Skocz do zawartości
Polski Portal Literacki

Rekomendowane odpowiedzi

Opublikowano

Trochę, poczułem się nieswojo, bo zupełnie nie znam się na gitarowym słownictwie. :-) Ale chyba zrozumiałem treść wiersza - mimo wszystko.

Fajnie, że zaczęłaś poważnie myśleć, o rozdzielaniu od siebie wersów. Od razu lepiej się czyta.

Początek fenomenalny - bez dwóch zdań.

Pozostawienie samego "dłonie" i później dodanie "szarpią powietrze", pozwoliło ci uzyskać ciekawy efekt. Bo oto: 1) dłonie mogą szarpać powietrze (świetna metafora), lub 2) pojawiają się dłonie i coś/ktoś szarpie powietrze - jak sama widzisz, wieloznaczy wyszedł ci wątek.

Później już ta sztuka ci się nie udała. Zbyt dosłownie "omiatają" łączy się z "wężowym gestem", a to "delikatności kobiecości" zupełnie niepotrzebne, a jak już, to mogłaś nadal spróbować użyć jakiegoś oksymoronu, lub czegoś innego literackiego; jakaś może zabawa lingwistyczna? hiperbola? generalnie coś alegorycznego...

W 4 strofie to "w" psuje cały efekt. Wyszła ci strofa dość jasna i opisowa raczej. "po pagórkach kobiecości" - nie dość, że "kobiecości" powtarza się, to jeszcze dosłownie powiedziane.

W ostatniej strofie, zrobiłaś znowu błąd z "na". Wyrzuciłbym to, i napisał: "napięty / gryfi krzyk" i dla zachowania rytmu: "dzikim glissandem uderza".


Ogólnie podoba mi się wiersz i to, że jest to jeden z lepszych Twoich. Również, cieszę sie, że piszesz coraz lepiej i zapewne niedługo pojawi się jakaś perełka. Ale to jeszcze sporo krytyk, chyba, będziesz musiała znieść:).

Pozdrawiam,
s.m.
[sub]Tekst był edytowany przez Seweryn Muszkowski dnia 13-12-2003 02:38.[/sub]

Opublikowano

może to mój nastrój... ale wyczuwam subtelny erotyk

i nie jest to banał....

"omiatają
wężowym gestem
delikatność kobiecości "
- trochę popracowałbym nad tą strofą...
nie pasuje mi "omiatają" i "-tność" "-cości" ;)

ale mimo to ulubiony :)
pozdrawiam
Piotr Mogri

Opublikowano

Seweryn się pomądrzył :) ale całkiem słusznie,

ja bym sobie tak przetworzył:


gitarowym rytmem

dłonie
szarpią powietrze

wężowym gestem
delikatność omiatają

papierowowym dymem
pełzną
pagórkami kobiecości

dzikim napięciem
gryfi krzyk
glissandem uderza

mam nadzieję że się nie wkurzysz, ale taki zapis bardzo mi się podoba, bo jak gdyby mój... :)

fajny pomysł na wiersz :)
pracuj dalej, i unikaj w szczególności takich powtórzeń jak: kobiecości, one bardzo psują wiersz.

Pozdrawiam i czekam na następny :) (koniecznie!!!)
Kai Fist

Opublikowano

Zaloguj się, aby zobaczyć zawartość.




Otwieram kompa i widzę,że prace krytyków szły pełną parą.
I wielkie dzięki.

Po głębszym zastanowieniu się,doszłam do wniosku, że zmienię tu tylko jedno słowo - j.w.


Sewerynie, dziekuję za poświęcony mi czas.

Piotrze :-))

Kai :-))
[sub]Tekst był edytowany przez Ewa_Wilkowska dnia 13-12-2003 19:57.[/sub]

Jeśli chcesz dodać odpowiedź, zaloguj się lub zarejestruj nowe konto

Jedynie zarejestrowani użytkownicy mogą komentować zawartość tej strony.

Zarejestruj nowe konto

Załóż nowe konto. To bardzo proste!

Zarejestruj się

Zaloguj się

Posiadasz już konto? Zaloguj się poniżej.

Zaloguj się


  • Zarejestruj się. To bardzo proste!

    Dzięki rejestracji zyskasz możliwość komentowania i dodawania własnych utworów.

  • Ostatnio dodane

  • Ostatnie komentarze

    • ładnie   chłodne spojrzenia poranków pochmurne deszczowe dni a przecież nie raz się trafi że słońce kasztan da mi   na krzakach żółci się pigwa pod drzewem niejeden grzyb nad nami czerwień jarzębin wiatr z liśćmi rozpoczął gry ...
    • @Somalija stałaś tam, stojąc w słońcu. a wiatr rozwiewał ci włosy. to było wtedy, kiedy o wieczorze liliowe zapalały si,e obłoki, w którymś lipcowym dniu gorącego lata, w którejś znojnej godzinie podwieczornego skwaru...
    • @Nata_Kruk

      Zaloguj się, aby zobaczyć zawartość.

       A ja Ciebie i Twoje komentarze :)
    • głody ciebie tworzą omamy lśnienia podbite hormonami  puste przebiegi  złe noce alkoholicznej zorzy    poprzez łzy  widzę niewiele  dłońmi mogą sięgnąć jedynie  już wilgotniej małej  i rozlewać zimne orgazmy    noszę smutne ciało  przeniknięte tęsknotą  z pragnienia zatracam     siebie           
    • ...A potem wiła się z bólu...                     Prosiła by więcej już nie...     Krzyczała, błagała... Dwóch nogi   trzymało... Kolejny sposobił się...   Ksiądz modlił się w kościele za   wiarę i ojczyznę miłą...                            I jedyne co było słychać w parku,   to jak dzwony głośno biły...                  Policja gnała na sygnale by kraj oczyszczać z przemocy , a ja.      gapiąc się w okno, myślałem, jak    miło by było powłóczyć się wśród drzew nocą...                                                                                                                          Gdy wreszcie została sama.     ogarnęła się, jak to dziewczyna...      Stringi podniosła.., włosy.       poprawiła.., i powlokła się z.       zawstydzoną miną...                                                                                                         Wieczorami, gdy chłostam wódę,   przychodzi, częstuje się...                     I płacze.., naprawdę                       nieapetycznie.., i opowiada.., ze   szczegółami..,i pyta,czy wierzę jej. Jest wtedy taka dumna.., i taka nieszczęśliwa...                                         Ja kiwam głową ze zrozumieniem, z ubolewaniem.., polewam.., mrucząc - bywa...                                                                                                                A ksiądz wciąż modli się w.     kościele za wiarę i ojczyznę                   I policja wciąż gna na sygnale, by kraj oczyszczać z przemocy...        A ja, gapiąc się na nią, myślę - jak miło by było być z nią w parku nocą...
  • Najczęściej komentowane

×
×
  • Dodaj nową pozycję...