Beenie M Opublikowano 4 Czerwca 2006 Zgłoś Opublikowano 4 Czerwca 2006 Bartoszu, gdyby zadaniem na egzaminie była interpretacja tego wiersza, pewnie nie otrzymałabym satysfakcjonującej oceny. Podchodziłam do niego kilka razy i za każdym coś mi do końca nie pasowało. Nawet po Twoich podpowiedziach, nie potrafię dobrze tego rozszyfrować. Widzę co prawda zbombardowane miasto (pierwsza zwrotka), ale nijak nie mogę połączyć tego z aniołem, a do tego jeszcze to, że „nie był wówczas jedyny na niebie”, z poezją, i w ogóle ciężko myślę … a że nie daje mi to spokoju, liczę na oświecenie. Pozdrawiam serdecznie
Bartosz Wojciechowski Opublikowano 4 Czerwca 2006 Autor Zgłoś Opublikowano 4 Czerwca 2006 Po pierwsze, dziekuję ci Beenie za dociekliwość i cierpliwość:) Po drugie: trochę mnie zmartwiło to co mówisz, ale ufam, że nie jest to aż tak zakamuflowane... może po prostu, no nie wiem... drogi skojarzeń/wyobraźnię poetycką mamy dziś nieco inne:) A zatem kawa na ławę: smutny anioł litościwie przykrył riuny swoimi skrzydłami. Skrzydła (i sam anioł) to tutaj słupy dymu i płomienie. Nie był sam na niebie, ponieważ wkoło wciąż krążyły samoloty, które zrzucały bomby (stąd "skłębiony","targany" i "pylisty powiew"); peel jest mieszkańcem miasta, powstańcem, żołnierzem, poetą, człowiekiem po prostu; dym-anioł się rozwiewa, ale czuje także pustkę egzystencjalną, traumę wojny, którą dzieli z człowiekiem i zamiast niego wypowiada żal, jest też dla tego człowieka symbolem jego własnego tragicznego losu. Jest też w tym wierszu bezlitosny zdawałoby się wiatr historii. Starałem się jednak, żeby przesłanie tekstu było na przekór tej całej traumie historii i beznadzei - bo przecież wiemy dziś, że poezja (i w domyśle piękno, dobro) wcale nie zginęła. Tak jak okrzyk Chrystusa był w istocie otwarciem zupełnie nowej rzeczywistości. To chyba nieskromnie tak się rozpisywać o swoim własnym tekście, ale co tam, chciałem ci Beenie po prostu pokazać, że wg mnie wszystko w warstwie treściowej gra:) Raz jeszcze wielkie dzięki za odwiedziny!:)
zak stanisława Opublikowano 4 Czerwca 2006 Zgłoś Opublikowano 4 Czerwca 2006 Bartoszu, podjąłeś się trudnego tematu, sonet- uważam- do tego typu nalezy, należę do starej szkoły i uważam, że sonet powinien mieć trochę patosu i tu sobie poradziłeś, pozdrawiam ciepło ES
Beenie M Opublikowano 4 Czerwca 2006 Zgłoś Opublikowano 4 Czerwca 2006 Dziękuję Ci Bartoszu za wyjaśnienie, ale też i za to, że nie włączyłeś „olewatora” skierowanego w moją stronę. Nie martw się, to ze mną jest coś nie tak. Ja ciągle uczę się tutaj patrzenia na cudze myśli i nie zawsze mi to wychodzi. Pozdrawiam serdecznie
Piast Opublikowano 4 Czerwca 2006 Zgłoś Opublikowano 4 Czerwca 2006 Zaloguj się, aby zobaczyć zawartość. Ależ Beenie, nie masz co sobie wyrzucać. To przecież trudny wiersz i nikt go na pewno tak nie zrozumiał, jak autor sam to przekazał., a na pewno nie w całej pełni... Więc te wyjaśnienia jak najbardziej są na miejscu. Jak widzisz, Bartoszu, tego typu wiersze muszą mieć formę bardzo zdyscyplinowaną. Muszę się tu czepić szczegółu, bo przedtem podszlifowałem nieco tekst, więc konsekwentnie... Wszystkie wersy mają średniówkę 6/6, a w poniższym wersie: " Krew masz na twarzy, jak tatuaż zaschnięty " - jest 5/7. Znam twoją dążność do doskonałości, więc to zaznaczam, chociaż ten wers jest bardzo dobry treściowo. Pozdrawiam i myślę, że nie potraktujesz mnie walcem. Piast
