Skocz do zawartości
Polski Portal Literacki

Rekomendowane odpowiedzi

Opublikowano

wiersz nawiązuje do utworu Czesława Miłosza pt. „Piosenka o końcu świata”


w dzień końca świata
zapukam do ciebie, do drzwi
w rubinowe oczy zajrzę głęboko
przegryzę usta, pełne jeszcze
ty spłoniesz rumieńcem

w dniu końca świata
będziemy spacerować aleją, śnić
na straganie kupię ci bukiet
usiądziemy jak zawsze na tej ławce
przykryci klarownym niebem, ty i ja.

gdy świat będzie się kończył
tylko siwy staruszek, słoneczny
który byłby prorokiem, ale nie jest
bo zapomniał tekstu piosenki
krzyknie: już, czy już !

kiedy my wiedząc już wszystko
zgasimy dzień, pomaszerujemy do baru
zamawiając dwie apokalipsy:

Innego końca świata nie będzie
Innego końca świata nie będzie

30 Maja 2006

Opublikowano

pogratulować, stajesz obok Eliota i Miłosza....

taki koniec świata też mi sie podoba....

trzecia zwrotk brzmi troche naiwniawo, ale przy tej konwencji konca świata - może sie utrzymac jako stylizacja w kierunku prostomowy....

to, ze mógłby a nie jest, - reminescencja z Miłosza to, że zapomiał tekstu piosenki jest przekonujące..

Opublikowano

Ale te powtórzenia sa i u Eliota i u Miłosza i maja sens....

iThe hollow men (T.S. Eliot)

Jesteśmy kukłami
Strachami na wróble
Ustawieni razem
Worki wypchane słomą, jeny
A wysuszone słowa, które
Szepczemy do siebie

Są miałkie i bez znaczenia
Jak wiatr w trawie
Lub okruchy szkła potrącane łapami szczurów
W naszych pustych sieniach

Oto sposób w jaki kończy się świat
Oto sposób w jaki kończy się świat
Oto sposób w jaki kończy się świat

Nic z wybuchu, lecz szmer


tłumaczenie moje odchodzi od oryginału, podporzadkowane jest sonalizacji szmeru, i te głowy podają sobie tę wiadomość, jak wyrecytujesz te powtórzenia - to usłyszysz ten wiatr w trawie i szczury przesypujące okruchy szkła i szepczęce kukły na polu ogrodnika (a ogrodnik to Bóg?)....

Podobna funkję pełni to powtózenie u MIłosza i ten odrodnik starzec (co koresponduje z moim tłumaczeniem w kierunku strachów na wróble)

i te "juże" są do obrony....
;o)

Co najwyżej troche "upowaznił" tytuł

Opublikowano

Ale te powtórzenia sa i u Eliota i u Miłosza i mają sens....

The hollow men (T.S. Eliot)

Jesteśmy kukłami
Strachami na wróble
W rzędzie razem
Worki wypchane słomą, jeny
A wysuszone słowa, które
Szepczemy do siebie

Są miałkie i bez znaczenia
Jak wiatr na trawie
Lub okruchy szkła potrącane łapami szczurów
W naszych pustych sieniach

Oto sposób w jaki kończy się świat
Oto sposób w jaki kończy się świat
Oto sposób w jaki kończy się świat

Nic z wybuchu, lecz szmer


tłumaczenie moje odchodzi od oryginału, podporzadkowane jest sonalizacji szmeru, i te głowy podają sobie tę wiadomość, jak wyrecytujesz te powtórzenia - to usłyszysz ten wiatr w trawie i szczury przesypujące okruchy szkła i szepczące kukły na polu ogrodnika (a ogrodnik to Bóg?)....

Podobną funkję pełni to powtórzenie u MIłosza i ten ogrodnik starzec (co koresponduje z moim tłumaczeniem w kierunku strachów na wróble)

i te "juże" są do obrony....
;o)

Co najwyżej trochę bym "upowaznił" tytuł.....


