Skocz do zawartości
Polski Portal Literacki

Huma Lightbringer


Gość tanthalos

Rekomendowane odpowiedzi

Wiersz dedykowany Humie, jednemu z moich ulubionych rycerzy Solamijskich.

W ciemną noc,
Siedząc samemu
Marzę o boju,
O rycerzu, co
W srebrnej zbroi
walczy za miłość.

Zamykam oczy i
Widzę koniec...
"Wracajcie do domów!
Zmagania skończone!
Czemu milczycie?"

Teraz rozumiem,
Gdy widzę, jak
Nad placem krążą
Płaczące, po raz pierwszy
Od tysiąca lat,
Srebrzyste smoki.
[sub]Tekst był edytowany przez tanthalos dnia 20-11-2003 20:49.[/sub]

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

gdyby nie wdrożenie w temat to połowy bym nierozumiała :)
a teraz? dla mnie jako wiersz o walce i miłości jest piękny, troszkę banału w pierwszej zwrotce, druga natomiast bardzo mi sie podoba, trzecia w porządku, taka wyjaśniająca, jako całość wiersz mi się podoba pół na pół :) ale to już wiesz.

Serdecznie pozdrawiam
Natalia

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Chaotyczny się wydaję.

Mamy ciemną noc i autor w trzeciej strofie widzi "Nad placem, krążące srebrzyste smoki", w drugiej natomiast zamyka oczy (żeby było mu ciemniej?) i widzi "koniec zmagań...".

Trudno też zgadnąć, czy smoki po raz pierwszy płaczą, czy też po raz pierwszy się pojawiają.

Poza tym, z niesmakiem odczytałem:

"Ciemna noc" i "siedzi samemu".
To tak jak:
"Wszyscy się bawią" - "a ja płaczę"
Ech, nie lubię czegoś takiego. Ale, to rzecz gustu, a nad tym - jak wiadomo - nie dyskutuje się. :-)

Mamy też powtórzenia dziadowskie:
srebrna zbroja, srebrne smoki. No, ale dobra... pewnie mieli tam nadmiar tego materiału.

I chyba, podstawowy błąd to taki, że bez tego dopisku na górze, wiersz nic nie mówi mi.
Co zrobisz autorze, jak bez dopisku ktoś kiedyś zacznie czytać twój wiersz? za cholerę nie będzie wiedział o co chodzi - i dlatego uważam, że to błąd... ale jak znam życie, to "zabieg celowy".

Czy się wiersz podoba? mam mieszane uczucia.

s.m.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Sewerynie- chyba musze dodac jednak wyjasnienia, bowiem malo kto czytal chyba Dragon Lance. Huma byl kochankiem jednej ze srebrnych smoczyc, dlatego celowo powtorzylem rodzaj materialu. Poza tym, nie kazda noc jest ciemna :)

I na koniec- napisalem to specjalnie dla ludzi, ktorzy znaja Hume, jest to moja wizja konca jego historii. To juz chyba wszystko. Jezeli ktos bylby ciekawy (tzn. chcial znac szczegoly tej historii) to niech sie odezwie!!

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

dla mnie bez żadnych dopisków wszystko jasne,
bo Sagę znam dosyć dobrze. (inna sprawa, że po śmierci Sturma przez dwa lata nie mogłem wziąc żadnej z DL do ręki...)

wiersz mi się podoba, bo wzrusza.

pozdrawiam
Sareimheinn Nevarfreyties

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Jeśli chcesz dodać odpowiedź, zaloguj się lub zarejestruj nowe konto

Jedynie zarejestrowani użytkownicy mogą komentować zawartość tej strony.

Zarejestruj nowe konto

Załóż nowe konto. To bardzo proste!

Zarejestruj się

Zaloguj się

Posiadasz już konto? Zaloguj się poniżej.

Zaloguj się


  • Zarejestruj się. To bardzo proste!

    Dzięki rejestracji zyskasz możliwość komentowania i dodawania własnych utworów.

