Skocz do zawartości
Polski Portal Literacki

Rekomendowane odpowiedzi

Opublikowano

Zbudziłem się dzisiaj wcześniej niż co dzień,
i mrok jeszcze gęsty uświęcał bruk miasta,
jak w zimnym, umarłym, zamglonym ogrodzie
szedłem przed siebie, a świt wkoło trzaskał.

Powieka Diabła opadła powoli,
tramwaje nocne zwolniły swój marsz,
zeszły ulicznice zmęczone po pracy
ze swych posterunków, ze swych stałych tras.

Wschód wybuchł, oślepił niekochane dzieci,
mordercom odebrał na spokój nadzieję.
-Jak leci?- ktoś krzyczy. Ja pytam –Co leci?
Czego się kretynie sam do siebie śmiejesz?!

Dzień, światło w koło i durna nadzieja,
co od lat iskrzy, co płonie gdzieś w nas
to zwykły rak płuc, niby od palenia,
tak tli się do chwili, aż minie nasz czas.

Opublikowano

Łukasz, podoba mi się Twoja "Nadzieja"... dość sprawnie połączyłeś kilka wątków z życia.. ale pierwszy wers w ostaniej zwroctce.. można chyba poprawić.. hmm.. może dzień na nowo ożył i durna nadzieja.. sama nie wiem.. Pozdrawiam..:)

Jeśli chcesz dodać odpowiedź, zaloguj się lub zarejestruj nowe konto

Jedynie zarejestrowani użytkownicy mogą komentować zawartość tej strony.

Zarejestruj nowe konto

Załóż nowe konto. To bardzo proste!

Zarejestruj się

Zaloguj się

Posiadasz już konto? Zaloguj się poniżej.

Zaloguj się


×
×
  • Dodaj nową pozycję...