Skocz do zawartości
Polski Portal Literacki

Rekomendowane odpowiedzi

Opublikowano

Dzisiaj już wiem...zimne łóżko,mokre od łez
patrzysz w sufit.Wokół pełno niedopałków,
jeszcze jeden papieros.Patrzysz w jego żar,i
szukasz tam ciepła,którego nie da Ci nikt.

Dzisiaj już słysze...twoje kroki do kuchni,
moja pusta filiżanka...trzask rozbitej porcelany
wbija sie w mój mózg... wychodzisz
Szelest twojej bluzki...ubierasz sie ...po co ?

Dzisiaj już widze... grzebień w twoich włosach,
czerwień na wargach ust...jak krew...to znak?
Apaszka na szyi..ta moja ulubiona,to wiadomość
dla mnie...ostatnia od Ciebie...na ziemi

Dzisiaj rozumie...stoisz na parapecie,ręce
przed sobą..słońce grzeje,nawet nie spojrzałas
w dół..bo i po co?Gołębie zerwały sie do lotu.
Twój krzyk,przerwał ich spokój.Dotarł do mnie!!!

For Iwona + "Czarna" +

Opublikowano

tu polecam książkę POTULNA bądź w innym tytułe ŁAGODNA autorstwa FIODORA DOSTOJEWSKIEGO bo wiersz sprawia wrażenie totalnej kliszy
tylko że tamto opowiadanko jest prześwietne a twój wiersz jak napisała poprzedniczka


pozdrawiam

Opublikowano

Nie pisze tak "zawodowo" jak Kalina,tylko spróbowałem odstresować "złe dni" w wierszach.Generalnie wole proze.A ta sprawa nie dawała mi spokoju kilkanaście lat.Przeczytałem twoje wiersze[nie wszystkie].To prawdziwa poezja.Najbardziej podoba mi sie "Odbicie".Z tym,że nie ma między nimi wielkich różnic i są troche mało "krwiste",jak dla mnie.Pozdrawiam przyszłą gwiazde polskiej poezji.

Opublikowano

podoba mi się twoja spokojna reakcja na krytykę, ja bym chyba powierzgała trochę :)

"zawodowo", "gwiazda poezji" - w odniesieniu do mnie to bardzo przesadzone, ale miłe - za co dziękuję, wykorzystam te słowa w terapii poszokowej jak mi ktoś wiersz "zjedzie" dokumentnie :)

do komentarzy typu "za mało krwiste" zawsze bardzo trudno się odnieść, bo wiersze (w ogóle wszelaka twórczość) jeśli nie są pisane na zamówienie - z wytycznymi zamawiajacego, zawsze strzelają na oślep, jednych "trafią" przez innych "przelecą":), rzecz w tym co komu jest w danym momencie potrzebne, bliskie, co go porusza ... ty np. potrzebujesz teraz krwi i jej szukasz, nie znalazłeś będziesz szukał dalej:) aż do czasu, gdy nie zapragniesz czegoś innego - tak chyba wszyscy mamy

natomiast ten fragment "Z tym,że nie ma między nimi wielkich różnic" - zastanowił mnie bardzo
myślę, że to jest tak, że autor nadaje specyficzny, własny charakter swoim "tworom", dlatego np. rozpoznajemy dzieła określonych malarzy , pisarzy itp.
wiersze które piszę noszą oczywiście znamię mojej osobowosci, wrażliwości, co na pewno czyni je podobnymi do siebie (takie podobieństwo nazywam własnym stylem poetyckim) - z drugiej jednak strony bardzo chciałabym uniknąć monotematyczności w moich wierszach, tego że mówią ciągle o tym samym, a nie jest to łatwe. Nuda i monotonia to jedno z większych zagrożeń, przed którymi trudno się ustrzec tworząc lirykę osobistą - wielkim poetom udaje się zazwyczaj uniknąć takich wpadek. Poetom amatorom sporadycznym (do tego gatunku można mnie zaliczyć) niestety częstokroć nie. Postaram się przemyśleć moje wiersze pod tym kątem. Dzięki za uwagi

trochę głupio tak rozwodzić się o swojej poezji pod cudzym wierszem, ale sam wywołałeś temat, więc po części jestem usprawiedliwiona :)

pozdrawiam

Opublikowano

Do Szanownej koleżanki Kaliny.Te wszystkie wyjasnienia swiadcza o twojej wielkiej wrażliwości.czyli jesteś artystką,czego nie można powiedzieć o mnie.No chyba,że w prozie.he!he!Może sie w końcu zmusze i coś napisze .A potem znowu 20 lat przerwy!!!Co do stylu.To powiem Ci,że nawet sex-gwiazdy nudzą sie w łożku....właśnie przez monotonie.Może napisz coś szalonego!!!Pokaże Ci przykład ,jeśli nie zapomne już niedługo.Nara.

