Skocz do zawartości
Polski Portal Literacki

Erotyk


Rekomendowane odpowiedzi

Oddałam ci swój wstyd - nie dziewiczy
Wstyd lat samotnych
Nocy niecierpliwych
Gdzie prześcieradło paliło wspomnieniem
Ulgi nie przynosiły
Sny

Oddałam ci siebie
Bezwstydne marzenia moje
Opleć mnie nogami
Wspinaj się po mnie
Jak winorośl wspina sie ku słońcu

Przyciskam ciało do ciała
Lgnę ustami
Pocałunki sypią się jak grad
Serce trzepocze jak ptak w klatce
Twoje ramiona klatka rozkoszy

I czuję, że ścigam się z wiatrem
I gnam ku niebu
Rękami gwiazd dotykam
Te gwiazdy to ty
Sny to ty
Mój wstydzie nie dziewiczy

Kochaj mnie tak po wieczność

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Wybacz, znów nie mam czasu, żeby solidnie nad nim
popracować i poddać ci jakieś konkretne nowe rozwiązania.
A więc ponownie ogólniki:)

Jeżeli powrót w ostatniej strofce do słów "sny" oraz "wstyd"
jest zamierzony, to dostrzegam w tym wierszu ciekawy zamysł,
niestety zrealizowany z niewystarczającą konsekwencją.
Byłby to dość intrygujący (pomijając na razie wszelkie uwagi
dot. warsztatu i języka poetyckiego) wiersz o jakiejś uzależniającej,
a nieosiągalnej miłości, o wewnętrznym dramacie jaki ta miłość
przyniosła, ale przede wszystkim o wstydzie - moim zdaniem peel
wstydzi się tego , co ta miłość z niego zrobiła, a zrobiła niewolnika. Niewolnika
czego? Tu mamy pole do dodatkowej interpretacji. Wg mnie
postać kochanka jest już tylko projekcją wewnętrznych marzeń peela,
a tytuł staje się wówczas zgrabną, choć fałszywą przykrywką dla prawdziwej,
przewrotnej natury wiersza.

Jeżeli nie jest to błędna interpretacja, lub nadinterpretacja, uważam
twój pomysł, Rose, za niezwykle ciekawy. Muszę też powiedziec,
że sama treść też nie jest chyba aż tak kiepska, skoro potrafi choć
jednego czytelnika sprowadzic na takie meandry interpretacji:)

Ale powtarzam to po raz drugi - sam nie wiem dlaczego mam do ciebie
tyle cierpliwości;), inni znów mogą przejść bokiem. Dlaczego? Otóż
i tym razem przekroczyłaś (choć już w znacznie mniejszym stopniu)
granicę dopuszczalnej oczywistości sformułowań i trywialności skojarzeń.
Używasz języka liryki, a jest on niezwykle czuły na wszelkie "dopowiedzenia"
- pisząc lirycznie, przy nawet niewielkiej dozie nieumiejętności najłatwiej
jest popaść w banał, wiem to z autopsji. Dlatego najlepiej byłoby "podrasować"
jeszcze ten obraz aktu miłosnego, tak by był on mniej dosłowny, a mimo wszystko
wzbudzał jednoznaczne skojarzenia. To trudne, ale nie niemożliwe.

Sens tego, o co mi chodzi widać w ostatnich dwu wersach - odbieram je jako
b. ważne dla całego utworu; ale nie można pisać "Kochaj mnie tak po wieczność",
nie narażając się na (słuszne!) zarzuty o patetyzm i banał. I podobnie jest
niestety w większości pozostałych wersów

Uff. Ładne mi "ogólniki" wyszły, niech to! :)
Spadam. Powodzenia!

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Bartoszu dziekuję! To nic, że nie masz czasu, to nic, że ogólniki, ale za to jakie ogólniki! Powtórzenie słów wstyd i sny jest rzeczywiście zamierzone! Wiersz nie mówi o uzależniającej, niewolniczej miłości. Mówi o miłości fizycznej, o długim oczekiwaniu na tę miłość i zatraceniu się w niej, kiedy już przyszła. Jednak słaby ze mnie "wierszokleta" jeśli czytający nie jest w stanie odczytać moich intencji! Chacha! No właśnie - skąd ta cierpliwość!
Pozdrawiam!

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

A zatem klasyczna nadinterpretacja (muszę ci się przyznać,
że kocham nadinterpretować!:) W sumie szkoda, bo to tylko
potwierdza moje zarzuty - wiersz jest zbyt przewidywalny,
zwroty w większości nieznośnie oklepane. No niestety.

Z drugiej strony podtrzymuję zdanie, że główną przeszkodą
na drodze do pisania udanych wierszy jest dla ciebie właśnie
wciąż zbyt "płytka" (bez urazy) refleksyjność oraz widoczna gołym
okiem schematyczność w prowadzeniu samego wiersza, treści tegoż
wiersza czy przesłania-przekazu. Twoje wiersze póki co niczym nie
zaskakują, nie dodają nic nowego.

Ich zaletą jest bez wątpienia autentyzm i szczerość, a przede wszystkim
- nie waham się tego powiedzieć - znamiona dużego talentu w operowaniu
samym językiem (twoje teksty czyta się płynnie, a słowa
w nich używane są po prostu eleganckie).

Pogłębij przemyślenia, daj refleksji błysk, a samym wierszom moc. Wypracuj,
powtarzam - wypracuj dla nich oryginalność! "Wypracować" to w poezji znaczy
po wielu nieudanych próbach wybić się w wierszu na nowy tok myślenia i kojarzenia,
obudzić w wyobraźni to coś, co z pewnością tam drzemie. Pomóc ci w tym może przede
wszystkim cierpliwość do samej siebie, wytrwałość i spokojne, nie zachłanne
poznawanie dorobku największych mistrzów.
Kibicuję niezmiennie, i wiem, że nie jesteś daleko od sukcesu:)

ps. Co do frekwencji pod twoimi wierszami, to wcale nie musi ona świadczyć
o ich niskim poziomie. Moim zdaniem, bardziej świadczy o ich "średnim" poziomie
- jak na razie wiekszość czytelników po prostu pozostawiają one obojętnymi (wiersze
naprawdę złe cieszą się zazwyczaj znacznie większą "popularnością";) Mając do wyboru załamkę z tego powodu, a z drugiej strony motywację co pisania lepiej - ostatecznie
wybrałbym to drugie:)
Pozdrawiam serdecznie!

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Jeśli chcesz dodać odpowiedź, zaloguj się lub zarejestruj nowe konto

Jedynie zarejestrowani użytkownicy mogą komentować zawartość tej strony.

Zarejestruj nowe konto

Załóż nowe konto. To bardzo proste!

Zarejestruj się

Zaloguj się

Posiadasz już konto? Zaloguj się poniżej.

Zaloguj się


×
×
  • Dodaj nową pozycję...