Skocz do zawartości
Polski Portal Literacki

Rekomendowane odpowiedzi

Opublikowano

nad bezwład niemocy,
wnosi się wytrwale,
z cieni czarnej nocy,
po księżycowej skale,

stygnąc i gorejąc,
z nocy w dzień zarazem,
wzlata wciąż się śmiejąc
bawiona ziem obrazem.

i wraca znów,po chwili
bogatsza o pytania,
gdzieście myśl zgubili?
może podczas prania?

Opublikowano

Och! Jakie to Piekne! grafomanowi chrobochekowi dedykuję.

Nieustanny lukier z ich ust
przyprawia o mdłości,
a słowa ociekają wazeliną.
Przymilne szczebiotanie,
zachwyt nad byle czym,
skłania do wymiotów drukiem,
albo i papierem ,na którym
kreślą koślawe obrazy poezji.

Tygrysy gardzą stadem , orły
wysoko w górach zakładają domy
a wielcy wybierają samotnie-
wolą sprzeciw naturze czynić,
aniżeli przeciętniakom kadzić-
oczekując tego samego w zamian.
Lepszy wroga komentarz szczery,
niż przymilne klakiera achy i ochy.


Noe-Gd Gdańsk8.03.2006/18.07/[email protected]




--------------------------------------------------------------------------------

Dnia: Dzisiaj 18:12:30, napisał(a): Noe-Gd
Czytelnik

Komentarzy: 459

Opublikowano

oj, chłopaki, wy to macie problemy...

Prawda jest taka, że ten wiersz nawet trochę przypomina wiersze Noego. Zasady interpunkcyjne - ze zacytuję Oscara - zaczepnieta z jakiegoś afrykańskiego języka. Jest nierytmiczny (to znaczy: w paru miejscach gubi rytm). W zasadzie jest o niczym (nikt nie wie kim jest owa "ona", co się wznosi, opada i jeszcze mówi w dodatku!). Puenta jest totalnym nieporozumieniem (gdzie taka puenta do wysokiego stylu, jakim jest napisany cały wiersz?? Jeśli to miało być oparte na kontraście, to zabrakło tego w całym wierszu, jest tylko w końcówce).

Utwór - niestety - mierny. Co nie zmienia faktu, że Noe wkleja równie kiepskie utwory, ale w ilościach przemysłowych :D

Opublikowano

Nawet tutaj żyjecie pod cieniem Poety Noe-Gd :

oj, chłopaki, wy to macie problemy...

Prawda jest taka, że ten wiersz nawet trochę przypomina wiersze Noego. Zasady interpunkcyjne - ze zacytuję Oscara - zaczepnieta z jakiegoś afrykańskiego języka. Jest nierytmiczny (to znaczy: w paru miejscach gubi rytm). W zasadzie jest o niczym (nikt nie wie kim jest owa "ona", co się wznosi, opada i jeszcze mówi w dodatku!). Puenta jest totalnym nieporozumieniem (gdzie taka puenta do wysokiego stylu, jakim jest napisany cały wiersz?? Jeśli to miało być oparte na kontraście, to zabrakło tego w całym wierszu, jest tylko w końcówce).

Utwór - niestety - mierny. Co nie zmienia faktu, że Noe wkleja równie kiepskie utwory, ale w ilościach przemysłowych :D




--------------------------------------------------------------------------------

Dnia: Dzisiaj 21:27:22, napisał(a): Sceptic

Jeśli chcesz dodać odpowiedź, zaloguj się lub zarejestruj nowe konto

Jedynie zarejestrowani użytkownicy mogą komentować zawartość tej strony.

Zarejestruj nowe konto

Załóż nowe konto. To bardzo proste!

Zarejestruj się

Zaloguj się

Posiadasz już konto? Zaloguj się poniżej.

Zaloguj się


  • Zarejestruj się. To bardzo proste!

    Dzięki rejestracji zyskasz możliwość komentowania i dodawania własnych utworów.

  • Ostatnio dodane

  • Ostatnie komentarze

    • Kładę się bezwładnie jak kłoda, droga z żelaza, czarna owca pod powierzchnią bałagan, para, hałas. Stukot setek średnic, mimikra zjełczałego stada, przedział, raz dwa trzy: nastał dusz karnawał. Chcą mi wszczepić swój atawizm przez kikuty, me naczynia, czuję dotyk, twoja ksobność, krew rozpływa się i pęka, pajęczyna przez ptasznika uwikłana- dogorywam. Stężenie powoli się zmniejsza, oddala się materia. Rozpościeram gładko gałki, błogosławię pionowatość, trzcina ze mnie to przez absynt, noc nakropkowana złotem, ich papilarne, brudne kreski, zgryz spirytualnie wbity na kość, oddalają mnie od prawdy, gryzą jakby były psem! A jestem sam tu przecież. Precz ode mnie sękate, krzywe fantazmaty! Jak cygańskie dziecko ze zgrzytem, byłem zżyty przed kwadransem, teraz infantylny balans chodem na szynowej równoważni latem.
    • kiedy pierwsze słońce uderza w szyby dworca pierwsze ptaki biją w szyby z malowanymi ptakami pomyśleć by można - jak Kielc mi jest szkoda! co robić nam w dzień tak okrutnie nijaki?   jak stara, załkana, peerelowska matrona skropi dłonie, przeżegna się, uderzy swe żebra rozwali się krzyżem na ołtarza schodach jedno ramię to brusznia, drugie to telegraf   dziury po kulach w starych kamienicach, skrzypce stary grajek zarabia na kolejny łyk wódki serduszko wyryte na wilgotnej szybce bezdomny wyrywa Birucie złotówki   zarosłe chwastem pomniki pamięci o wojnie zarosłe flegmą pomniki pogromu, falangi ze scyzorykami w rękach, przemarsze oenerowskie łzy płyną nad kirkut silnicą, łzy matki   zalegną w kałużach na drogach, rozejdą się w rynnach wiatr wysuszy nam oczy, noc zamknie powieki już nie płacz, już nie ma kto słuchać jak łkasz i tak już zostanie na wieki
    • @Migrena to takie moje zboczenie które pozostało po studiach fotograficzno-filmowych. Patrzę poprzez pryzmat sztuki filmowej i w obrazach fotograficznej - z moim mistrzami Witkacym i Beksińskim. 
    • @Robert Witold Gorzkowski nie wiem nawet jak zgrabnie podziękować za tak miłe słowa. Więc powiem po prostu -- dziękuję ! A przy okazji.  Świetne są Twoje słowa o Hitchcocku. O mistrzu suspensu. "Najpierw trzęsienie ziemi a potem napięcie narasta." Czasem tak w naszym codziennym życiu bywa :) Kapitalne to przypomnienie Hitchcocka które spowodowało, że moja wyobraźnia zaczyna wariować :) Dzięki.
    • @Robert Witold Gorzkowski myślę, że masz bardzo dobre podejście i cieszę się akurat moje wiersze, które nie są idealne i pewnie nigdy nie będą - do Ciebie trafiają. Wiersze w różny sposób do nas trafiają, do każdego inaczej, każdy co innego ceni, ale najważniejsze to do siebie i swojej twórczości podchodzić nawzajem z szacunkiem. Myślę, że większości z nas to się tutaj udaje, a Tobie, Ali czy Naram-sin na pewno. Tak to widzę :) Dobrej nocy, Robercie :)
  • Najczęściej komentowane

×
×
  • Dodaj nową pozycję...