Skocz do zawartości
Polski Portal Literacki

Rekomendowane odpowiedzi

Opublikowano

Zbawienne cierpienie, motylem odleci
dusza zakwitnie błękitem przymkniętych źrenic.

Obrodzą słodziutkie morele,
wśród kwaśnych, dzikich śliwek,
a po dżdżystej jesieni,
nastanie znów wiosna,
kolorem nadziei.

Nieskazitelna kruchość,
w trwodze, na klęczkach,
odmawia modlitwy,
w niebieskiej pelerynie.

Muzyczne brzmienie miękkiego głosu,
rozrywa metalowe kraty kajdan.
Perłowe łzy niewinne,
pokropcie, żywotnym deszczem,
opadłe ramiona.

Jestem podobna do mego życia,
serce, rozdziera paniczny strach przed nocą.

Nie idź jeszcze spać,
jeszcze dzień.

Jeśli chcesz dodać odpowiedź, zaloguj się lub zarejestruj nowe konto

Jedynie zarejestrowani użytkownicy mogą komentować zawartość tej strony.

Zarejestruj nowe konto

Załóż nowe konto. To bardzo proste!

Zarejestruj się

Zaloguj się

Posiadasz już konto? Zaloguj się poniżej.

Zaloguj się


×
×
  • Dodaj nową pozycję...