Jeśli chcesz dodać odpowiedź, zaloguj się lub zarejestruj nowe konto

Jedynie zarejestrowani użytkownicy mogą komentować zawartość tej strony.

Zarejestruj nowe konto

Załóż nowe konto. To bardzo proste!

Zarejestruj się

Zaloguj się

Posiadasz już konto? Zaloguj się poniżej.

Zaloguj się


  • Zarejestruj się. To bardzo proste!

    Dzięki rejestracji zyskasz możliwość komentowania i dodawania własnych utworów.

  • Ostatnio dodane

  • Ostatnie komentarze

    • @KlipMasz rację, co dwie kwarty to nie jedna. A może zrezygnować z piwa na:  " po czterech kolejkach grzańca" Co Ty na to? Pozdrawiam.
    • ŚLADAMI  PRZESZŁOŚCI   śladami przeszłości w kolorowych bucikach  czas czasami dojrzewa wyrozumiałością  chodząc po zielonkawych nadziejach   wiatr unosi szeleszcząc jesienią  sny co w spełnieniu pozostały nawet o tym nie wiedząc    bawią się myśli w piaskownicy bytu szaro-kolorami na sztaludze życia  otwartymi wrotami rajskiego ogrodu   którego wciąż  nie widać        _____________________________________________
    • @iwonaroma Myśl filozoficzna... Zapraszam...  
    • Berenice, autorce wiersza "Malarz i ona"     Paweł kończył portret młodej kobiety. Malował go już ponad tydzień. Robił to, jak zwykle, na zamówienie. Portret, który miał być urodzinowym prezentem, zamówił mąż kobiety, starszy od niej, zamożny dyrektor filii zagranicznego banku. Pomimo komercyjnego charakteru zamówienia, Paweł wkładał wszystkie swoje umiejętności w to, aby końcowy efekt stał się arcydziełem malarskiej sztuki. Siedząca przed nim kobieta była ładna, miała inteligentną, pociągłą twarz. Zgodnie z sugestią malarza pozowała do portretu sama, zamiast, jak czyni to wiele innych osób, zwyczajnie przynieść swoje zdjęcie. W trakcie pracy poznawali się coraz lepiej. Przez kilka dni siedzenia przed malarzem kobieta mówiła o sobie, o swoim życiu prywatnym, pracy, mężu. Każdego dnia, po kilkugodzinnym pozowaniu oglądała postępy w pracy artysty. Nie wyrażała przy tym żadnych uwag. Umawiali się na dzień następny i żegnali. Tego dnia wszystko potoczyło się zupełnie inaczej. Kobieta stanęła za sztalugami, spojrzała na niegotowy jeszcze portret i wpatrywała się w niego przez chwilę. – Musisz coś zmienić – powiedziała do malarza. – Portret jeszcze nie jest skończony – odparł. – Nie o to chodzi. Jestem inna, niż mnie namalowałeś. – To znaczy…? Kobieta spojrzała na Pawła. – Jak mnie malujesz, musisz wiedzieć, że myślę tylko o jednym. – O czym? – Że chcę się z tobą kochać. Kobieta zbliżyła się do mężczyzny i pocałowała go w usta. Objęła go, a następnie rozpięła górny guzik koszuli, a potem następny i jeszcze jeden. Po chwili znaleźli się na kanapie, a Paweł, patrząc na twarz leżącej i uśmiechającej się do niego kobiety, mógł dojść do wniosku, że malowany portret istotnie nie oddaje tego, kim jest w rzeczywistości. Kilka dni później oddawał ukończony portret kobiety jej mężowi. Miał mieszane uczucia. Żaden malowany obraz nie był nawet w części tak udany, jak właśnie ten. Najbardziej podobał mu się sam, lekko widoczny, uśmiech. Z każdego miejsca wydawał się inny. Odnosił wrażenie, że zarówno wzrok, jak i uśmiech skierowane są tylko do niego. Mąż patrzył na portret żony z uznaniem. Zamówione dzieło podobało mu się, tak jak podobała mu się jego kobieta. Malarz dobrze uchwycił wszystkie cechy zarówno fizjognomii, jak i charakteru malowanej osoby. Zadowolony wyjął z portfela umówioną kwotę i wręczył ją artyście. Ten zapakował gotowy obraz i przekazał go nowemu właścicielowi. Pawłowi nie było żal oddawać swojego najbardziej udanego dzieła. Wiedział, że będzie jeszcze nie raz je widzieć, podobnie jak jego właścicielkę.     /Gwałt w Nowym Jorku i inne opowiadania/
    • Ciekawy temat malarza i malowanej kobiety. Subtelny dialog emocji, bo obraz to nie tylko ciało, ale próba sięgnięcia głębiej. Napisałem króciutkie opowiadanko "Lisa", dokładnie o tym, ale takie męskim okiem, z większa dawką erotyzmu, zresztą znasz mój styl:). Pozdrowionka 
  • Najczęściej komentowane

×
×
  • Dodaj nową pozycję...