  • Ostatnio dodane

  • Ostatnie komentarze

    • W zasadzie wszystko powiedziano już powyżej, ale od siebie dodam,  że wiersz mnie porusza, do głębi.  I dziękuję, że mi go poleciłeś.    Pozdrawiam   Deo 
    • @Kamil Olszówka Dziękuję pięknie :)   Deo
    • @Xbovski Należą się w pełni :))))))))))))
    • @Deonix_ Najserdeczniej Dziękuję! Ogromnie mi miło! Rzuć także proszę okiem na ten mój poniższy wiersz...    
    • __________________________________________________________________ /Proza poetyczna/ ________________________________________________________________ Na początku przedstawię Krzysztofa, zresztą zmarłego; Świętej pamięci arcymistrza, który w latach młodzieńczych  był moim przyjacielem po fachu.   Razem w wieżowcu, 'na północy' w Częstochowie, badaliśmy wiedzę z zapożyczonych materiałów na sześćdziesięciu czterech polach, na desce   Poznawaliśmy w ten sposób odkryty kosmos I do dziś pozostaje mapownictwem obu kolorów Na czerwonej wstążce czas zegara, zanim nie opadnie Wciąż partią życia trwa do zero zero, emocji walką   Były, jeszcze Przemek jest brakującym ogniwem W zatartej historii, o którym dzisiaj Wam napiszę!   Też w wieżowcu mieszkał, na warunkach ojczyma; pod groźbami noża — walczył rurą od odkurzacza, Matka była dumna: jej syn, wtedy z kurzem 'Patoli' Choć został wygnany, znalazł miejsce pod dachem Ja pamiętam, no cóż — jak w domowym ognisku, opowiadał mi o Wiedniu przy otwartym balkonie, z worka foliowego słowami poprzez swój wydech   Mięsień dobrze jeszcze pracował w tej atmosferze; Nie byłoby mowy o kontynuacji bez światła  przed jutrzejszym turniejem na 'polibudzie', powiedział, że wygra go, dzięki wiedzy smerfów.   Z samego rana, moja mama! Zrobiła śniadanie;  życzyła nam sukcesu na drogę, wzięliśmy je ze sobą i parę groszy, z tak zwanego kieszonkowego. Trzeba było skorzystać, skoro nadarzyła się okazja.   Byliśmy w 'Sezamie' - takim sklepie częstochowskim (nie wiem, czy nadal istnieje? Schyłek lat dziewięćdziesiątych) Ja na dziale spożywczym — kupiłem kilka jagodzianek. On na przemysłowym —  kupił paczkę worków foliowych, szukając też wspomagacza, wybierał zapachy z nakrętek.   I ostatecznie przypadł mu do gustu jeden, który wziął; kilkadziesiąt wdechów i wydechów. Przemek już gotowy   Jesteśmy teraz na miejscu, czyli na Politechnice; w korytarzu panuje atmosfera wśród szachistów, z niecierpliwością czekających na gwiazdy ze Wschodu   Limuzyną przyjechały: Alexiej Aleksandrow oraz druga —  niestety nie mogę sobie przypomnieć jej imienia, jak pamięcią sięgam, mnóstwo ludzi cykało im flesze. Bo to przecież legendy   Jako pierwsze widziały wodopój połączony szczynami z kegi,  przed każdą rozgrywką opróżniając stopniowo zawartość aż do zera, jednak gaz w płucach nie usypiał ich czujności.   Podczas trwających partii, głowy podparte łokciem w zgięciu, wydawały się pijane, choć czekały na kolejny 'click' zegara. Przy samym stężeniu dłonie w alkoholu będąc wciąż trzeźwe   Rozpuszczalnika nie odróżniając. Przemka ruchy po desce, smerfną metodą skali światowej wyjdą dzisiaj do historii tak prawdziwie ze wspomnień i trzeba będzie ją zakończyć.   (...) Przemek nie wygrał, ale jako pierwszy Częstochowianin pokonał gracza z Elity; targając jego włosy dłońmi  — na lewo i na prawo. Ostatecznie został zdyskwalifikowany przez swoje zachowanie. A parę tygodni później, babcia mnie poinformowała, że jej wnuczek odpalił rakietę samozapłonem na ławce ____________________________________ Wybaczcie, ale coś mi się odkleiło w ostatni piątek,  po lokalnym turnieju w Tilburgu  — zresztą wygraną; była butelka 'Leffe', którą otworzyłem zapiski z dłoni.    

      Zaloguj się, aby zobaczyć zawartość.

           
  • Najczęściej komentowane

×
×
  • Dodaj nową pozycję...