem to dobry kierunek. może niekoniecznie truchła i niekoniecznie wskrzeszasz, ale wers nabiera płynności.
oczywiście nie będę się upierał.
Opublikowano

Zaloguj się, aby zobaczyć zawartość.


jeżeli tak, to zapis powinien wyglądać tak: zielenią (-/-) barwisz (/-) garść pożółkłych (/-/-) liści (/-).
w rozłożeniu na trocheje, tak jak chcesz, wyglądałoby to tak: zielenią (-/-) barwisz (/-) garśćpo (/-) żółkłych (/-) liści (/-)
powstaje potwór fonetyczny, ponieważ "garść" trzeba wyraźnie oddzielić. i tu jest to zachwianie rytmu. w tym wersie wyraźnie trzeba zwolnić.
"zielenią wskrzeszasz truchła żółtych liści" - moim zdaniem to dobry kierunek. może niekoniecznie truchła i niekoniecznie wskrzeszasz, ale wers nabiera płynności.
oczywiście nie będę się upierał.


Zgadzam się z panem Serockim co do fonetyki bo skoro już upierać sie przy katarynkowym zapisie myśli to niech to będzie z góry zamierzony majstersztyk. Ze swojej strony uważam, że lepiej byłoby skupić się na poezji a wiersz zawiera naprawdę duży potencjał poetycki. Truchła i wskrzeszasz - może to nieco norwidowskie ale kontrastuje Jej młodą zieleń z tym co obumarło. Panie Leszku, proponuję panu skupić się na poetyce i zaczynając od pierwszej zwrotki poprowadzić ten wiersz w stronę poezji przez duże P.

---
CC


Ty jesteś wodą, dajesz drzewom życie,
zielenią wskrzeszasz żłóte truchła liści,
pozwalasz chmurom spojrzeć w rzeczne bystrze
i starym rybom łuski srebrne liczyć.
Opublikowano

Zaloguj się, aby zobaczyć zawartość.


jeżeli tak, to zapis powinien wyglądać tak: zielenią (-/-) barwisz (/-) garść pożółkłych (/-/-) liści (/-).
w rozłożeniu na trocheje, tak jak chcesz, wyglądałoby to tak: zielenią (-/-) barwisz (/-) garśćpo (/-) żółkłych (/-) liści (/-)
powstaje potwór fonetyczny, ponieważ "garść" trzeba wyraźnie oddzielić. i tu jest to zachwianie rytmu. w tym wersie wyraźnie trzeba zwolnić.
"zielenią wskrzeszasz truchła żółtych liści" - moim zdaniem to dobry kierunek. może niekoniecznie truchła i niekoniecznie wskrzeszasz, ale wers nabiera płynności.
oczywiście nie będę się upierał.

Mirku fonetyka wiersza jeszcze do nie dawna była dla mnie zbyt zawiła, żeby ją zrozumieć. Teraz jest już lepiej, choć rzeczywiście czasami potykam się jeszcze o dłuższe wyrazy jednosylabowe, które niby podlegają regule podziału na stopy łącząc się z innymi wyrazami w zestroje akcentowe, a jednocześnie ich długość sprawia, że rytm lekko utyka. Twój podział akcentów jest prawidłowy, Często stopa kończy się i zaczyna następna w środku wyrazu i z perspektywy czasu sądzę, ze jest to najtrudniejszy myślowo moment do zaprzyjaźnienia się ze stopami. Pozdrawiam Leszek :)
Opublikowano

Zaloguj się, aby zobaczyć zawartość.



Masz rację, pisząc wcześniej, że wiersz rymowany ma w sobie wiele z arytmetyki, jednak nie uważam, że to w jakikolwiek sposób przyćmiewa poezję. Również nie jest prawdą, że stało się to dzisiaj, gdyż ścisłe podziały formy wiersza znamy od poezji antycznej, a Kochanowski stawiając podwaliny pod wiersz sylabiczny, do pewnych matematycznych zależności nas mimowolnie przymusił. Trzymanie formy wiersza nie przeczy poetyce, a raczej, jak w jeździe samochodem po pewnym czasie osiągając nieświadomą świadomośc trzymania formy skupiamy się właśnie na poetyce. Metaforyczne odniesienie się wyrazem truchła do obumarłych liści jakoś mi nie pasuje, ale kierunek jak mówił Mirek owszem. Pozdrawiam dziękując za zainteresowanie Leszek :)
Opublikowano

Zaloguj się, aby zobaczyć zawartość.



