Skocz do zawartości
Polski Portal Literacki

A. A. Milne: "Wiatr na wzgórzu"


Antoni Leszczyc

Rekomendowane odpowiedzi

Nikt tego nie odgadł,
nikt nie umie rzec,
skąd wicher pochodzi,
ani dokąd dmie.

Skądś tutaj przyleciał,
tak szybko jak mógł;
ja go nie dopędzę,
choćbym biegł co tchu.

Lecz gdybym wypuścił
latawiec mój z rąk,
to leciałby z wiatrem
dzień cały i noc.

I gdybym go znalazł,
gdziekolwiek by spadł,
wiedziałbym, że tędy
przemykał i wiatr.

I wtedy bym odgadł,
gdzie wicher ten dmie...
Lecz skąd wiatr pochodzi,
nikt nie umie rzec.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

A. A. MILNE - WIND ON THE HILL

No one can tell me,
Nobody knows,
Where the wind comes from,
Where the wind goes.

It's flying from somewhere
As fast as it can,
I couldn't keep up with it,
Not if I ran.

But if I stopped holding
The string of my kite,
It would blow with the wind
For a day and a night.

And then when I found it,
Wherever it blew,
I should know that the wind
Had been going there too.

So then I could tell them
Where the wind goes...
But where the wind comes from
Nobody knows.


--------------------------------

Wiem, że nie jest największe osiągnięcie autora Kubusia Puchatka, ale na jego lepsze wiersze przyjdzie czas, gdy troszeczkę bardziej się wprawię w jego translacji. Pomijając klasę powyższego utworu - zresztą, to wiersz dla dzieci przecież! - zapraszam do komentowania tłumaczenia. :)
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Hmm. Coś mi to tłumaczenie nie leży, tylko jeszcze nie wiem, czemu.

Jakoś takie mniej melodyjne od oryginału; w sumie zmieniłeś schemat sylab z 5454 na 6565, może to niepotrzebnie wydłużyło te wersy, no nie wiem.

Na pewno nie podoba mi się wyrażenie:
"dokąd wicher dmie" - brzmi nienaturalnie. W języku polskim nie spotkałam się jeszcze z dodaniem do zwrotu "wicher dmie" strony; np. "wicher dmie na północ". Może dlatego tutaj to "dokąd" w połączeniu z "dmie" jakoś tak kulawo się komponuje (być może z tego powodu, że ten czasownik skupia się na sile wiatru; chyba tylko w przypadku bardziej neutralnego "wieje" można zapytać o kierunek - dokąd wicher wieje?). Chociaż rozumiem, że tutaj ograniczeniem były sylaby w wersie.

Mały szczegół - przecinek:
ja go nie dopędzę,
choćbym biegł co tchu
.

Dalej ten latawiec. Mała nieścisłość. Wypuścić latawiec z rąk a puścić jego sznurek to nie to samo. Można wypuścić latawiec z rąk, by pofrunął do góry tak, jak to się zazwyczaj robi z latawcem - wciąż pilnując jego sznurka. W wypuszczeniu sznurka jest więcej nieszczęścia ;) wszak latawiec nam ucieka.
Proponuję coś w stylu:
Lecz gdybym latawca
sznur wypuścił z rąk
ew. sznurek puścił z rąk

Znowu przecinek:
I wtedy bym odgadł,
gdzie wicher ten dmie...

w języku polskim wymagany :)

Ostatnia strofa (szczególnie zakończenie) niewyraźne coś. Może znowu przez ten dmiący wicher. Jeśli nie możesz złapać rymu, pokombinuj może z czymś w stylu: "wiatru bieg" albo "wiatru cel"? Oczywiście z tym łączyłoby się przedagowanie 1 strofy - wiadomo, ze wględu na tę uroczą klamrę kompozycyjną ;)

Zaczęłam od tego słabszego tłumaczenia (słynna taktyka "deser na koniec") teraz idę do Brążka ;)

