Skocz do zawartości
Polski Portal Literacki

Rekomendowane odpowiedzi

Opublikowano

Zabawa kiścią winogron






Zawieszasz się na mnie okiem,
zmęczony od pięt do powiek,
a mnie by się jeszcze chciało winogron.

Rozgryzam jedną licząc, że się skusisz
by po chwili widzieć tylko spojrzenie paciorków.
Wszyscy mówią, że piwne
podwójnie chmielone.
Tylko ja ciągle widzę zieleń winnicy.

Zbyt jest parno na romans,
więc tylko gładzisz mnie po kiściach,
aż wypłynę ci miąższem na palce.

Marzę by utonąć w śniegu.
Wtedy będę mogła mówić, że było sprawiedliwie.
Choć pod koniec i tak się skroplimy
tym samym deszczem.

Opublikowano

Pierwsza strofa pyszna - od pięt do powiek.

W drugiej zrezygnowałabym z "paciorków" i (chyba) z "piwne" - paciorki są banalne, a nad "piwnymi" się zastanawiam.

Idzemy dalej - trzecia:

Zbyt jest parno na romans,
więc tylko gładzisz mnie po kiściach,
aż wypłynę ci miąższem
na palce. -----> może bez "na palce", będzie bardziej wieloznacznie.

Dalej jest oki.
Jak dla mnie, to uroczy, delikatny erotyk.

Opublikowano

Zaloguj się, aby zobaczyć zawartość.



Hmmm, chociaż teraz myślę też nad tymi "paciorkami" - one mogą oznaczać oburzone spojrzenia dewotek.;) Jeszcze trawię.

mogą, choć w moim zamyśle znaczą co innego. Ale nie będę zdradzać, bo zepsuję zabawę. Każdy widzi w wierszu co chce i to jest najlepsze.

Jeśli chodzi o wers:

"aż wypłynę ci miąższem na palce" to bez " na palce" nie byłoby bardziej wieloznaczne tylko nielogiczne.

"aż wypłyne ci miązszem"..? i co dalej? Jakoś tego nie widzę.


Okreslenie "piwne" równiez musi zostać bo odnosi się do paciorków. Nie ma tu osobnego znaczenia.

ślicznie dzięki za komentarz.. widać, że sie zastanawiałaś nam moim wierszem. Za to dziękuję najbardziej..
Opublikowano
Zbyt jest parno na romans,
więc tylko gładzisz mnie po kiściach, --------> kiście winogron mogą symbolizować krągłości lub intymne miejsc kobiece (np. piersi)
aż wypłynę ci miąższem ----------> miąż owocu, aloesu, etc, coś co wypływa ze środka owocu, dla mnie to logiczne ;) Ja nawet zrezygnowałabym jeszcze z "ci", ale to moja interpretacja. :)

Jeżeli chcę skomentować wiersz, zawsze go czytam dokładnie i próbuję zrozumieć. A, że czasami te próby wychodzą tylko po mojemu, to cóż - tak już mam. ;)
Słoneczności.
Opublikowano

włączając się w debatę nad wierszem - a gdyby tak: "aż wypłynę w palce"?
mnie w ostatniej strofie nie pasuje: "skroplimy", i wolałbym np.; "spadniemy"; to tylko sugestie, bo wiersz mi się podoba, ma klimat i jest ładnie ubrany w metaforę; J.S

Opublikowano

Su bardzo wnikliwie podeszła do wiersza. Ładnie i subtelnie przechodzisz przez strofy.
Nie pasuje mi tylko lekko pierwszy wers: "Zawieszasz się na mnie okiem". Czynność zawieszania to zazwyczaj coś na czymś lub kimś, którą wykonujemy, ale chyba nie "się na mnie", i nie pomaga w dobrym odbiorze wcale, że "okiem".
Znyt drastyczne skojarzenie budzi we mnie także wers: "aż wypłynę ci miąższem na palce" i oczywiście zgadzam się z Su że jak juz to powinien być bez "ci" i bez "na palce".
Ponieważ jak mawiają niektórzy wszędzie widzę rymy to i tu wypatrzyłem w wersach 1-2 asonans okiem-powiek. Wydaje mi się, że przez podobieństwo brzmieniowe tych wyrazów w sąsiadujących wersach zbyt skupia na sobie uwagę. Pozdrawiam Leszek :)

Opublikowano

Zaloguj się, aby zobaczyć zawartość.



