Skocz do zawartości
Polski Portal Literacki

Śnieg


Rekomendowane odpowiedzi

Stałem na skraju lasu...
Z szarego nieba sypał się śnieg.
Nie było chwili, nie było czasu,
Zatrzymał się rzeczy bieg.

Śnieg sypał drobny jak pył
I lekki był jak puch,
I tylko on był i żył,
I tylko jego istniał ruch.

Śniegu poczułem ciszę,
Nie dźwięczącą i złą,
Lecz tą co tuli i kołysze
Każdy ból, każdy serca krok.

Wolno, wolno sypał śnieg
Tysiącem małych gwiazd.
Drgał nim miękką pościelą legł,
Żył nim zgasł.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Hmm... nikt się jeszcze nie wpisal..? Wiersz podoba mi się, fajnie się czytało. Gdyby był mój, to zastapiłabym ten wór (który jakoś nie za bardzo kojarzy mi się z niebem) jakimś innym słowem. Jeszcze jedno..w trzeciej zwrotce, chyba ładniej by brzmiało....:lecz tą, co tuli i kołysze.. pozdrawiam.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Hmm... Nata, Dzięki. Uwagi zostały przyjęte i wprowadzam je w życie.

Reginka, bo to tylko taka prosta piosenka... ze zbiorku "prosta piosenka"
Brawo za trafną uwagę i Dzięki

M. Krzywak, Michale (o ile się nie mylę bom tu nowy), "śnieg który żył?"- animacja- nic nowego.
"kolejnego roku" - podobno nie wchodzi się dwa razy do tej samej rzeki.
Dzięki za komentarz.

Wszystkim Ddzięki, że czytacie, a Szczególne Podziękowania za komentarze
Pozdrawiam Serdecznie

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

"śnieg który żył" to bardziej antropomorfizacja, ale niech będzie , poezja ma swoje prawa, pal licho. Mnie bardziej chodzi o treśc, że tak się wyraże, naiwną, aczkolwiek specjalnie napisałem, że nie dla mnie, ponieważ takie wiersze mogą i mają prawo się podobac. Do gniota to mu na szczęscie daleko.
Pozdrawiam raz jeszcze.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

treść sama w sobie po oczach nie daje, jak inne tekściki w stylu kocham cię kochasz mnie trele morele. daleko mu jeszcze do dobrego wiersza, aczkolwiek można trochę pokombinować, bo za dużo tego śniegu.

***

na skraju lasu
z szarego nieba
sypał śnieg

czas wstrzymany
drobny lekki puch
żył jak tancerz
poczułem w nim
kołyszącą ciszę
tysiącem gwiazd

drgał nim zgasł

***

ja to tak widzę^

pozdrawiam serdecznie i czekam na kolejne Espena Sway :)

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Nato, nie przepraszaj, nie przepraszaj. W sieci takie obyczaje, a "jak trafisz między wrony..." Po za tym, to ja zacząłem. Co do zmian, to "wór" miałem wyrzucić przed wysłaniem tego wierszyka, ale tak jakoś wyszło. Ponieważ druga sugestia też wydawała mi się słuszna, więc pozwoliłem sobie skorzystać... ale jak widzisz zdaniem niektórych fachowców temu utworkowi i tak już nic nie pomoże.

Strange World, dzięki za ciepłe słowo w tą mroźną zimę.
Tego śniegu, to chyba ogólnie za dużo już mamy, ale uwagę pokornie przyjmuje i biorę się za odśnieżanie ;).

Panie Michale, jam człek prosty, w uczonych szkołach nie bywały, więc pozwoliłem sobie sprawdzić w słowniku co to słowo co Pan go użyłeś znaczy. I wyszło mi na to, że zapewne masz rację, choć mam pewne wątpliwości.
Po pierwsze: z cech ludzkich to tylko to życie... które nie jest cechą wyłącznie ludzką.
Po drugie: cisza, cisza, cisza... wręcz nie ludzka. Czyż nie?
Co do treści, to oczywiście masz rację. Utwór to raczej infantylny (śnieg, gwiazdki, skraj lasu), ale szkoda było mi go wyrzycić do kosza.
Serdeczne dzięki za "na szczęście" ;).

Tali Macieju, dzięki za szczery komentarz.
Coś Ci napiszę, ale tak między nami ;):
ja tam lubię zielona paświska (pastwiska)
taki ze mnie baranek
i śnieg lubię... biały
taki ze mnie bałwanek
nie lubię za to asfaltu i betonu
choć odgrywają istotną rolę w moim życiu.
A... i chciałbym jeszcze dodać, że ten śnieg to latosi nie jest, oj nie. Jeśli chcesz to spróbuj sobie przypomnieć, kiedy poprzednim razem tyle go było.
Dzięki za odwiedziny.

Espena Sway, też ładnie, ale chyba zostanę przy swoim. Trochę już odśnieżyłem ;).

Wszystkim Dziękuję za odwiedziny, szczególnie zaś za komentarze. Miałem pewne obawy, że będzie gorzej. No cóż "życie jest jak pudełko czekoladek..." ;)

Wszystkich Serdecznie Pozdrawiam

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Jeśli chcesz dodać odpowiedź, zaloguj się lub zarejestruj nowe konto

Jedynie zarejestrowani użytkownicy mogą komentować zawartość tej strony.

Zarejestruj nowe konto

Załóż nowe konto. To bardzo proste!

Zarejestruj się

Zaloguj się

Posiadasz już konto? Zaloguj się poniżej.

Zaloguj się


  • Zarejestruj się. To bardzo proste!

    Dzięki rejestracji zyskasz możliwość komentowania i dodawania własnych utworów.

