Skocz do zawartości
Polski Portal Literacki

Rekomendowane odpowiedzi

Opublikowano

Ryc ogrodnikiem był, lecz w wyobraźni,
bo nuż, co w glebie eksperymentować,
i oko czyje jakim kwiatem drażnić,
i ryć ostrzonym kijem, i pikować,
i poić wodą, i słoneczkiem raczyć,
i chodzić, żeby było chadzać za czym,

a tak to ogród bez chwastów i suszy,
i co tam najdzie, zaraz pąkiem strzela,
i co, że raczy jeno ździebkiem duszy,
bo w wyobraźni Ryca się zawiera,
i póki Ryc żył, raz odstał nożycem,
i zarył w ziemię, gdzie dzisiaj rycice,

i tak do dzisiaj pił w myśli i jawie,
bo w miejscu powój i sterczące krzaki,
i rozkwiecone łodygi i w trawie
chadzać trza jakby chodzić było za czym,
jedni za słonkiem, drudzy za księżycem,
a nuż z ryczenia wzrastają Rycice.

----------------------------------------------
od autora:
Rycice – nazwa wsi pochodzi od słowa rycica, oznaczającego człowieka trudniącego się ryciem, kopaniem. Prawdopodobnie była to wieś służebna zamieszkała przez książęcych "ogrodników". Po prawej stronie szosy znajdują się resztki parku podworskiego o powierzchni 2 ha. Była w tym parku zabytkowa Figura Matki Boskiej, ale została zabrana przez ludność Rycic. Po lewej stronie szosy znajduje się cmentarzyk z I wojny światowej.

Opublikowano

Zaloguj się, aby zobaczyć zawartość.


Specjalnie dla Ciebie (ale też i dlatego, że lubię ten Ryczywół oraz lubię Twoje wiersze) poszperałam w internecie i oto, co znalazłam:
"Ryczywół został założony jako miasto prywatne na początku XV w., nad rzeką Flintą (Golnicą), na gruntach należących do wsi Krężoły i pierwotnie nosił nazwę Nowy Ostrów. Nazwa Ryczywół oraz herb przedstawiający czarną głowę wołu wywodzą się od odbywających się tu targów bydła oraz licznych pasących się na zielonej równinie stad. Główna oś komunikacyjna (dawny szlak handlowy) utworzyła duży prostokątny rynek. Z narożników rynku wyznaczone zostały główne ulice prowadzące w kierunkach wylotowych z Ryczywołu do: Rogoźna, Obornik i Czarnkowa".
Informacji jest tam zresztą więcej. No i co? Nada się to do jakiego wiersza?...
Pozdro i ukło.
Opublikowano

spacerkiem badam, czym różni się poezja wpółnowoczesna od poezji, uznaniowo, bardziej nowoczesnej.
I wychodzi mi, że centrum postrzegania umiejscawia się zależnie od potrzeb optyki.
Czyli musimy spotkać się i pogawędzić o wyższości wielkiejnocy nad bożymnarodzeniem :))

Opublikowano

Zaloguj się, aby zobaczyć zawartość.


Specjalnie dla Ciebie (ale też i dlatego, że lubię ten Ryczywół oraz lubię Twoje wiersze) poszperałam w internecie i oto, co znalazłam:
"Ryczywół został założony jako miasto prywatne na początku XV w., nad rzeką Flintą (Golnicą), na gruntach należących do wsi Krężoły i pierwotnie nosił nazwę Nowy Ostrów. Nazwa Ryczywół oraz herb przedstawiający czarną głowę wołu wywodzą się od odbywających się tu targów bydła oraz licznych pasących się na zielonej równinie stad. Główna oś komunikacyjna (dawny szlak handlowy) utworzyła duży prostokątny rynek. Z narożników rynku wyznaczone zostały główne ulice prowadzące w kierunkach wylotowych z Ryczywołu do: Rogoźna, Obornik i Czarnkowa".
Informacji jest tam zresztą więcej. No i co? Nada się to do jakiego wiersza?...
Pozdro i ukło.

ano musi się nadać, jajć, piękna miejscowość, oby mój wiersz jej nie oszpecił, dzięki za koment i oczywiście informacje
z ukłonikiem i pozdrówką MN
Opublikowano

Witku, piękna historia, wiersz rytmiczny, aczkolwiek wyłapałem jedno.- potknięcie? - chyba nie, ale rzuć okiem:
[quote]
a tak to ogród bez chwastów i suszy,
i co tam najdzie, zaraz pąkiem strzela,
i co, że raczy jeno ździebkiem duszy,
bo w wyobraźni Ryca się zawiera, by było lepiej i sens nawet by został cały



Pozdrawiam

Jeśli chcesz dodać odpowiedź, zaloguj się lub zarejestruj nowe konto

Jedynie zarejestrowani użytkownicy mogą komentować zawartość tej strony.

Zarejestruj nowe konto

Załóż nowe konto. To bardzo proste!

Zarejestruj się

Zaloguj się

Posiadasz już konto? Zaloguj się poniżej.

Zaloguj się


  • Zarejestruj się. To bardzo proste!

