Skocz do zawartości
Polski Portal Literacki

Rekomendowane odpowiedzi

Opublikowano

Powietrze przesiąknięte
po tobie głuchą pustką
liśćmi polnej mięty
głodne drażni usta

W ciemności głowa siwa
brakuje czyichś oczu
straty nie opisać
stratę trzeba poczuć

Opublikowano

Zaloguj się, aby zobaczyć zawartość.



Często drążone - nie znaczy, że złe. To tak jakby przestać pisać o miłości, bo pisano już o niej setki lat temu.

Super hipoteza ! Podobnie jak "powietrze przesiąkniete pustką". oczywiście, że mozna pisac o milości, ale jeżeli te 8 wersów powyżej jest szczytem poezji współczesnej, godne tego miana, to ja przepraszam bardzo przepraszam i jeszcze raz bardzo przepraszam.
Opublikowano

Zaloguj się, aby zobaczyć zawartość.



Super hipoteza ! Podobnie jak "powietrze przesiąkniete pustką". oczywiście, że mozna pisac o milości, ale jeżeli te 8 wersów powyżej jest szczytem poezji współczesnej, godne tego miana, to ja przepraszam bardzo przepraszam i jeszcze raz bardzo przepraszam.

Po pierwsze - to nie była hipoteza, lecz stwierdzenie.
Po drugie - napisałem: "Często drążone - nie znaczy, że złe", co nie znaczy (!), że pisałem to o komentowanym wierszu, ale ogólnie (zresztą to chyba wyraźnie widać w mojej poprzedniej wypowiedzi). A wiersz, faktycznie, "cieniutki".
A propos "szczytem poezji współczesnej" - takiego zwrotu nie zamierzam używać na tym forum, bo naprawdę nie ma do czego.

To wynikło zatem nieporozumienie-a to przez cytacje, ktora odniosłem niepotrzebnie jako obrone tego wiersza. Na szczęście - to moja pomyłka, do której sie przyznaje chętnie, ponieważ faktycznie ten dział Z to jedno wielkie gniotowisko z nobliwymi wyjątkami.

Jeśli chcesz dodać odpowiedź, zaloguj się lub zarejestruj nowe konto

Jedynie zarejestrowani użytkownicy mogą komentować zawartość tej strony.

Zarejestruj nowe konto

Załóż nowe konto. To bardzo proste!

Zarejestruj się

Zaloguj się

Posiadasz już konto? Zaloguj się poniżej.

Zaloguj się
  • Ostatnio w Warsztacie

    •    siedzę na skraju łóżka w pokoju, dogasa słońce razem z dniem. Gdzieś w tle muzykę gra radio. Powoli mrok odbiera to co dał dzień. Ona jest jeszcze w łazience.

      Szmer jednostajnego opadu wody z prysznica odbijającego się od ciała jest delikatnie dla mnie słyszalny, wiercę się, opierając dłonie o materac. Kęcę głową od lewej do prawej i odwrotnie. Jestem niespokojny. Mój nocny strój już trochę przyciasny. Muzyka jest teraz spokojna ale mnie nie uspokaja, można jednak zachwycić się jej dźwiękiem.Zaczynam rozmowę z samym sobą  -oczywiście w myślach , nie jest łatwo rozmawiać z soba samym. Nie mogę zanegować swoich słów czy myśli ale nie mogę zgadzać się z każda z nich. 

           Zawsze dostrzegałem subtelną różnicę po miedzy tym co lubię a tym co od niej dostaje? Tak, zawsze czekam to pewne! To frustrujące. Nerwowo odpalam papierosa : 

      - Ona nie lubi gdy palę(ja to lubię).

      - myślę, chyba wszystko jest idealnie okno otwarte, pościel wyprasowana , kwiaty w wazonach kurz starty.

      - I tak się znowu dziś nie uda. 

      - myślę dlaczego jak znowu będzie wymówka?

          Kładę sie na łóżku w poprzek bez poduszki pod głową ręce wyciągam za siebie łydki i stopy opadły w dól poza łóżko, stopy lekko muskają podłogi.

      Postanowiłem nie rozmawiać z soba więcej w tej chwili zatapiam się w muzyce.

      Oczy przymykam muzyka usypia mnie powoli zaczynam oddychać głębiej , jest mi błogo prawie zasnąłem.

      Prawie robi różnicę bo miedzy snem a jawą drzwi łazienki otwarły się.

         wchodzi Ona i od razu wali do mnie :

      -Dlaczego leżysz na kołdrze!

      -Zapomnij o rozmowie nie zauważasz jak cham ważnych spraw a chcesz rozmawiać o Nas? 

      -Nas nie ma właśnie dlatego , ze leżysz na kołdrze nie masz zasad , w twoim życiu nie ma porządku.

      I zaczyna ciągnąć dalej już beznamiętnie:

      - chcę obejrzeć film podaj laptop.

      Podje jej laptop, ona do mnie:

      -idź , spać do salonu!

      - Chce odpocząć i zasnąć.

      Odpowiadam:

      -dobrze, spokojnej nocy.

      Macha zdegustowana na mnie ,żeby wyszedł szybciej jej spojrzenie wskazuje , że nie ma tu miejsca dla mnie.

      Ja dolewam oliwy do ognia:

      - przydam się jak trzeba będzie przenieść coś ciężkiego...

      Tym sposobem zasypiam sam w salonie- o ile , można przez trzy godziny próbować spać ,wiercąc się i myśląc.I tak padłem dopiero krotko przed gdzieś ? Godzina demonów!

  • Najczęściej komentowane w ostatnich 7 dniach



×
×
  • Dodaj nową pozycję...