Jak widzisz Piaście pozostaję jednak sobą, może mniej doskonałym niżbym sam chciał i niżby chcieli inni ale jednak to jestem nadal ja, a nie przefarbowane coś czego nie potrafiłbym nazwać. Pozdrawiam Leszek :)

PS Dla mnie truchła i bystrza też brrrrr :)

Jeśli chcesz dodać odpowiedź, zaloguj się lub zarejestruj nowe konto

Jedynie zarejestrowani użytkownicy mogą komentować zawartość tej strony.

Zarejestruj nowe konto

Załóż nowe konto. To bardzo proste!

Zarejestruj się

Zaloguj się

Posiadasz już konto? Zaloguj się poniżej.

Zaloguj się


  • Zarejestruj się. To bardzo proste!

    Dzięki rejestracji zyskasz możliwość komentowania i dodawania własnych utworów.

  • Ostatnio dodane

  • Ostatnie komentarze

    • @Berenika97   to my Nika jak te dwa koty marcowe :))))   ja po dachach nie chodziłem bo mam lęki wysokości.   ale raz, kolega co studiował archeologię śródziemnomorską zabrał mnie do piwnic pod UJ.   dał mi dwie latarki i kawałek gromnicy z zapałkami a sam miał górski czekan.   i poszliśmy.   ja robiłem za latarkę. on prowadził po znakach kredą na ścianach. doszliśmy do jakiegoś zakamarka i on zaczął czekanem drapać zmurszałe cegły. kiedy pytałem co tam jest , powiedział zebym się zamknął.   po dwóch godzinach usłyszeliśmy jakies głosy . ale od strony skąd przyszliśmy. ja się zgasiłem i siedliśmy na gruzie.   nagle hałas jakby kogoś obdzierali ze skóry.   kolega usiadł na kocie to ten się rozdarł.   wziął go pod kurtkę i czekamy.   obok nas przeszła jakaś ekipa i ktoś podniesionym głosem nakazywał aby ci co z nim byli poszli do pani Zosi a ona da im łańcuch i kłódkę. ten gość wydzierał się jeszcze, że nie życzy sobie żeby tutaj ktoś właził.   kiedy oni przeszli, Wojtek zabrał kota i wyszliśmy.   po drodze przekonywał mnie, że to kot po Turkach jest.   temu kotu dali na imię Turek. szwendał się po akademiku jeszcze ze dwa lata.   nigdy sie do siebie nie zbliżyliśmy. udawał  ze mnie nie zna.     Nika. dziękuję serdecznie za koment. wszystkiego dobrego ')              
    • @Toyer  poeta ma lepiej trochę( czego Tobie życzę), będzie żył w słowach zawsze
    • Nie furoj ptoszku nie furoj, na niebzie zrobzisz some dóry Jek zrobzisz to zośpsiywosz, bo ty ptoszku z chańcio lotosz. Mom takygo ptoszka w lasie, rozmajiyte jojka niasie, lokate a druge czorne, jek dziywczoczki nosze bziołe.       Nie wyskakuj, ptaszku, w górę, bo wybijesz w niebie dziurę. Kiej wybijesz, to załaczesz, bo ty, ptaszku, dobrze skaczesz. Mam takiego ptaszka w lesie, co dwojakie jajka niesie: jedno bure, drugie czarne" jak dziewczynki nasze białe.                  

      Zaloguj się, aby zobaczyć zawartość.

    • Rano czerwona róża, później kawa   Napełnijmy serca miłością   Piękno i dobro są razem   Tory dnia biegają w tym samym kierunku   Od rana róża, piękno i słońce, to nasze menu dnia   Miłość to jak parowóz, ma ogromną siłę w sobie   Wsiadamy do tej miłości z całą rodziną   Czerwone wino i serca mają te same kolory   Miła rodzina, przyjazny dom   Życzliwość i miłość to my   Król i królowa – nie Ty i ja, to my, zwykli ludzie   Darzymy swoją miłość, niezależnie kim jesteśmy   Nie mamy ceny miłości, bo mamy ją w sercach                                                                                                                  Lovej . 2025-11-04             Inspiracje. Życzliwość i miłość
  • Najczęściej komentowane

×
×
  • Dodaj nową pozycję...