"aż wypłynę w palce", można by się nad tym zastanowić, choć moim zdaniem brzmi to troche nielogicznie

"spadniemy deszczem"? - a nie myśli Pan, że to zbyt dosłownie? Poza tym spadnięcie nie kojarzy się aż tak bardzo jak skroplenie z tym co chciałam wyrazić.

Dziękuję za opinię :)
Opublikowano

Zaloguj się, aby zobaczyć zawartość.



Dziękuję Leszku za komentarz.

Co do pierwszego wersu to nie chciałabym zdradzam mojego sposobu myślenia przy pisaniu tego wersu. Powiem tylko że można zawiesić na kimś wzrok. A żeby nie było to zbyt oczywiste i dosłowne to poprostu oko.. Lepiej to moim zdaniem wyglada..ale ktoś oczywiście może to sobie odczytać inaczej.



"aż wypłynę ci miąższem na palce" - czy ja wiem czy zbyt drastyczne... Dla mnie to skojarzenie jest piękne :)
No ale każdego co innego kręci i gorszy :)



Rymu naprawde niezauważyłam. Dziękuję za podpowiedź :)
Opublikowano

mówiąc : "czytałam wcześniej" miałam na myśli, że nie dzisiaj pierwszy raz:) byłam tu kilkakrotnie np wczoraj:) oczywiście mogę się rozpisać tutaj, ale będzie nico inaczej ze względów technicznych.

otóż oba wiersza uważam, za niezwykle pełne (słów i treści), metaforyczne i ... erotyczne!!. obawiam się, że tzw. poezja współczesna oducza nas takiej właśnie stylistyki. i tutaj plus dla autorki za coś innego od reszty (nawet prezentowanych na tym forum wierszy), a zarazem za niezwykłe dopracowanie.
cóż, przyznaję , że moje skojarzenia są raczej jednoznaczne (ale to już wynika z natury osobistej).

czy o czymś zapomniałam?:)

pozdr. serdecznie
a

Opublikowano

A ja się pogubiłem. Kim jest Peel?
Z 3 strofy wynika, że winogronem:

"Zbyt jest parno na romans,
więc tylko gładzisz mnie po kiściach,
aż wypłynę ci miąższem na palce.
" , ale ze wcześniejszych strof wynika, że nie.

Coś mi tu nie pasuje :/

Reszta ok. Składnie i ładnie, tylko czasami przerost formy nad treścią (chodzi o zakończenie ;)).

Choć wolę "z winogronem w tle" - nową wersję.


Pozdrawiam serdecznie

PS. Teraz mamy czereśnie i wiśnie. Na winogrona będzie nam jeszcze poczekać :D

Opublikowano

Zajrzałem sobie do pani Dormy i nie zawiodłem się. I to dla mnie wystarczy.
A kim może byc peel - ja bym nie personifikował podmiotu jako "winogrona" (animizował ?), tylko wziął to jako metafore. Nie będe pisał dlaczego - ale metaforą to jak najbardziej może byc.
Pozdrawiam z uśmiechem :)

Opublikowano

Zaloguj się, aby zobaczyć zawartość.



No nie wiem... :/

"Zawieszasz się na mnie okiem,
zmęczony od pięt do powiek,
a mnie by się jeszcze chciało winogron." - a więc winogrono pragnie winogron? Czegoś tu nie jarzę... :)

przecież może chodzic o erotyke w tym wypadku, a nie o zamiane podmiotu w winogrona. Przyjrzyjmy sie na spokojnie sytuacji lirycznej - taki plan:
- załóżmy, że pani z panem siedza sobie nad talerzem z winogronami. Pan zmęczony, pani lubieżnie (he) rozgryza owoc (one to potrafią). Dalej - jak dla mnie patrzy sie w jego oczy - widzi w nich "kolor winnicy" - właśnie. Zatem, co następuje - to nie metamorfoza podmiotu fizyczna, tylko przełożenie pewnej erotyki (właśnie metaforyczne) na niego. Wzakże wykonuje on pewien ruch, wątpie, by miały to byc winogrona własciwe :) Gorzej z tym "wypłynięciem na palce" - ale i to można sobie przełożyc - w każdym razie obracamy sie wokół symboliki akwarycznej (powiedzmy - mokrej). Zresztą warto spojrzec na powrót do onej w puencie - mam wrażenie, że w tym wierszu nic nie jest przypadkowe.

