Skocz do zawartości
Polski Portal Literacki

Rekomendowane odpowiedzi

Opublikowano

(Z cyklu: Teoria Poezji, jak tworzyć zaawansowaną Poezję na masowy rynek?)


Tzw. niewyrobiony literacko bywalec domów towarowych wybierze raczej piwo niż wiersze. A Poeci chcą sławy, a niektórzy to nawet kasy, zboczeńcy. No to potrzebny jest marketing. Jak wykazują liczne badania opinii publicznej oraz bieżące komentarze na tzw. Forum, najlepiej idą, jak świeże bułeczki, a nawet jak piwo, co oczywiste, wiersze rozmyte (ang. Fuzzy).

(piszemy, cisza tam, Sanocki, Bezet i Kapuściński marsz do ostatniej ławki, was się już nie da przekształcić, najpierw tworzymy zbiór-otoczenie właściwego zbioru rozmytego. W naszym przypadku dane ono, to otoczenie, jest TYTUŁEM ,WNIOSKIEM KOŃCOWYM oraz INSTRUKCJA OBSŁUGI, żeby matoł nie musiał myśleć, bo myśli o piwie):
TYTUŁ: Puszka.
WNIOSEK KOŃCOWY (tzw. puenta): przed użyciem nie wstrząsać.
INSTRUKCJA OBSŁUGI (standardowy wymóg Dyrektywy Unii Europejskiej):
pakować po sześć sztuk w opakowaniach ze szkła
oraz po cztery w puszkach z metalu.

Tworzymy, na podstawie Instrukcji Nr 5/2005, przerabianej na poprzedniej lekcji, tzw. zbiór rozmyty właściwy:

zycie
na huśtawce

(dodajemy jajo, tzw. Bezetizm)

życie
na huśtawce
pieprzone

(dobrze jest dodać zbuka, tzw. Sanoczczyznę )

zycie
na huśtawce
pieprzone
k..wa

(dorzucamy trochę kasy, geometrii i dynamiki w celu upodobnienia wyrobu do piwa)
i mamy zbiór rozmyty właściwy:

życie
na huśtawce
pieprzone
k..wa
fortuna
kołem
potoczyła


i mamy (dobrze Jajujajku dodajmy dla polotu Kapuściankę Jajowatą):

PUSZKA
życie
na huśtawce
pieprzone
k..wa
fortuna
kołem
potoczyła
w głąb
piany złocistej

nie wstrząsać
przed użyciem
pakować po sześć w butelkach
oraz po cztery w puszkach z metalu

(na końcu słuchacze dorzucą po jednym zbuku na twarz, studenci dobrze władający piórem, zwyczajowo dorzucają po kilka Bezetizmów, Sanoczczyzn a także Kapuścianek Jajowatych, można, Jacku, szczyptę Sajanki Piwowatej).
(Wysyłamy do na www.poezja.org i odbieramy profesjonalny o.p.r.)

Przerwa. c.d.n.

Opublikowano

Szczerze mówiąc wolę wino niż piwo /to drugie tylko grzane/;
wniosek: konieczna poprawka do instrukcji uwzględniająca moje gusta /obywatel pełnoprawny bo jeszcze nie skazany - na razie tylko oskarżony o szerzenie wysoce zaraźliwej poezji/
pozostaję z pozdrowieniami i oczekiwaniami - J.S.

Opublikowano

Witam *)

napisał Pan po raz drugi coś, co nie jest poezją i umieścił w dziale, który przeznaczony jest na rzeczy 'ambitne' (cóż, ambicji Panu odmówić nie sposób).
Kilka warstw pozostaje do rozpatrzenia w związku raczej z 'faktem' niż tekstem.

Dlaczego to nie jest poezja? Albowiem - moim zdaniem - przyjęta forma przekazu ma więcej cech 'dramatycznych' (scenka zakończona przerwą, monolog uzupełniany degresjami, które przypominają funkcjonalnie didaskalia, zresztą niewiele mówiące czytelnikowi spoza kontekstu miejsca, w którym tekst opublikowano - do tego wrócę za moment). Równie dobrze mógłby to być felieton na ostatniej, tzw. rozrywkowej stronie, lokalnego czasopisemka.
Nawet 'wiersz' tworzony w tym 'wykładzie' nie jest poezją - jest co najwyżej nieudaną próba imitacji, nieśmieszną parodią (?). Z punktu widzenia formy można mówić jedynie o udanej próbie "przedrzeźniania" tzw. okólników (która to forma jest Panu zapewne doskonale znana zarówno z jednej, jak i z drugiej strony).
Dlaczego ten tekst jest niedobry? Bowiem - moim zdaniem - autor wpada w niestrawna manierę dezynwoltury: potencjalny odbiorca produktu (czytelnik?) jest "matołem", Sanocki, Bezet, Kapuściński - jesteście skończeni ("was się już nie da przekształci"), żart wykorzystujący nazwisko (nick) jest poniżej poziomu najgorszego kabaretu świetlicowego (poza kapustą otwiera tu się szerokie pole skojarzeń: burak, zając czy też wacek).
Dochodzimy do poczucia humoru, ale przecież dżentelmeni nie dyskutują o gustach. Czasem szkoda.
Ostatnie: umieszczając ten tekst w tym dziale powoduje pan pogłębienie chaosu i tak sobie już panującego na bezhołowiu tego portalu (a przecież świetnie pasuje ten tekst do Piaskownicy, czyli Limerykowni).
;D
pzdr. b
PS. *) Komentarz na wyraźną prośbę ustną autora wyrażoną w rozmowie telefonicznej (po nielegalnym zdobyciu numeru mojej 'komórki'), którą odbywałem stojąc na przystanku telefonicznym w drodze powrotnej z wieczoru promocyjnego najnowszego tomu Wisławy Szymborskiej "Dwukropek", co poświadczyć mogą moi młodzi przyjaciele; Agnes, Anka i Miś ;)
PS. 2 - pozdrowienia dla pani Henriety ;)

