Skocz do zawartości
Polski Portal Literacki

Rekomendowane odpowiedzi

Otworzyłem furtkę do lasu
gdzie wilgoć i mgła,
niezapominajki i paprocie.
Odsłoniłem jej włosy,
zerkając nieśmiało
w niepokojącą czerń oczu.

Rzęsami, jak najłagodniejszy
z barwnych motyli, drobny meszek
u schyłku jej szyi pieściłem.
Mdlała. Płynęła taka mleczna
w moje ramiona. Wirował
w nozdrzach jej słodki zapach.

Pękała pełnym kwieciem.
Umierała, to znów rodziła się
łąką moich muśnięć. Wiła się.
Oplatała mnie całego, krętym
roślem, dusiła moje gardło,
aż brakło mi tchu. Płakałem cicho.

Łzy spływały z moich ust
do jej ust. Krew toczyła się
w pełni! Szalona! Wten trysnęła
ku niebu cała fontanną jej dobra.
Szumiałem cicho w upojeniu.
Spijając nektar z przegubu jej dłoni
smakowałem słodycz rozkoszy.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Jeśli chcesz dodać odpowiedź, zaloguj się lub zarejestruj nowe konto

Jedynie zarejestrowani użytkownicy mogą komentować zawartość tej strony.

Zarejestruj nowe konto

Załóż nowe konto. To bardzo proste!

Zarejestruj się

Zaloguj się

Posiadasz już konto? Zaloguj się poniżej.

Zaloguj się


×
×
  • Dodaj nową pozycję...