Bartosz Wojciechowski Opublikowano 5 Czerwca 2006 Autor Zgłoś Opublikowano 5 Czerwca 2006 Pani Stasiu, dziękuję za te słowa, to bardzo miłe, gdy ktoś ze "starej szkoły" docenia;) Beenie: nie jestem pewien, czy mam na składzie taką maszynkę jak "olewator", a nawet jeśli, to na pewno nigdy nie włączyłbym jej po twoim komentarzu:) Piast. [quote]Znam twoją dążność do doskonałości Tylko bez sarkazmu, ok?;))) Ty tu sobie śmichy-chichy robisz, a jak obgryzam paznokcie. Ostatecznie zmieniłem jak przykazałeś, ale wątpię czy na lepsze - wiersz jest jeszcze cięższy niż był... Zmartwiłeś mnie tą opinią, że nikt tego nie zrozumiał jak bym chciał, ale cóż. Ja z tym fantem już nic nie zrobię. Dzięki Piaście, bo to jest kolejny mój wiersz, który napisaliśmy razem:) Przy okazji zajrzałem też wreszcie do słownika i sprawdziłem co to jest ta cholerna średniówka:) Pozdro dla wszystkich!
Jaro Sław Opublikowano 5 Czerwca 2006 Zgłoś Opublikowano 5 Czerwca 2006 Strup dni masz na twarzy, tatuaż zaschnięty. Czy nie widzisz tego, że jesteśmy sami? Umarła poezja - są wiatru otmęty i my w takiej pustce, bez tchu rozwiewani Tu jest cały sens..... i straaasznie pesymistyczny..... Ale "plwajmy na skorupę i zejdźmy do głębi"....
Bartosz Wojciechowski Opublikowano 5 Czerwca 2006 Autor Zgłoś Opublikowano 5 Czerwca 2006 Ech, wiem, że trudno jest się przebić przez ten gruby mur pesymizmu, ale nie tylko pesymizm jest w tym wierszu, a sens zawiera się również w innych słowach... :) Dzięki Jaro za odwiedziny, pzdr!
pathe Opublikowano 5 Czerwca 2006 Zgłoś Opublikowano 5 Czerwca 2006 żeby napisać dobry sonet to trzeba dużo pracy. kto nie próbuje nie wygrywa. pozdr
Tomasz Obłuda Opublikowano 20 Sierpnia 2006 Zgłoś Opublikowano 20 Sierpnia 2006 hej jak umarła poezja?? a twój wiersz to niby co?? no żartowniś naprawde niezłe pozderka
mayka Opublikowano 21 Sierpnia 2006 Zgłoś Opublikowano 21 Sierpnia 2006 No ale co to są "otmęty" ? Jeśli to na zasadzie 'ot męty" to rozumiem, i ...faajne,tylko chciałabym wiedzieć czy to specjalnie, bo to jedyne takie zagranie słowem w tym wierszu. A wiersz -mial być poważny, wię odrobinę patosu mu nie szkodzi, wręcz przeciwnie. Klimat sie nie gubi przez to. Pozdrawiam
Piast Opublikowano 19 Sierpnia 2007 Zgłoś Opublikowano 19 Sierpnia 2007 Zaloguj się, aby zobaczyć zawartość. Otmęty to są, Mayko, głębiny, przepaście nieprzepastne, niezmierzone, czy co by tam jeszcze było... Piast
Rekomendowane odpowiedzi
Jeśli chcesz dodać odpowiedź, zaloguj się lub zarejestruj nowe konto
Jedynie zarejestrowani użytkownicy mogą komentować zawartość tej strony.
Zarejestruj nowe konto
Załóż nowe konto. To bardzo proste!
Zarejestruj sięZaloguj się
Posiadasz już konto? Zaloguj się poniżej.
Zaloguj się