Skocz do zawartości
Polski Portal Literacki

Wiersz banalny


Gość

Rekomendowane odpowiedzi

zbudziło mnie
okno, zacharczało warkotem silników
oddechem wydobytym z wnętrzności
miasta.

obrus
który do tej pory, lubieżnie
rozkładał swe blade ciało
wypiął pierś na fali podmuchu
i niechcący podwinął
sukienki krawędzie
zawstydzony.

naprężył szyje
wazonik, ciekawy zjawiska
lecz skulił się
szybko, zmieszany kokietowaniem
kilku szklanek w gablotce
które
raz po raz
puszczały oczka światła
odbitego słońca-rozbawione.

i nawet
piec, stary zrzęda
mruczący w kącie palonym drewnem
zaczerwienił się
znacząco.

zaczął się film
na sufitu, białym ekranie
fikuśnych cieni z projektora
szyby.

balet tancerzy
przystrojonych w popielate
szaty.

spektakl zakończył się
gdy zza okna
zaczęły bić głośne
rzęsiste brawa
deszczu.

Wrzesień 2005

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Jeśli chcesz dodać odpowiedź, zaloguj się lub zarejestruj nowe konto

Jedynie zarejestrowani użytkownicy mogą komentować zawartość tej strony.

Zarejestruj nowe konto

Załóż nowe konto. To bardzo proste!

Zarejestruj się

Zaloguj się

Posiadasz już konto? Zaloguj się poniżej.

Zaloguj się


×
×
  • Dodaj nową pozycję...