Skocz do zawartości
Polski Portal Literacki

Rekomendowane odpowiedzi

Opublikowano

szklanka wody święconej
wypita podczas inauguracyjnej kolacji
nie pomoże zasnąć w konfesjonale
świece zastąpi słaba żarówka
której światło molestuje naszą naturę

*

wykastruję moje myśli
aby żyć wedle szczęśliwej siódemki
po kolacji umyję brudne naczynia
uformowane z pragnień
a konfesjonał zabłyśnie tą samą żarówką

Opublikowano

hmm...nie wyniosłam nic nowego...

"wypita podczas inauguracyjnej kolacji"
skróciłabym ten wers/podzieliła? takie trudne słowa jak inauguracyjny źle się czyta na głos-bo nie każdy lubi gimnastykować język:)
"której światło molestuje naszą naturę"
po co której-jak już podkreślać, to może "jej"? będzie mniej prozy
i po co"naszą"-a czyją?
"wykastruję moje myśli"
cudzych chyba nie

"po kolacji umyję brudne naczynia "
czystych się nie myje:)

to tylko niektóre zbędne słowa, gdzieniegdzie poobcinałabym też zbędne sylaby, jak dla mnie prawdziwy wiersz to wiele w niewielu słowach, a więc oszczędność tam, gdzie można się domyślić wszystkiego.

treść nie ejst zbyt ciekawa, ale do pracy! a będzie lepiej o wiele:)

Jeśli chcesz dodać odpowiedź, zaloguj się lub zarejestruj nowe konto

Jedynie zarejestrowani użytkownicy mogą komentować zawartość tej strony.

Zarejestruj nowe konto

Załóż nowe konto. To bardzo proste!

Zarejestruj się

Zaloguj się

Posiadasz już konto? Zaloguj się poniżej.

Zaloguj się


  • Zarejestruj się. To bardzo proste!

    Dzięki rejestracji zyskasz możliwość komentowania i dodawania własnych utworów.

  • Ostatnio dodane

  • Ostatnie komentarze

    • Zdążaj! O, wiele i woja żądz!
    • @tie-break Ten wiersz jest tym ogrodem, o którym piszesz – pełnym światła, ruchu i kolorów. Sposób, w jaki łączysz obrazy natury z emocjami jest piękny - kwiaty rodzące blask, śmiałe krople, gorącokrwiste dorzecze – to język, który nie tylko opisuje piękno, ale je wytwarza.  
    • Anna gotuje flaki w wielkiej balii namacza jelita rozczłonkowane cielsko woła kruszeje w sieni cienkie gazy nasiąknięte brunatną mazią skutecznie odstraszają muchy metaliczny posmak krwi wabi zgłodniałe zwierzęta wielki łeb dynda na sztachecie dwa cięcia siekierą między oczy robactwo się złazi żołądek czyści nożem wygrzebując resztki nieprzeżutej trawy ogromny płat pokrojony w cienkie plastry niczym czerwia rozsypane na stole cierpnie na oknie lebiodką porusza wiatr zielone listki kołysze spokojnie w prawo w lewo niewymuszony taniec
    • @Migrena Ach, jakie to niezwykłe! Jakże piękna jest ta chwila, kiedy miłość przestaje być słowem, a staje się światłem. Wzruszyła mnie ta fraza - "Nie bój się, jestem" - to cała istota związku zmieszczona w trzech słowach. I ta świadomość, że szczęście ma swój oddech, swoją ciszę, swoje miejsce na dywanie. Piszesz o miłości tak, jakbyś odkrywał ją po raz pierwszy w historii ludzkości. I to jest piękne - bo w pewnym sensie każda prawdziwa miłość jest pierwszą miłością świata. Piękny wiersz!   Najpierw się wzruszyłam Twoim tekstem, a potem muzyką i słowami - miłość -   nadała sens mojemu pustemu światu, jakby nigdy nie było innej miłości, innego czasu. Weszła do mojego życia i uczyniła je pięknym. Wypełniła moje serce...   ale dlaczego .... koniec tej historii ... wiesz  Tekst pochodzi z

      Zaloguj się, aby zobaczyć zawartość.

    • @huzarc Stworzyłeś niezwykłe napięcie między erotyką a przemijaniem. Pytanie, które mi się nasunęło - czy ta "cmentarna woń przypomnienia" odnosi się do konkretnej straty, czy raczej do uniwersalnej świadomości, że każda chwila namiętności nosi w sobie zarodek końca?
  • Najczęściej komentowane

×
×
  • Dodaj nową pozycję...