Skocz do zawartości
Polski Portal Literacki

Kakao z cynamonem.


Rekomendowane odpowiedzi

I stał się cud i odzyskuję wiarę,
choć wciąż jeszcze jak dziecko chwieję
się ... powoli uczę odzyskiwać nadzieję.
Nie śmiem marzyć, że tak będzie dalej.

Dziesiątek zajęć -dla zabicia czasu, szukam.
Tęsknota mnoży sekundy w godzinie,
nasze myśli -te same, moja -każda tobą płynie.
Coraz więcej w wypowiedziane słowa ufam...

Uśmiecham się -znów, słuchając twych mądrości,
gdy na kubku gorącego kakao splecione dłonie
w pokoju pachnie wanilią i cynamonem,
ja -w objęciach- w karuzeli szczęśliwości.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Mam wrażenie, że to jest udany liryk - płynnie się czyta, widac włożona weń pracę - to na pewno zawyża ocenę.
Treśc- może i takie ukazanie bezradności podmiotu może drażnic, a jednak w jakiś sposób mnie to pzrekonuje - może wiosna ?
Co na pewno na nie:

Milionów zajęć - przesada

ja -w objęciach- w karuzeli szczęśliwości - paskudny wers...

Tak.
Pozdrawiam.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

bardzo mi się nie podoba pierwszy wers. ale całość taka na: może być. wiersz mnie nie zafascynował, ale na pewno nie odrzucił.
karuzela szczęśliwości...a czemu nie?:)tylko najpierw jak dziecko się chwiejesz, a potem głęboka woda- karuzela szalona i szybka.brakuje spójności i logiki, ale sam motyw dobry. chyba, że tak szybko podmiot rozwiał swoje watpliości czy cokolwiek przejawiane na początku utworu i już jest "inny".wtedy ma sens.
pozdrawiam:)

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

czytam tak sobie czytam i przeglądam i wpadam tutaj i patrzę... wiersz jak wiersz, trochę dla mnie za bardzo chaotyczny... ale czytam komentarze i co odkryłem? wersję Olesi
bardzo mi się podoba jej wersja... to teoretycznie tylko przerobiona wersja, ale podziała na mnie bardzo dobrze;p
dziwny jestem hehe
no nic

pzdr
wiktor

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Hm, zdanie sa podzielone jak widac - zatem wytłumaczę moją opinie - tak jakoś trafił do mnie ten tekst - możliwe, że jakieś reakcje we mnie zaszły. Pzreczytałem teraz na świeżo - i dalej coś w nim jest.
Zostanę jak ten ostatni drakkar i jednak wpisze, że tak, a wszakże nie muszę miec racji - gorsze gnioty ludzie wychwalają i żyją :)

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Jeśli chcesz dodać odpowiedź, zaloguj się lub zarejestruj nowe konto

Jedynie zarejestrowani użytkownicy mogą komentować zawartość tej strony.

Zarejestruj nowe konto

Załóż nowe konto. To bardzo proste!

Zarejestruj się

Zaloguj się

Posiadasz już konto? Zaloguj się poniżej.

Zaloguj się


  • Zarejestruj się. To bardzo proste!

    Dzięki rejestracji zyskasz możliwość komentowania i dodawania własnych utworów.

  • Ostatnio dodane

  • Ostatnie komentarze

    • @Adaś Marek Dzięki za dobre rady Pozdrawiam:) @iwonaroma Żaden problem, po prostu stwierdzenie, dziękuję za opinię  Pozdrowienia
    • Jeśli to dla córki, to zdecydowanie jutro skrywa mgły. Po kobiecemu tak odmienia się ten czasownik.

      Zaloguj się, aby zobaczyć zawartość.

    • @Domysły Monika

      Zaloguj się, aby zobaczyć zawartość.

      Jeżeli chodzi o tę szarość w moim wierszu "Szarość kontra wirtualna rzeczywistość, to warto zauważyć, że nasza współczesna rzeczywistość jest często "szara" i smętna pomimo różnych kolorowych "atrakcji. Ale kiedy pada internet, to rzeczywistość ta robi się jeszcze  bardziej szara i efekt jest taki, że mamy "szarość grobową". Ale ta "szarość grobowa", ten smętek jest relatywizowany przez "uśmiech strażnika".  Dla mnie szarość ma też romantyczny wymiar, co zauważam jesienią w parkach.   Jeżeli chodzi o warkocz, to nie tylko zdobi on dziewczynę, ale jest w moim odczuciu także symbolem pewnego uporządkowania, a nawet skromności, co wcale nie musi być zaprzeczeniem romantyczności... .   No ale na razie to chyba wystarczy... Mam nadzieję, że nie zabiłem twojej intuicji czytelniczej... :)     
    • Poprawnie    Łukasz Jasiński 
    • Testament Mój    Żyłem z wami, cierpiałem i płakałem z wami, Nigdy mi, kto szlachetny, nie był obojętny, Dziś was rzucam i dalej idę w cień - z duchami - A jak gdyby tu szczęście było - idę smętny.   Nie zostawiłem tutaj żadnego dziedzica - Ani dla mojej lutni, ani dla imienia - Imię moje tak przeszło jako błyskawica I będzie jak dźwięk pusty trwać przez pokolenia.   Lecz wy, coście mnie znali, w podaniach przekażcie, Żem dla ojczyzny sterał moje lata młode, A póki okręt walczył - siedziałem na maszcie, A gdy tonął - z okrętem poszedłem pod wodę...   Ale kiedyś - o smętnych losach zadumany Mojej biednej ojczyzny - przyzna, kto szlachetny, Że płaszcz na moim duchu był niewyżebrany, Lecz świetnościami dawnych moich przodków świetny.   Niech przyjaciele moi w nocy się zgromadzą I biedne serce moje spalą w aloesie, I tej, która mi dała to serce, oddadzą - Tak się matkom wypłaca świat, gdy proch odniesie...   Niech przyjaciele moi siądą przy pucharze I zapiją mój pogrzeb - oraz własną biedę, Jeżeli będę duchem, to się im pokażę, Jeśli Bóg uwolni od męki - nie przyjdę...   Lecz zaklinam - niech żywi nie tracą nadziei I przed narodem niosą oświaty kaganiec, A kiedy trzeba, na śmierć idą po kolei, Jak kamienie przez Boga rzucane na szaniec!   Co do mnie - ja zostawiam maleńką tu drużbę Tych, co mogli pokochać serce moje dumne, Znać, że srogą spełniłem, twardą bożą służbę I zgodziłem się tu mieć - niepłakaną trumnę.   Kto drugi tak bez świata oklasków się zgodzi Iść w taką obojętność, jak ja, mieć dla świata? Być sternikiem duchami napełnionej łodzi, I tak cicho odlecieć, jak duch, gdy odlata?   Jednak zostanie po mnie ta siła fatalna, Co mi żywemu na nic! Tylko czoło zdobi, Lecz po śmierci was będzie gniotła niewidzialna, Aż was, zjadacze chleba - w aniołów przerobi.   Juliusz Słowacki 
  • Najczęściej komentowane

×
×
  • Dodaj nową pozycję...