Skocz do zawartości
Polski Portal Literacki

Rekomendowane odpowiedzi

Opublikowano

skąpana w rozlanej kawie
obmyślam plan
kolejnej nocy

sen gra w szachy
z moim cieniem
partyjka za partyjka
na startej planszy

nawet życie przyspiesza
lawirując między pionkami

lecz kto wygra?
i gdzie się podział czas?

ukryty pod pierzyną grzechów
stracił znaczenie relatywności
i ze wstydu postanowił zniknąć

*
plan upada
zdruzgotany klęską czasu

Opublikowano

taki moment zasypiania kojarzy mi się kruchością naszej świadomości..a tak by sie chciało uchwycić czas własnie w przestrzeni snu.
Wiersz podoba mi się -rozweselił mnie. Dobrze się czyta.
Pozdrawiam ciepło

Opublikowano

czyta się OK, ale bez fajerwerków. Proponowałbym jeszcze pokombinować. Przedstawiam swoją wersję;

w rozlanej kawie
obmyślam plan
kolejnej nocy

na startej planszy
sen gra w szachy
z moim cieniem

nawet życie przyspiesza
między pionkami

gdzie się podział czas?

ukryty pod pierzyną grzechów
stracił znaczenie relatywności
i ze wstydu postanowił zniknąć

plan upadł
zdruzgotany klęską czasu

Opublikowano

drażnią mnie zwroty:
lecz kto wygra?-jakos tak oklepanie, to pytanie wydaje mi się niepotrzebne
skąpana w rozlanej kawie- niby ok, ale zalatuje za bardzo poezją;)

ogólnie końcówka zdecydowanie lepsza (za kórą daje oficjalnego plusa) od poczatku, który jest torszke pzregadany, całośc niezła

Pozdrawiam
Agata

Jeśli chcesz dodać odpowiedź, zaloguj się lub zarejestruj nowe konto

Jedynie zarejestrowani użytkownicy mogą komentować zawartość tej strony.

Zarejestruj nowe konto

Załóż nowe konto. To bardzo proste!

Zarejestruj się

Zaloguj się

Posiadasz już konto? Zaloguj się poniżej.

Zaloguj się


  • Zarejestruj się. To bardzo proste!

    Dzięki rejestracji zyskasz możliwość komentowania i dodawania własnych utworów.

  • Ostatnio dodane

  • Ostatnie komentarze

    • Poeta, w niemym geście, pochyla się nad stołem. Długopis, wąż z kryształowymi oczami, ślizga się po stole - zimny i obcy, sycząc alfabetem, który zapomniał istnieć. Jego tusz pachnie gwiezdnym pyłem i wspomnieniem spadających słońc. Kartka patrzy na niego niczym zimne, puste niebo po burzy - gotowa przyjąć wszystko, lecz nic nie wydać, choć skrywa w sobie miniaturowe galaktyki spragnione tylko hałasu. Ich orbitujące atomy tańczą w rytmie śmiechu kwantowego kota. Chce pisać - ale słowa uciekają, robią mu w głowie kabaret. Pomysły wirują jak kalejdoskop roztrzaskanych szyb. On łapie je dłonią pełną powietrza i chaosu, jakby łowił spadające gwiazdy w beczce mleka. A w kącie jego myśli samotny smok z migoczącymi skrzydłami, podśpiewuje starożytne formuły nonsensu. Lustro pokazuje go jako klauna w płomiennych skarpetkach, pół geniusza, pół katastrofę. Jego cień tańczy własnym życiem przez dziurę w suficie, a wnętrze -  puste jak opuszczony statek w porcie z mgły, pełne echa nieopowiedzianych legend i szemrzących w nim mgławic szeptów. Śmiech i rozpacz tańczą w nim tango groteski, wirując w rytmie, którego świat nie potrafi zobaczyć za kotarą absurdalnej codzienności. Długopis drży jak skrzydło motyla w trzęsieniu ziemi. Czas pęka jak bańka mydlana. A on siedzi - groteskowy i majestatyczny w swojej niemocy - jak kamień, który próbuje krzyczeć na ocean, a ocean odpowiada mu ciszą z dna świata. W jego cieniu rośnie las zrobiony z melodii, który szepcze w rytmie galaktyk. Kartka jest morzem ciszy, falującym od pustych słów. Każda linia niewypowiedziana - wybuch gwiazdy, eksplozja koloru i śmiechu w czerni, czasem rozpryskująca się w tęczę utkaną z chaosu komet. Poeta, zamknięty w swoim własnym teatrze, czuje, że jego niemoc to najbardziej dziki, najbardziej szalony i najpiękniejszy wiersz, jaki mógłby napisać. Bo Stwórca też czasem gubi długopis, a wtedy pisze sobą, udając, że wie, co pisze.    
    • @Radosław Na rzeczy!!
    • zanim słowa  uwiły sobie gniazda   nastał czas  odlotu   
    • Proste życie, kalafior z masełkiem, kefir, śliwki z Mołdawii, o Boże jakie pyszne i rugelach też ze śliwką, cynamonem i orzeszkami:) lubię takie niewymuszone:)

      Zaloguj się, aby zobaczyć zawartość.

    • @Omagamoga Eryka z Ryk limeryk, sylaby niezgodne, rymy też zawodne i wersów nie pięć, a cztery .    
  • Najczęściej komentowane

×
×
  • Dodaj nową pozycję...