Skocz do zawartości
Polski Portal Literacki

Rekomendowane odpowiedzi

Opublikowano

mała dziewczynka, która nie jest świadoma swej kobiecości smutno-wesołych oczu,
łomot skrzydeł i drżenie serca uwięzionego w klatce,
zapach ziemi skutej lodem z upartymi zielonymi listkami,
smak trucizny spływający prosto z ust do żył i tętnic serca,
jej dotyk otaczający mnie zawsze,
kimże jestem- ta-
która tak uparcie szarpie się z życiem?

Opublikowano

mała dziewczynka, która nie jest świadoma swej kobiecości smutno-wesołych oczu,--> leżysz z wersyfikacją
łomot skrzydeł i drżenie serca uwięzionego w klatce,--> serce uwięzione w klatce to już klasyka
zapach ziemi skutej lodem z upartymi zielonymi listkami,-->czy ziemia skuta lodem może pachnąć??
smak trucizny spływający prosto z ust do żył i tętnic serca,--> spływa smak czy trucizna (pyt. retoryczne)
jej dotyk otaczający mnie zawsze,--> czy dotyk może otaczać? mejbi...
kimże jestem- ta-
która tak uparcie szarpie się z życiem?--> a z resztą...

nie nie nie

pozdr/o.

Opublikowano

pani Ewo- nie rozumiem komentarza, co to kpina ze mnie?
pani Olesio-co do serca- owszem klasyka, co do ziemi skutej lodem- owszem pachnie!,co do trucizny to wers ma wprawic w zaklopotanie( wlasnie o to chodziło), co do dotyku tak!, a jesli chodzi o wersyfikacje to ma byc taka poniewaz kazdy z tych pieciu wersow okresla pięc zmyslow czlowieka:wzrok, słuch(łomot, drżenie), węch, smak i dotyk, to sa moje odczucia wiec moga byc kontrowersyjne, na nie i wogole,pozdrawiam:)

Opublikowano

olesio - a mam bardzo kontrowersyjne pomysły, miłego turlania!
ewo- hym, fakt wiersz jest o problemach, ale z pomocą źle zrozumiałaś, "jej dotyk" to moje drugie ja, czyli żle to ujęłam, znowu żle, niestety widocznie nie potrafie:/

Jeśli chcesz dodać odpowiedź, zaloguj się lub zarejestruj nowe konto

Jedynie zarejestrowani użytkownicy mogą komentować zawartość tej strony.

Zarejestruj nowe konto

Załóż nowe konto. To bardzo proste!

Zarejestruj się

Zaloguj się

Posiadasz już konto? Zaloguj się poniżej.

Zaloguj się


  • Zarejestruj się. To bardzo proste!

    Dzięki rejestracji zyskasz możliwość komentowania i dodawania własnych utworów.

  • Ostatnio dodane

  • Ostatnie komentarze

    • Profesor Zakrzeńska pożegnała dziewczynę, ale ta była już prawie za drzwiami. W pociągu Karolina wyjęła książkę, ale nie mogła się skupić na czytaniu. Tym bardziej, że dwaj współpasażerowie głośno komentowali nowe doniesienia ze Stanów Zjednoczonych. Prezydent Ronald Reagan właśnie złagodził sankcje gospodarcze wobec Polski. Pierwszy z mężczyzn twierdził, że to dzięki wizycie papieża. Drugi natomiast upierał się, że to przez zniesienie stanu wojennego. Dziewczyna niechcący musiała słuchać tej dyskusji. Ale gdy pociąg zbliżał się do celu, wróciła myślami do wizyty na plebanii. Targały nią ambiwalentne uczucia. Z jednej strony cieszyła się, że uzyska dostęp do źródeł, ale z drugiej - zaczęła się coraz bardziej obawiać pastora i wizyty w obcym dla niej wyznaniowo świecie. Była coraz bardziej zestresowana. Ciągle tłumaczyła sobie, że przecież jej tam „nie zjedzą”, może nie będzie traktowana jako intruz? Wysiadła na stacji i skierowała się w kierunku parkowych alejek. Po pięciu minutach zobaczyła okazały budynek. „To pewnie plebania”, pomyślała z bijącym coraz szybciej sercem. Z daleka widziała poniemiecki, o ciekawej architekturze gmach, pomalowany na jasnozielony kolor. W miarę zbliżania się coraz wyraźniej słyszała jakiś harmider i podniesione głosy. Pokaźna grupa kobiet i mężczyzn stała przed wejściem do domu pastora, tak jak przed sklepem w czasie „wyrzucania towaru”. Karolina zupełnie nie spodziewała się takiego widoku. Zaczęła, przepraszając wszystkich, przeciskać się do drzwi frontowych. - Halo, a gdzie się to panienka pcha?! Co nie widzi kolejki?! A zapisana jest?! – gardłowała jakaś kobieta trzymająca kartkę papieru. - O! To już obcy tu przyjeżdżają po dary. U nas w Polecku jest dużo potrzebujących! - odezwał się starszy mężczyzna.
    • @Jacek_SuchowiczDziękuję! Bardzo fajnie wyszło. :)
    • @Naram-sin Z tą różnicą, że chirurg tnie, żeby naprawić. Poeta tnie, żeby odsłonić. I nie każda rana ma być „estetyczna”. Czasem musi być brutalna, nieprecyzyjna, rozedrgana — bo taka jest prawda, którą wydobywa. Jeśli poezję sprowadzasz do skuteczności narzędzia, to może i potrafisz rozpoznać dobry lancet — ale nie poczujesz, co dzieje się pod skórą. A dla mnie to tam — właśnie tam — zaczyna się literatura. Możemy się różnić w podejściu. Ale nie myl chirurgii z krzykiem serca. To nie sala operacyjna. To krwawiąca dusza. @Naram-sin pisz śmiało co chcesz ale ja..... bo jadę samochodem 
    • @Naram-sin Dobrze, ale i tak nie bardzo wiem, która :)
    • Dwa koguty na jednym podwórku - ale oba mają piękne kolorowe pióra. Wychodzę, bo nie cierpię piór :)
  • Najczęściej komentowane

×
×
  • Dodaj nową pozycję...