Skocz do zawartości
Polski Portal Literacki

Rekomendowane odpowiedzi

Opublikowano

Jak silny gospodarz konie do stajni prowadzi
I niebo szklistym fioletem, zanosi do żony
I kiedy mu? kędy...? Za znak nad domostwem
Gwar świerszczy drapie po stepie, seledynowy kolos
Wrzyna się grysem w oswojoną drogę ogara

Jeszcze świt tutaj
W sadzie mieni rozszczepem
Jeszcze grań czerwona połuska kryształem
A świeże powietrze mgli się osłodą

A niepokorna dotąd rzeka
Wije się teraz spod palców dzieciaka

Na dziś koniec naszej historii
Na jutro
Inny obraz namaluj malarzu

Opublikowano

Klaudiuszu, dziękuję za koment. Oczywiście błędy haniebne poprawiam (wiersz pisany na tzw. "żywca"). Jeżeli gdzieś jeszcze się machnąłem (literówki i orty), to proszę o zwrócenie uwagi.
Czekam na dalszą krytykę :)

Pozdrawiam serdecznie

Opublikowano

połuska - neologizm od wyrazu połyskuje

"Jeszcze grań czerwona połuska kryształem"
Grań - stromy i ostry grzbiet górski. Fragment pejzażu. "Akcja obrazu" toczy się w górach. Stąd połyskujący czerwinią śnieg.

"mgli się osłodą" - odniesienie do poranka. Powietrze wieczorem jeszcze "pamięta" tą świeżość jak o poranku. Gdy we mgle, jakby lukrowane, soczyste jak słodki owoc (smakuje).

Mam nadzieję, że troszkę wytłumaczyłem. Ten wiersz jest ekspresywnym wydaniem emocji odczuwanych podczas oglądania pewnego obrazu impresjonistycznego.


Pozdrawiam serdecznie

Opublikowano

Cieżkie słowa są tu dobrane. Fatalnie się to czyta, a ponieważ wysiłek idzie w prawidłowe odczytanie, to z rozumienia już tylko igła z nitką - za pierwszym razem się nie da. Toporny ten wiersz, a obrazek powinien być raczej delikatny i zwiewny. Tutaj za to każda strofa przypomina klocek drewna i to urąbany tępą siekierą.

W dodatku jak już się przebić przez to fatalne brzmienie utworu, okazuje się, że nie tylko jest inkoherentny ale i niegramtyczny, a oto przykład:

"Jak silny gospodarz konie do stajni prowadzi
I niebo szklistym fioletem, zanosi do żony" - na pewno tutaj powienien byc przecinek? A to ciekawe...

"I kiedy mu? kędy...?" - to po co tu jest, to nie wiem, może po to, żeby czytelnik nie dowiedział się w końcu kto i co "Jak silny gospodarz konie..." robi.

"W sadzie mieni rozszczepem" - mieni co? Się? Czy coś innego, czego ator zapomniał wymienić? Chciałem też zauważyć, że świt nie może rozszczepiać światłą, bo jest określeniem zjawiska, a nie rzeczy posiadającej odpowiednie do rozszczepienia właściwości. No chyba, że autorowi chodziło o rozszczep kręgosłupa, albo jądra, albo może rozszczep to taki rozszczepiony oszczep? Z prochu poswtałeś to się teraz otrzep ;)

Pozdrawiam.

  • 2 tygodnie później...
Opublikowano

Dziękuję za wyczerpujący i konstruktywny komentarz.

Zaloguj się, aby zobaczyć zawartość.



Niekoniecznie "powinien być". Inni wolą moczyć usta w seledynowym strumuku, inni z kolei rąbać drzewa czerwoną siekierą. To kwestia gustu. Jeden wiersz można przedstawić delikatnie, zwalniając tempo, drugi agresywnie stosując nieprzebrane kontrastujące metafory i nie stosując specjalnych pauz.



Tak, powinien być. W tym sens metafory. Proszę, przeczytaj uważnie. Gdybym zlikwidował przecinek, wyszłoby na to, że to niebo niesie coś do żony. Acz tutaj chodzi o to, że gospodarz najpierw zaprowadza konie do stajni, a później zanosi "niebo szklistym fioletem" do żony.
To jedno.
Drugie, to w tym wersie:
"I niebo szklistym fioletem, zanosi do żony" - zanosi je, bo zawsze wraca do domu mając za plecami zachód słońca. Można więc pokusić się o przenośnię, że zanosi żonie to niebo.



Masz rację. Ten wers jest czysto pusty. Nie zawiera szczególnej treści, ani się do niczego nie odnosi. Jednak nie bez znaczenia. Tutaj jest pewnego rodzaju przyhamowanie tempa. Czytelnik mógłby zastosować pauzę - jeśli mu się podoba.



