Skocz do zawartości
Polski Portal Literacki

"Nieco naturalistycznie o... sarnie"


Rekomendowane odpowiedzi

Leżała na wznak nieruchomo
Z nogami sztywno wyprostowanymi
I wzniesionymi ku niebu.
Jakby zaklęta w czasie
Trwała w tej nienaturalnej pozycji
Z grzbietem niczym struna
Wygiętym do tyłu.
Zesztywniała w bólu
Patrzyła pusto przed siebie
Szeroko rozwartymi oczyma...
Powietrze było gęste i ciężkie.
Pośród zarośli -
Miejsca wiecznego spoczynku zwierzęcia-
Unosił się dławiący odór
Będący istnym zaproszeniem
Dla wszystkich "skrzydlatych przyjaciół"
Na stypę.
Tylko pozorna cisza i spokój...
Z jej ust wydobywał sie bowiem
Ciągle jeszcze ten niemy krzyk
(być moze zdradzajacy tajemnicę jej nieistnienia)!
Żadnej krwi,
Żadnych śladów zbrodni!
Pozostała pustka,
Ogromna bezsilność,
I te kilka łez,
Które błysnęły na mym policzku
W promieniach zachodzącego słońca...
A ptaki jak zawsze ćwierkały
Nie myśląc o przemijalności....

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Jeśli chcesz dodać odpowiedź, zaloguj się lub zarejestruj nowe konto

Jedynie zarejestrowani użytkownicy mogą komentować zawartość tej strony.

Zarejestruj nowe konto

Załóż nowe konto. To bardzo proste!

Zarejestruj się

Zaloguj się

Posiadasz już konto? Zaloguj się poniżej.

Zaloguj się


×
×
  • Dodaj nową pozycję...