Chyba żeby: Eliot3x, Miłosz 2x a Cecherz 1x....

no no...

Jeśli chcesz dodać odpowiedź, zaloguj się lub zarejestruj nowe konto

Jedynie zarejestrowani użytkownicy mogą komentować zawartość tej strony.

Zarejestruj nowe konto

Załóż nowe konto. To bardzo proste!

Zarejestruj się

Zaloguj się

Posiadasz już konto? Zaloguj się poniżej.

Zaloguj się


  • Zarejestruj się. To bardzo proste!

    Dzięki rejestracji zyskasz możliwość komentowania i dodawania własnych utworów.

  • Ostatnio dodane

  • Ostatnie komentarze

    • wgryzam się w twoje DNA. dotyk i pieszczota – już na poziomie komórkowym. czym będzie ten ciemny portrecik, jakie skutki poniesie za sobą ów ślad wręcz wypalony palcami po wewnętrznej stronie powiek? bez obaw, niczym, czego mogłabyś żałować. to tylko rzeźba z drucików, pomniczek przedstawiający uśmiechniętego błazna z czarcimi szramami, z lisią mordą. i zachodzik słońca obserwowany przez okulary o przejrzystych szkłach, krystaliczność obrazu, drzewa i obłoki bez rozmazanych konturów.
    • @Migrena Ten wiersz to nastrojowy, liryczny poemat o miłości i transcendencji codzienności, napisany językiem miękkim, melodyjnym, pełnym światła i symboli natury. To wielka poezja kontemplacji, która  niesie spokój, dojrzałość i światło. Są  to w poezji współczesnej rzadkie wartości, a bardzo potrzebne w epoce rozdarcia i samych niewiadomych wyłaniających się zewsząd. To tekst z rodzaju tych, które łączą romantyczną wrażliwość z nowoczesną duchowością, czerpiąc z mistyki przyrody i z idei przenikania się bytu, pamięci i emocji. Jeszcze raz podkreślę- wielka poezja. 
    • Idę - a liście grają we mnie, jakby świat oddychał moim krokiem. Nie w powietrzu, nie na ziemi, lecz w tej cichej przestrzeni między myślą a wspomnieniem, gdzie rodzi się dotyk, zanim stanie się dłonią. Dziś świat patrzy półprzymkniętym okiem Boga, patrzy przez korony drzew jak przez mleczną błonę snu, a wiatr, ten stary włóczęga, maluje mi w duszy pejzaże, których nie znam, a które zawsze znałem. Widziałem Cię, nim Cię spotkałem - w odbiciu wody, w oddechu chwili, która jeszcze nie nadeszła. Twoje oczy - dwa pryzmaty, przez które świat po raz pierwszy poznaje szczęście. Idziemy - a czas nie ma odwagi nas dogonić. Wszystko w nas jest początkiem: szeptem, który dopiero chce być słowem, uśmiechem, który staje się światłem. W tym parku, który jest dziś oceanem myśli, trawy – żywym atramentem wspomnień, piszącym na falach cienia, ja staję się łódką niesioną przez prąd Twojego spojrzenia. Miłość nie trwa – ona oddycha, jak ziemia po deszczu, jak niebo po burzy, jak my po każdym spojrzeniu, które rozcina rzeczywistość i zszywa ją cichym, jesteś.  
    • @KwiatuszekDziękuję Ci bardzo Kwiatuszku. Przyznaję się, że tekst powstał po piwie, to taka iskra natchnienia. Obecnie jednak odchodzę od alkoholu i próbuję się odblokować na trzeźwo. Nie jest łatwo, dużo pracy przede mną, ale tym razem zaglądam w przyszłość z ciekawością.  Bardzo Ci dziękuję i pozdrawiam serdecznie. 
  • Najczęściej komentowane

×
×
  • Dodaj nową pozycję...