    Dzięki rejestracji zyskasz możliwość komentowania i dodawania własnych utworów.

  • Ostatnio dodane

  • Ostatnie komentarze

    • @Gosława Jest w tym wierszu autentyczność, szorstkość i piękno. Super.
    • Nie spodziewała się. Nie spodziewała się, i to absolutnie całkowicie - bądź też całkowicie absolutnie - że jej uczucie do niego przetrwa. Pomimo tego, że do chwili, kiedy zyskała pewność odnośnie do swoich doń uczuć, upłynął już długi czas - ponad rok. Ponad dwanaście miesięcy od chwili, kiedy nie dotrzymała danego mu słowa i znikła bez wyjaśnienia - zamiast przyjechać tak, jak obiecała.    Myślała o nim przez cały ten czas, to prawda. I było jej głupio przed samą sobą z powodu wtedy podjętej pod wpływem chwilowego impulsu decyzji. Było głupio nawet pomimo faktu, że przeżyta po aktórych krajach południowo-wschodniej i zachodniej Europy, a dokładniej po Grecji, Holandii, Słowenii, Albanii oraz Włoszech, w jaką wybrała się za namową bliskiej koleżanki i wraz z nią, była ekscytująca.  Chociaż zarazem fizycznie wyczerpująca - szczególnie na Rodos i w Atenach - przy sześciodniowym tygodniu pracy w tamtejszym upale, a jeszcze bardziej przy wylewnej emocjonalności mieszkańców.     - Od wspólnych z nim chwil - pomyślała po raz kolejny, słysząc znów po raz kolejny i znów od wspólnych znajomych - minął już tak długi czas. To naprawdę ponad rok, określiła trzema słowami tę kilkunastomiesieczną prawdę. Może przyjdzie, skoro dowiedział się, że wróciłam do pracy do miejsca, w którym poznaliśmy się, zamienić chociaż kilka słów. Chociaż przywitać się. Chociaż spojrzeć. Chciałabym - nie, nie chciałabym: chcę - go zobaczyć. Chcę usłyszeć. Chcę ujrzeć w jego oczach te chęci i te zamiary, o których wtedy zapewniał. Chcę usłyszeć w jego głosie te uczucia, które wtedy poczułam. I przed którymi...     - Wybaczysz mi? - pomyślałam po raz następny, nadal przepełniona wątpliwościami. - Nie wiem, czy ja sama wybaczyłabym ci, gdybyś to ty mnie zostawił.     Przyszedł.     - Chodź, poprzeszkadzam ci w pracy - powiedział jakby nigdy nic, z tym swoim - ale już nie takim samym - lekkim uśmiechem. Serce zabiło mi dwuznacznie. Z jednej strony radośnie na jego widok, z drugiej aspokojnie na widok tego, że uśmiecha się inaczej niż wtedy. Aspokojnie na tak właśnie odczutą świadomość, że on jest już innym człowiekiem. Że zmienił się, podobnie jak ja.     - Dajcie nam trochę czasu - zakończyłam swoją opowieść szefowej prośbą o dodatkową przerwę. - Odlicz mi ją - poprosiłam wiedząc doskonale, że to zrobi.     Usiedliśmy.     - Chcesz wrócić? - zaczął bez ogródek. - Jeśli tak, to pamiętaj: jeden błąd i po nas - nacisnął mnie spojrzeniem i tonem. Udałam całkowity spokój.     - Pozwól, że opowiem ci, co wydarzyło się u mnie przez ten czas - włożyłam awidocznie wysiłek, aby mój głos zabrzmiał swobodnie. I pierwsze, i drugie udanie wyszło mi łatwiej, niż sądziłam.     - Jestem już inną dziewczyną niż wtedy - uznałam wewnętrznie. - Na pewno mnie chcesz? - spytałam go niemo kolejnym spojrzeniem.     - Kontynuuj opowieść - poprosił, dodawszy "proszę" po krótkim odstępie. Poczułam, że celowo.     Opowiadałam, a on słuchał.    -  Muszę to wszystko poukładać - powiedziałam na zakończenie. - Sam teraz już wiesz, że to skomplikowane.     - Pomogę ci we wszystkim, w czym tylko będę mógł - obiecał.     Spojrzałam na niego, uśmiechając się. Do niego i do swoich uczuć.    - Bardzo cię lubię - zapewniłam go. - Ale małymi kroczkami będzie najlepiej...               *     *     *      Dwa dni później przysłał mi zdjęcie białego anturium w doniczce.      Gdańsk - Warszawa, 25. Października 2025   
    • @Gosława dodam jeszcze, i w taki elektryzujący pierwiastek, kobiecy :))))) 
    • Zaloguj się, aby zobaczyć zawartość.

      @Dekaos Dondi ...przeczyć nie trzeba, gdyż jako drewno, cal za calem, stanie się wkrótce w piecu opałem.   Pozdrawiam z uśmiechem 

      Zaloguj się, aby zobaczyć zawartość.

  • Najczęściej komentowane

×
×
  • Dodaj nową pozycję...