Colocasia
Użytkownicy-
Postów
6 -
Dołączył
-
Ostatnia wizyta
nigdy
Treść opublikowana przez Colocasia
-
niepotrzebna trucizna do śmierci tak przejżystej że aż mętnej zabudowanej niepokojem stało się skropiłam miłością wstęgę którą podarowałam w dniu twojego początku i końca mojego dnia może dobry staruszek położy ją wśród naszych bukietów z kalii
-
dla człowieka którego znałam z widzenia
Colocasia odpowiedział(a) na Colocasia utwór w Wiersze gotowe
uszyty ze skrawków dobrych i skromnych został sam jego usta jak tęcza kolorem błyszczały nie myślał o prawdzie choć raniła go co dzień dostał karę za optymizm w celi życia umieszczony osaczony przez ludzi idealnych otruty drwinami gdy do Boga odszedł każdy smutkiem się przykrył idealni zabili go wcześniej niż morderca którego nienawidzą -
szklanka wody święconej wypita podczas inauguracyjnej kolacji nie pomoże zasnąć w konfesjonale świece zastąpi słaba żarówka której światło molestuje naszą naturę * wykastruję moje myśli aby żyć wedle szczęśliwej siódemki po kolacji umyję brudne naczynia uformowane z pragnień a konfesjonał zabłyśnie tą samą żarówką
-
życie po chrześcijańsku i nie tylko
Colocasia odpowiedział(a) na Colocasia utwór w Warsztat - gdy utwór nie całkiem gotowy
szklanka wody święconej wypita podczas inauguracyjnej kolacji nie pomoże zasnąć w konfesjonale świece zastąpi słaba żarówka której światło molestuje naszą naturę * wykastruję moje myśli aby żyć wedle szczęśliwej siódemki po inauguracyjnej kolacji umyję brudne naczynia naszych myśli a konfesjonał zabłyśnie tą samą żarówką -
drzwi prosto ze wspomnień wchodzę dywan z plamą ognistą jak kłótnia tamtej nocy firanka z płatków śniegu uszyta kolor słońca przyjęła a ty? ciosy demonstrowałeś na starej kanapie
-
wizyta w białym pokoju z czerwonymi ustami pośródku twarzy mówiącymi o sprawach bardzo trudnych przywróciła strach igła zbliżenie biel czuję zieloną świeżość na miękkich ścianach materac zderza się z moim umysłem tak silnie że nie widzę góry bo dół przebił ją zygzakiem