Skocz do zawartości
Polski Portal Literacki

Rekomendowane odpowiedzi

Opublikowano

Życie tego człowieka trwało. On sam mawiał nawet, że toczyło się. Wiedział, iż jest to kłamstwo, gdyż nie istniała siła, która pchnęłaby jego życie z miejsca czasu, w którym się wykluło, w którym zatrwało.

Leżał w łóżku i marzył. Zapalił kolejnego słabiutkiego papierosa i myślał o tym, że ten papieros jest tak słaby, iż go w ogóle nie czuje. W ogóle nie czuł papierosa, którego palił. Kolejnego. Patrzył na dym, który początkowo gęsty, po krótkiej chwili rozpływał się w powietrzu. W ciszy. Bezboleśnie. Bez znaczenia ... Tak, jak jego świadomość.

I tak oto dopełniły się marzenia tego człowieka. Lecz wiem o tym tylko ja. Od tego czasu zadaję sobie pytanie: czy wszystkie marzenia dopełniają się w ciszy? I zapalam kolejnego słabiutkiego papierosa.

Opublikowano

Zaloguj się, aby zobaczyć zawartość.



Kiedy to pisałem - nie wydawało się ograne. Dla mnie było szczere, osobiste i oryginalne. Trochę czasu już jednak minęło.



Masz na myśli jakiegoś konkretnego autora?

Dziękuję.
Opublikowano

Rozumiem, że to jest szczere i pewnie oddaje Twoje wnętrze. Jak najbardziej to szanuję. Ale nie wiem, czy w takim razie powinieneś pokazywać to szerszemu gronu - bo czytelnicy nie oceniają za szczerość, ale za wartość.
Camus oczywiście, myślę że jego bohaterowie są podobni do Twoich. W pewnym stopniu oczywiście. A egzystencjalizm to może za szerokie pojęcie, chodzi mi właściwie o podejście tej, hmm, filozofii do rzeczywistości. A to jest materiał bardzo nośny i pojawia się często w formie niezłych książek.

Opublikowano

Zaloguj się, aby zobaczyć zawartość.



Oczywiście, to niczego nie tłumaczy i usprawiedliwia. Napisałem to jedynie informacyjnie. Choć z drugiej strony, może nic nowego, oryginalnego nie istnieje a jedynie czasami nam polotu bądź oczytania brakuje?



Może to rzeczywiście dobry czas na odświeżenie pewnych lektur. Choć Camusa czytałem jedynie najsławniejsze chyba powieści, za to Sartre`a zapewnie wszystko.

Dziękuję.

Jeśli chcesz dodać odpowiedź, zaloguj się lub zarejestruj nowe konto

Jedynie zarejestrowani użytkownicy mogą komentować zawartość tej strony.

Zarejestruj nowe konto

Załóż nowe konto. To bardzo proste!

Zarejestruj się

Zaloguj się

Posiadasz już konto? Zaloguj się poniżej.

Zaloguj się


  • Zarejestruj się. To bardzo proste!

    Dzięki rejestracji zyskasz możliwość komentowania i dodawania własnych utworów.

  • Ostatnio dodane

  • Ostatnie komentarze

    • - Gdybyś był chociaż mniej wytrwały... - powtórzyłam po kilku przepłakanych chwilach. - Ale jesteś, jaki jesteś! A jaka jestem ja? - zadałam sobie ni stąd ni zowąd właśnie to pytanie. -  No jaka? No? Chyba przestaję podobać się sama sobie... - zdążyłam mruknąć, nim sen mnie zmorzył.     W nocy przyśniła mi się rozmowa z nim. A dokładniej ta jej część, która w rzeczywistości się nie odbyła.     - Naprawdę zostawiłbyś mnie? - spytałam roztrzęsiona, po czym chwyciłam go za dłonie i ścisnęłam je mocno. - Mógłbyś mnie zostawiłbyś?! - powtórzyłam głośniej. Dużo głośniej. Tak głośno, jak chciałam.     - Rozważyłem to - w treść snu wtrąciło się pierwsze ze rzeczywiście wypowiedzianych zdań. - Ale  skrzywdziłbym cię, wycofując się z danego ci słowa. Więc - nie - ma - opcji, bo nie mógłbym! - senne wyobrażenie mojego mężczyzny dodało zdanie drugie z realnie wygłoszonych. - Chociaż może powinienem - kontynuowało twardszym tonem - bo przy naszym drugim początku postawiłem ci warunek. Pamiętasz, jaki. A ty co zrobiłaś? Nadużyłaś mojego zaufania i mojej cierpliwości, a mimo to nadal spodziewasz się trwania przy tobie.     - A i owszem, spodziewam się - senny obraz mnie samej odpowiedział analogicznemu wyobrażeniu mojego mężczyzny. - Spodziewam się jeszcze więcej: nadal zaufania i nadal cierpliwości. Mimo, że cię zawiodłam. Bo... - urwałam na chwilę, gdy senna wersja mojego em spojrzała znacząco. Jednak ciągnęłam dalej:    - Bo zasługuję na nie, a ty dałeś mi słowo.     - Zasługujesz, to prawda - senny em odparł bynajmniej sennie. - I zgadza się: dałem Ci je. Ale czy powinienem go dotrzymać? Postąpić w tej sytuacji zgodnie z zapewnieniem? A może właściwe byłoby zdecydować wbrew sobie? Może na tym wyszedłbym lepiej?     Uśmiechnęłam się.     - Może, może - odpowiedziałem. - Ale wiesz, że nie wyszedłbyś na tym lepiej, bo nie byłby to właściwy krok.     - Nie byłby? - mój śniony facet spojrzał sennym spojrzeniem. - Bo?    - Bo jestem właściwą dla ciebie kobietą. A ty właściwym dla mnie mężczyzną. Tylko?     - Tylko? - em popatrzył po raz kolejny. Trzeci. Tym razem pytająco.     - Tylko daj mi czas. To dla mnie ważne.      Rzeszów, 29. Grudnia 2025          
    • Napłatał: łatał pan.  
    • O tu napisali Milasi - panu to.    
    • Ulu, z oka kozulu.      
    • Elki pikle, tu butelki, pikle.    
  • Najczęściej komentowane

×
×
  • Dodaj nową pozycję...