Pozdrawiam.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Mi też coś nie leży, ale na razie jeszcze nie umiem znaleźć rozwiązania. Myślę, że to nei kwestia melodyki - wiersz ma jednak w pryginale w większości układ 6565, jedynie pierwsza i ostatnia zwrotka odbiega od tego schematu - acz to własnie z pierwszą i ostatnią zwrotką jest problem. Nie te słowa po prostu :) Latawiec zostawię, myślę, że fakt przemilczenia sznurka nadrabia tu dwuznaczność "wypuszczania z rąk" - może wszak oznaczać i dosłowny ruch, i przenośne "zrzeczenie się opieki" :) Ale co racja to racja - pierwsza i ostatnia wymagają szlifierki :)

Baaaaaaaardzo dziękuję za komentarz :) Przyznam szczerze: z myślą o Pani/Tobie je właśnie zamieszczam :)

Pozdrawiam ciepło,
Michał

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

  • 2 miesiące temu...


  • Zarejestruj się. To bardzo proste!

    Dzięki rejestracji zyskasz możliwość komentowania i dodawania własnych utworów.

  • Ostatnio dodane

  • Ostatnie komentarze

    • A wołanie tłumu, gdy trwogi miały swój ton, Ja-przezroczysta, próżna, jak papierowy tron, co wiatr niesie w dal. Miała, straciła, w płaczu nadziei obłed, Bluźni ciernie, róży płatki obłędne, krwią zraniona w duszy.   Urodziwa, lecząca woda, w jej lustrze odbicie czyste, Głosem spłoszyła, na wierzbie z głową wciąż wpatrzoną. Żywicą krwawi, lecz pnie się ku niebu, kwitnie w ciszy, Choć gwiazd nie dotknie, wciąż wyżej rośnie, ponad czas, ponad świat.   Korzenie nieszczęścia, płytkie, lecz silne jak kłącza tej wierzy, Wśród wierzby rozwiewają smutek, jak jej łzy, jak jej śpiew, na szkle rysa Wciąż się pnie, choć łamie ją wiatr, choć z serca wycieka żywica, Nie dotknie gwiazd, lecz w swym wzroście nie ustanie, płacząca ta wierzba.     A cry of the crowd, when dread took its tone, I-transparent, hollow, like a paper throne, Carried by winds to the faraway vale. She had it, she lost it, in hope’s wailing spell, Cursing the thorns, the rose’s bewitched veil, Bloodied in soul, in her anguish frail.   Graceful, healing water, her mirror’s clear gleam, Her voice once startled, on the willow’s dream. Bleeding with resin, yet climbing the skies, Blooming in silence, though stars she won’t prize, She reaches still higher, beyond worlds, beyond time.   Roots of misfortune, shallow yet strong, Entwined like the willow’s mournful song. Her sorrow’s dispersed, as her tears softly chime, A crack in the glass, a fracture in rhyme. Though broken by winds, her heart leaks resin, Yet the weeping willow will rise, ever driven.
    • Zaloguj się, aby zobaczyć zawartość.

      W każdym razie, w wierszach ty To zawsze podmiot liryczny.pzdr  
    • Jestem taki opiekuńczy i zrozumieć wszystkich mogę cierpliwości mam tak wiele wskażę innym prostą drogę jestem miły i uczynny kocham dzieci i zwierzęta nie brak mi inteligencji kto mnie spotka zapamięta jestem piękny ponad miarę włosy lśnią na mojej głowie zęby białe jak perełki ciała piękna nie wypowiem i tak dziwię się tym ludziom każdy gardzi poniewiera że nie lubią mnie a przecież jestem skromny jak cholera  
    • Dlaczego serce moje Do Ciebie śpiewa Bez wzajemności   Dlaczego szarpie Twej bliskości brak Tak długi już czas   Dlaczego lustrzanie Nie dzieje się nic Na drugim końcu nici   Dlaczego kielich miłości Solą łez smakuje Tęsknoty niespełnionej   Dlaczego nadzieja  Umrzeć nie chce W obliczu codzienności   Co tak naprawdę  Przędzie między nami los Pod osłoną rzeczywistości
    • @Kamil Polowczyk, moja krytyka wiersza "Do Narodu" za zbyt egzaltowany styl wynika z tego, że jest to najwyraźniej odezwa. W wypadku twojego wiersza "Walka", który, na moje oko, mówi o twoich przeżyciach duchowych, mój stosunek do egzaltowanego stylu jest już inny.
  • Najczęściej komentowane

×
×
  • Dodaj nową pozycję...