Opublikowano

Zaloguj się, aby zobaczyć zawartość.



Henrieta dziękuje za pozdrowienia i pozdrawia Pana, oraz zgadza się z Pańskim opr. Ja dz oraz przemyślę.

Romanie, jeszcze raz przepraszam za ten nielegalny telefon,zachowam., mimo wszystko.
Twoj/Pańskie obrazy mnie zadziwiają. Uzyłem nazw własnych, nazwisk świadomie. Moim zdaniem publicznych. I nie jestem w stanie Tych nazwisk zniesławić, bo publiczne. Jeżeli uważassz, że ma być inaczej, rozkazuj. Pozdrawiam. Stefan.

Jeśli chcesz dodać odpowiedź, zaloguj się lub zarejestruj nowe konto

Jedynie zarejestrowani użytkownicy mogą komentować zawartość tej strony.

Zarejestruj nowe konto

Załóż nowe konto. To bardzo proste!

Zarejestruj się

Zaloguj się

Posiadasz już konto? Zaloguj się poniżej.

Zaloguj się


  • Zarejestruj się. To bardzo proste!

    Dzięki rejestracji zyskasz możliwość komentowania i dodawania własnych utworów.

  • Ostatnio dodane

  • Ostatnie komentarze

    • @tie-breakEee, tam czasem jakaś głupawka mi się przytrafi i później pusty śmiech mnie ogarnia. Tak dzisiaj na poczcie, płaciłam rachunek, o kilka dni za późno, no zapomniałam. Siedzę na wierszach, to i głowa w chmurach, a co? Pani przy okienku zapytała czy ma przelać pieniądze natychmiast? No ja myślę, że to jedno kliknięcie klawiatury, mówię. A ona na to: - Tak, ale to kosztuje 8 PLN No 8 złotych za kliknięcie? To ja chcę taką robotę.    No ile ja się tutaj naklikam i nic.  Trzymajcie mnie ludzie - wolę zapłacić karę, wyjdzie jakieś 50 groszy.  A niech ta pocztę pies powącha i gęś kopnie! No i jak wróciłam, to tak mi się humor rozkręcił, bo jeszcze podwyżka za mieszkanie i śmieci.  To co zostało? Śmiech, bo co my możemy?
    • @Tectosmith... ładnie napisany post, dziękuję bardzo za słowa.   @Robert Witold Gorzkowski.. cieszę się, że właśnie ona... :)   @Wiesław J.K.... dzięki za lampkę szampanika... :)   @Sylwester_Lasota... Sylwek, dziękuję za.. czujność.. :) tom napisała..:)) ale ja potrafię namieszać w pisowni.       Panowie... ślę pozdrowienie, dzięki.       @Leszczym... @Kamil Olszówka... także dziękuję za zajrzenie.
    • Za_cięcie     zbyt głębokie to nic iskrzy jeszcze wyobraźnia skąpana w słońcu gdy płuca nabierają powietrza piersi  pulsują w takt uderzeń ale serce  już na łąkach gdzie bose stopy  rozgarniają spadające z traw krople   one jak diamenty noszone niegdyś  ze studni na zmęczonych barkach wiejska codzienność mieszała się z zapachem ciepłej strawy i potu przy stole dorośli i dziatwa gnana  do obrządku gdy starość przy piecu gorliwie przekłada paciorki różańca    zegar kosmosu na trajektoriach orbit trzyma swój święty porządek jednak ciało słucha szelestu opadłych liści koślawe dekady niczym szept czasu  kreślą nowe mapy na skórze życia aż do chwili zatrzaśnięcia powiek   cięcie jak wiele innych ale w łonie kobiet  zakwitają nieśmiało nowe nadzieje      listopad, 2025      
    • Tam ok, na rudą zrzutka, jak tu z rządu Rankomat.       Morgi ma na rogi Goran, a mi grom.
    • piję filiżankę herbaty przy oknie z migoczącym światłem księżyca i jem cynamonkę z nieszpułką jestem taką toffi świeczką na zimę      
  • Najczęściej komentowane

×
×
  • Dodaj nową pozycję...