Skocz do zawartości
Polski Portal Literacki

Rekomendowane odpowiedzi

Opublikowano

Zaduma

Czar w ludziach ,których przypadkowo spotkamy
złośc ,gdy kogoś juz dobrze znamy
miłośc, gdy się zakochamy
zazdrośc, gdy się zapominamy

gorycz, gdy się zawodzimy
radośc, gdy w siebie wierzymy
smutek, gdy jesteśmy bezsilni
duma, gdy jesteśmy pilni



nuda, gdy jesteśmy leniwi
harmonia, gdy jesteśmy prawdziwi
refleksja, gdy nas coś zadziwi
wiara,gdy sie boimy

pycha, gdy nię przemyślimy
piękno, gdy się rozejrzymy
tyle odczuc, i zludzen
z przeszlosci - z przyszlosci

Ach, żeby mógł człowiek to wszystko zrozumiec
Porzucić i do chwili powrócić.

[sub]Tekst był edytowany przez Maria Anonym dnia 01-02-2004 10:32.[/sub]

Opublikowano

Pani Mario - "tyle" tego w pani wierszu, że czasem człek nie wie czego się czepić - nie wiem, to tylko moja opinia, sugerowałbym porozbijać na mniejsze świateła i każdemu lepiej się przypatrzeć - bo wszystko w tym wierszu to jedna wielka gorycz - mam takie porównanie to osoby(która nie ma kasy) a chodzi po supermakecie i wylicza co by zjadła (nie chcę Pani rozdrażnić) nic z tych rzeczy - poprostu proszę o przemyślenie czy to czasem nie ten film (przy końcu życia) kiedy wszystko się przewija w nim (całe życie) ?

pozdrówko W_A_R

ps. bardzo poważnie, ma Pani pióro w rękach, a w pejzaż swój nawciskała pani tyle drobiazgów że trudno dostrzec całości, jestem ciekaw jak wiersz ten wyglądałby bez wyrazów "tyle" - ale to tylko moja sugestia

Opublikowano

Znow to samo!Mam wrazenie ze niczego sie pani nie nauczyla i zewogole nie bierze Pani pod uwage komentarzy.Mowila Pani cos o umieszczaniu starych wierszy, mimo wszystko.Wie Pani co zrobie?Odstawie pani wiersze naq jakis miesiac, nie bede ich czytala zeby sie nie denerwowac.A potem jak juz pani zacznie pisac na bierzaco- niech pani mi da znac.Uwazam bowiem ze stac panaia na duzo wiecej..

Opublikowano

Dziekuje za komentarze Dormo iWAR.Musialam wyjechac na kilka dni,wiec dopiero odpisuje.WAR rozbawil mnie pan swoim porownaniem w supermarkecie(to prawda).
Dormo wybacz,ale jest dokladnie jak pani pisze,z tymi kiedys napisanymi wierszami?..pisalam je bo mialam taka potrzebe(dla siebie)
Wiem ze nie maja stylu,ale moze chcialam podzielic sie z kims swoimi myslami,mam caly zeszyt zapisany.Dzisiaj umiescilam calkiem nowy wiersz, jestem ciekawa opini.
Pozdrawiam Maria Anonym

Jeśli chcesz dodać odpowiedź, zaloguj się lub zarejestruj nowe konto

Jedynie zarejestrowani użytkownicy mogą komentować zawartość tej strony.

Zarejestruj nowe konto

Załóż nowe konto. To bardzo proste!

Zarejestruj się

Zaloguj się

Posiadasz już konto? Zaloguj się poniżej.

Zaloguj się


  • Zarejestruj się. To bardzo proste!

    Dzięki rejestracji zyskasz możliwość komentowania i dodawania własnych utworów.

  • Ostatnio dodane

  • Ostatnie komentarze

    • Kładę się bezwładnie jak kłoda, droga z żelaza, czarna owca pod powierzchnią bałagan, para, hałas. Stukot setek średnic, mimikra zjełczałego stada, przedział, raz dwa trzy: nastał dusz karnawał. Chcą mi wszczepić swój atawizm przez kikuty, me naczynia, czuję dotyk, twoja ksobność, krew rozpływa się i pęka, pajęczyna przez ptasznika uwikłana- dogorywam. Stężenie powoli się zmniejsza, oddala się materia. Rozpościeram gładko gałki, błogosławię pionowatość, trzcina ze mnie to przez absynt, noc nakropkowana złotem, ich papilarne, brudne kreski, zgryz spirytualnie wbity na kość, oddalają mnie od prawdy, gryzą jakby były psem! A jestem sam tu przecież. Precz ode mnie sękate, krzywe fantazmaty! Jak cygańskie dziecko ze zgrzytem, byłem zżyty przed kwadransem, teraz infantylny balans chodem na szynowej równoważni latem.
    • kiedy pierwsze słońce uderza w szyby dworca pierwsze ptaki biją w szyby z malowanymi ptakami pomyśleć by można - jak Kielc mi jest szkoda! co robić nam w dzień tak okrutnie nijaki?   jak stara, załkana, peerelowska matrona skropi dłonie, przeżegna się, uderzy swe żebra rozwali się krzyżem na ołtarza schodach jedno ramię to brusznia, drugie to telegraf   dziury po kulach w starych kamienicach, skrzypce stary grajek zarabia na kolejny łyk wódki serduszko wyryte na wilgotnej szybce bezdomny wyrywa Birucie złotówki   zarosłe chwastem pomniki pamięci o wojnie zarosłe flegmą pomniki pogromu, falangi ze scyzorykami w rękach, przemarsze oenerowskie łzy płyną nad kirkut silnicą, łzy matki   zalegną w kałużach na drogach, rozejdą się w rynnach wiatr wysuszy nam oczy, noc zamknie powieki już nie płacz, już nie ma kto słuchać jak łkasz i tak już zostanie na wieki
    • @Migrena to takie moje zboczenie które pozostało po studiach fotograficzno-filmowych. Patrzę poprzez pryzmat sztuki filmowej i w obrazach fotograficznej - z moim mistrzami Witkacym i Beksińskim. 
    • @Robert Witold Gorzkowski nie wiem nawet jak zgrabnie podziękować za tak miłe słowa. Więc powiem po prostu -- dziękuję ! A przy okazji.  Świetne są Twoje słowa o Hitchcocku. O mistrzu suspensu. "Najpierw trzęsienie ziemi a potem napięcie narasta." Czasem tak w naszym codziennym życiu bywa :) Kapitalne to przypomnienie Hitchcocka które spowodowało, że moja wyobraźnia zaczyna wariować :) Dzięki.
    • @Robert Witold Gorzkowski myślę, że masz bardzo dobre podejście i cieszę się akurat moje wiersze, które nie są idealne i pewnie nigdy nie będą - do Ciebie trafiają. Wiersze w różny sposób do nas trafiają, do każdego inaczej, każdy co innego ceni, ale najważniejsze to do siebie i swojej twórczości podchodzić nawzajem z szacunkiem. Myślę, że większości z nas to się tutaj udaje, a Tobie, Ali czy Naram-sin na pewno. Tak to widzę :) Dobrej nocy, Robercie :)
  • Najczęściej komentowane

×
×
  • Dodaj nową pozycję...