Jeśli chcesz dodać odpowiedź, zaloguj się lub zarejestruj nowe konto

Jedynie zarejestrowani użytkownicy mogą komentować zawartość tej strony.

Zarejestruj nowe konto

Załóż nowe konto. To bardzo proste!

Zarejestruj się

Zaloguj się

Posiadasz już konto? Zaloguj się poniżej.

Zaloguj się


  • Zarejestruj się. To bardzo proste!

    Dzięki rejestracji zyskasz możliwość komentowania i dodawania własnych utworów.

  • Ostatnio dodane

  • Ostatnie komentarze

    • @Wiesław J.K.  Wiersz ten napisałem po obejrzeniu, ponownie, filmów Katyń i Wołyń.
    • NATURA I CZŁOWIEK   Katyń 1940 i Wołyń 1943 oraz Rwanda 1994   ludobójstwa człowiecze zwyczajnie chaniebne a było ich więcej w kolorze bólu i czerwieni ludzie ludziom skażoną miłością apokalipsę stworzyli   cywilizacja dziczeje nienawiścią zawstydził się Chrystus obiecanym zbawieniem a gwoździe poszarpały nadzieję nawet w błękicie nieba rdzawą w beznadziejności łzawą   dzika przyroda bez miłosierdzia żarłocznie każdy kąsek pożera  życiodajnego narodzenia więc ku pamięci tym wszystkim którym nie dane żyć było strofy te poświęcam
    • @aff Dziękuję za zainteresowanie i lubiejkę. Tak, zapewne brzmią dla dzisiejszego czytelnika anachronicznie i nienaturalnie, bo właściwie nie używamy ich już na co dzień. Niemniej uważam, że w przekładach utworów z XIX wieku mają swoje miejsce. Mógł Mickiewicz pisać: Polały się łzy me czyste, rzęsiste Na me dzieciństwo sielskie, anielskie, Na moją młodość górną i durną,... Pozdrawiam
    • ludzie naprawdę to kupują?   obraz z białym krajobrazem ukradziony z klatki schodowej taka, ot, historia bez pościgów, wycia i rozbijania szkła bez rwania mięsa życia do kości ale z kradzieżą! choć nie mam pewności czy ktoś go nie wystawił na klatkę właśnie żebym go wziął czyż to nie jest życie wielkie nieporozumienie w teorii mógłbym zapukać, zapytać ale nie wiedziałbym gdzie i błądziłbym po mieszkaniach ja to na takiej klatce bym nic nie zostawiał zamek nie działał nie wiem w ogóle czemu ktoś chciałby wyrzucać taki łady obrazek stary, rosyjski jeszcze z leningradu eklektyczny w sensie nie że obraz chciałem się pochwalić słowem eklektyczny dobre, nie? polecę nawet dalej eklektyczna poświata koszernych chodników przeglądam się mrawo w kałużach rozbija się szmaragdem haniebny dżdż nic nie rymuje się z dżdż dziwią mnie wszyscy krytycy i ja wiem że jestem nieudolny że rym bywa częstochowski i że forma mną włada ale w porównaniu do "prawdziwej poezji" czuję się jak jakiś kaleka jakbym stracił jeden z 6 zmysłów jakbym czegoś nie widział czegoś nie słyszał czegoś nie rozumiał przepraszam "prawdziwą poezję" ale z braku laku zacząłbym chyba czytać paragony na parkingu i to by była historia życia! do wydedukowania po nawykach żywieniowych może ktoś ma dziecko? może ktoś ma dietę? to jest niesamowite a nie wasze zasrane tkanki i eklektyczne obrazy przepraszam
    • Zaloguj się, aby zobaczyć zawartość.

      @Starzec Ech tam! Złudzenie. 
  • Najczęściej komentowane

×
×
  • Dodaj nową pozycję...