  • Ostatnio dodane

  • Ostatnie komentarze

    • @Olgierd Jaksztas Nie obrażam cię . Ja nie rozumie twojego toku myślenia . Dlatego piszę co ja myślę o twoim toku myślenia . Dla mnie to jest niezrozumiałe i zarazem dziwne . A pójście do lekarza specjalisty , to jest nic złego . W np . USA , nie maja z tym problemu . Widocznie co niektórzy Polacy myślą ,ze lekarz specjalista jest be . To ja się pytam po co są lekarze specjaliści .
    • Text tu już był, teraz w wersji metrycznej. Przeszedł bez dostrzeżenia jego niewątpliwej dla mnie otwierającej drzwi nowości, czego już nie będę określał, powiem tylko, że nie jest to text bez interpunkcji, mimo iż nie zawiera znaków przestankowych; na końcu mógłbym postawić kropkę, ale zamiast niej JEST   "– Starcze, co było pierwej, jajko czy kura? – A czy żołędź nie jest śpiącym dębem? Czy dąb nie marzy o żołędziach? To co widać jest właśnie na końcu, dlatego oślepia się wieszczych śpiewaków, jak mnie w młodości, bo nic tak nie oślepia ludzi jak ich oczy"   Chłopiec jestący sobie w Dawnowie gdów króla Gwozdka królewnostraty w smokowej paßczy smrodu zębatej bardzo złośnymi wpisami w sieci brzyd krzywu luster poczucia ładności królewny teraz–żaby porwania odczaru nieznanego królowi nagrodą polowy królestwa jego  wielkiego i ręki królewny pożaby dla chłopca ładnoty królewny szukać w paßczy smokowej gotowego pełnej złych wpisów w sieci walki z olbrzymy krzywoslowymi rycerzy zżarłymi nie umiącego kłamać mieczem prawdy i zamiatania olbrzymów do słoika malutkich takich żabie do zjedzenia  raze ze snem złym nieżycia długiego i ßczęśliwego z chłopcem wielą przygód w sieci krzywych lustrów wyjścia szukania i lustra swego nie szukania wcale o królewny porwaniu posłyszał raz jest   Tętnicy Słowiańskiej Objaw   Od razu do sedna: rytm w poezji polskiej nie jest budowany przez akcent wyrazowy, jak utrzymuje się od wieków, tylko nadany z góry i niezmienny, trwający również między wersami, tak, jak to bębenek. Akcent wyrazowy pozwala go tylko ustawić w pierwszym wersie, jak słychać w moim nagraniu, które jest normalnym, tradycyjnym czytaniem niezbyt dobrym wprawdzie, ale nie aktorskim tylko naturalnym. W pierwszym istotnie rytm równo idzie z akcentami, bo ma podawać, ale w drugim już słychać: mimo niezakłóconej rytmiki akcent wierszowy – rytmiczny, NIE pada na sylaby akcentowane w żadnym ich miejscu w dwu przypadkach. Oczywiście inni też piszą niezgodnie z tym przesądem teoretycznym sylabizmu, ale jednak on wpływa, dlatego muszę swojego textu użyć, bo z Kochanowskim też problem niepewności akcentu wyrazowego. Czytanie moje zawiera jeden duży błąd, przeciągnięte "wieja" niepotrzebnie, z powodu właśnie jeszcze przesądu równości wersów pożądanej – otóż w poezji polskiej, co przechowuje PRACZASY, inaczej niż sztuczna metryka greków i rzymian, TĘTNO trwa także między wersami, bo jest tym właśnie: SERCEM, i powtarza jego rytm, a on zresztą nie jest zupełnie jednostajny; każde uderzenie to TRZY jednostki (odpowiada to trzem jednostkom iloczasowym stopy wierszowej polskiej, innym razem może), uderzenie–przeciwuderzenie–cisza, równe. Serce bije na trzy. Do tego co drugie uderzenie jest słabsze, silniejsze to lewe, bo czuć krew z lewej strony, a słabsze prawe. Nie koniec na tym – jest jeszcze cykl czterech pełnych uderzeń (swobodnie wypuszczając powietrze nosem intonując "m" mozna się przekonać), i to wszystko SŁYCHAĆ w poezji polskiej, ponieważ rytm nie jest zawarty w wierszu, tylko jest siatką przyszłą z zewnątrz czy raczej wewnątrz, z serca, naturalną.      
    • Zaloguj się, aby zobaczyć zawartość.

      Ponoć. Z drugiej strony to ciekawe, w jaki sposób od "pustki w mojej głowie" doszłaś do "klocka" w Warszawie. Pewnie projektant w pracy twórczej odczuwał podobny "pustostan". Co jednak mieli w głowach ci, którzy projekt wybierali? Jest jeszcze taka możliwość, że ostateczne przeznaczenie obiektu jest zupełnie inne niż w deklarowane, bo rzeczywiście wygląda bardziej na galerię handlową niż na galerię sztuki. Pozdrawiam również. 
    • @Leszczym    Masz wiele racji

      Zaloguj się, aby zobaczyć zawartość.

      . A jednak - być może albo kto wie - trzeba się starać. "Inne spojrzenie" jest przejawem tego starania. Znaczącym krokiem naprzód, jak wiesz. Co prawda połowicznie, gdyż przed Tobą zapoznanie się z drugim tomem.     Pozdrawiam Cię serdecznie.       Po napisanym.    - Interpunkcja!    - "Nikomu nie udała się ta sztuka." (Zasadniczo nie oddzielamy czasownika od "się" w przypadku trybu zwrotnego.)    - "Robisz więc i robisz..." - nie zaczynamy zdania od "więc".     - Usuń "niby", jest zbędne.    - ... że warto ją przypomnieć. 
    • @iwonaroma Dziękuję!
  • Najczęściej komentowane

×
×
  • Dodaj nową pozycję...