Skocz do zawartości
Polski Portal Literacki

Colocasia

Użytkownicy
  • Postów

    6
  • Dołączył

  • Ostatnia wizyta

    nigdy

Treść opublikowana przez Colocasia

  1. niepotrzebna trucizna do śmierci tak przejżystej że aż mętnej zabudowanej niepokojem stało się skropiłam miłością wstęgę którą podarowałam w dniu twojego początku i końca mojego dnia może dobry staruszek położy ją wśród naszych bukietów z kalii
  2. uszyty ze skrawków dobrych i skromnych został sam jego usta jak tęcza kolorem błyszczały nie myślał o prawdzie choć raniła go co dzień dostał karę za optymizm w celi życia umieszczony osaczony przez ludzi idealnych otruty drwinami gdy do Boga odszedł każdy smutkiem się przykrył idealni zabili go wcześniej niż morderca którego nienawidzą
  3. szklanka wody święconej wypita podczas inauguracyjnej kolacji nie pomoże zasnąć w konfesjonale świece zastąpi słaba żarówka której światło molestuje naszą naturę * wykastruję moje myśli aby żyć wedle szczęśliwej siódemki po kolacji umyję brudne naczynia uformowane z pragnień a konfesjonał zabłyśnie tą samą żarówką
  4. szklanka wody święconej wypita podczas inauguracyjnej kolacji nie pomoże zasnąć w konfesjonale świece zastąpi słaba żarówka której światło molestuje naszą naturę * wykastruję moje myśli aby żyć wedle szczęśliwej siódemki po inauguracyjnej kolacji umyję brudne naczynia naszych myśli a konfesjonał zabłyśnie tą samą żarówką
  5. drzwi prosto ze wspomnień wchodzę dywan z plamą ognistą jak kłótnia tamtej nocy firanka z płatków śniegu uszyta kolor słońca przyjęła a ty? ciosy demonstrowałeś na starej kanapie
  6. Colocasia

    schizofrenia

    wizyta w białym pokoju z czerwonymi ustami pośródku twarzy mówiącymi o sprawach bardzo trudnych przywróciła strach igła zbliżenie biel czuję zieloną świeżość na miękkich ścianach materac zderza się z moim umysłem tak silnie że nie widzę góry bo dół przebił ją zygzakiem
×
×
  • Dodaj nową pozycję...