Gdyby zastosować interpunkcję i złożyć w zdanie:
"Jeszcze świt tutaj, w sadzie, mieni rozszczepem"

Właściwie "się" powinno być (ze względów gramatycznych), jednak popsuło by rytm. Dlatego z niego zrezygnowałem. W każdym razie jeszcze na tym pomyślę ;)

Otrzepując się, dziękuję i...
Pozdrawiam serdecznie :)

Jeśli chcesz dodać odpowiedź, zaloguj się lub zarejestruj nowe konto

Jedynie zarejestrowani użytkownicy mogą komentować zawartość tej strony.

Zarejestruj nowe konto

Załóż nowe konto. To bardzo proste!

Zarejestruj się

Zaloguj się

Posiadasz już konto? Zaloguj się poniżej.

Zaloguj się


  • Zarejestruj się. To bardzo proste!

    Dzięki rejestracji zyskasz możliwość komentowania i dodawania własnych utworów.

  • Ostatnio dodane

  • Ostatnie komentarze

    • @FaLcorN   Bardzo dziękuję!  W takim razie zmieniam front atmosferyczny na radosny i liryczny! Więc ogrzewam każde słowo, by zrobiło się… domowo.  Pozdrawiam. :))) @andrew Bardzo dziękuję! A może odwiedzę gwiazdozbiór Warkocz Bereniki? Jest mi też bliski - zaplotę włosy w warkocz i poczuję się jak w domu. :)))) Pomarzyć można. :)) @Christine Bardzo dziękuję! Ależ pięknie napisałaś i jakże trafnie!  Pozdrawiam serdecznie! 
    • @skarpetawsosie Ponieważ motyw 'danse macabre' przewija się przez historię literatury od średniowiecza, ciężko jest go unieść tak, aby nie popaść w zbyt głębokie koleiny, które już setki innych twórców wyryli w dziejach poezji. Ale jest u Ciebie ciekawe odwrócenie ról, gdzie to peelka sama zaprasza do tańca śmierć, zafascynowana nimbem, jaki jej towarzyszy. Może to w ogóle oznaczać zderzenie wyobrażeń z rzeczywistością, gdy śmierć wydaje się z początku kuszącą perspektywą lecz w ostatecznym rozrachunku peelka odkrywa jej dramatyzm i rozumie, że ostateczne rozwiązania oznaczają przekreślenie jej szans, marzeń, nadziei, możliwości. Poznanie natury śmierci przeraża, w związku z czym utwór brzmi jak ostrzeżenie przed iluzją, że jest w niej jakiś ukryty urok.   Jednocześnie z punktu widzenia poetyckiego, dużo tu jeszcze jest do przepracowania. Skupiłabym się bardziej na rzeczach konkretnych - na tym, co można zobaczyć, dotknąć, poczuć, usłyszeć. Wszelkie westchnienia, uczucia oddania są tu niepotrzebne.  

      Zaloguj się, aby zobaczyć zawartość.

        Kaganiec raczej można zrzucić, a spuścić się ze smyczy, z łańcucha, z uwięzi, itd. Ta fraza źle brzmi stylistycznie.     To nie pasuje do pozostałych wersów, gdzie przecież chcesz pokazać pierwotną fascynację, więc trzymaj się tego. Pomijając konsekwencję logiczną (a raczej jej brak) - brzmi to ciężko, tak jakby wiersz na siłę chciał czytelnikowi wcisnąć własną treść.     Tu coś nie gra składniowo. Dla mnie fraza nieprzemyślana i źle zbudowana.     Te dwa wersy psują końcówkę, swoją dosłownością. To kolejne fragmenty, gdzie wiersz odbiera odbiorcy możliwość odczucia swoich własnych emocji w odniesieniu do tego, co czyta, a przecież chodzi o to, aby pojawiła się jakaś empatia.   Bardzo dobrym, mocnym  punktem jest za to:     Warto na tym wersie oprzeć puentę; jest w nim potencjał zarówno dla piszącego, żeby coś powiedzieć nie wprost, jak i dla czytelnika, żeby zastanowić się nad głębszym znaczeniem tych słów.
    • Okruszki szeptów porozsypywane przez wiatr tulę w dłoni wirują jak jesienne liście skroplone smakiem milczącej  tęsknoty   za horyzontem zapętlony taniec mew kołysze wspomnienia  wzburzonymi falami i twoje imię wołane przez dogasające w słońcu echo

      Zaloguj się, aby zobaczyć zawartość.

    • @rockthewriter   Zastanawiający wiersz …pełen kontrastów…   podoba mi się i …nie podoba ;)  tak naprawdę bardzo mi się podoba :) 
    • @bazyl_prost sam też nie znoszę pasów szczekających na wiatr. Ale przecież taka ich natura. Chcą nas chronić.@KOBIETA mnie też.
  • Najczęściej komentowane

×
×
  • Dodaj nową pozycję...