Skocz do zawartości
Polski Portal Literacki

Rekomendowane odpowiedzi

Opublikowano
(Krysi Myszkiewicz)

nie można mówić o śmierci, wyda się zbyt jawna,
a przez to stanie się mniej - zbywam podobne zapowiedzi;
drgnieniem wargi, zmianą tematu, przedmiotem uwagi czasem
filiżanki - czy zawsze miała nadgryziony brzeg...?

on chyba właśnie odtruwa nadwyrężone ego, opuszczając
różne rzeczy; w kredensie panika: co tu się stało?
dosłownie od wczoraj; linie papilarnie tęsknią
za właścicielem, nikt nie wie, dlaczego jakaś burza,
potem kawałek pogody, informują o tym lokalne stacje

każdy chwyta lepszy czas, wpuszcza w siebie, w tym los
wrócony do ponownego użytku, jak w kwestii falban i łososiowego
różu - sporny. jemu zostają niepogaszone kobiety, mżawka
na drodze do niflheim i szczere złorzeczenia. nadal pada
przysięgam na słabość nie defilować wśród invisible
i pospiesznych żałości

łowię spacerując z Bardziej Niewidzialnym mgłę
wielkie durne kłębki mgły
Opublikowano

Zaloguj się, aby zobaczyć zawartość.


no tak nie skojarzyłam, że to może o nie chodzić, pewnie ze względu na "durne", które rozdziela te dwa kontrasty
w związku z tym zapytam co autorka chciała osiągnąć wywołując owo wrażenie paradoksu? :)
pozdr
Opublikowano

Dziewięćset kilometrów przejechanych w ciągu 19 godzin - to ostatnie doświadczenia autorki :) mgła pojawiała się niespodziewanie; z pewnej odległości wyglądała jak niewielka "kulka", dosłownie jak kłębuszek, kiedy jdnak się w nią wjeżdżało, pozostawiała wrażenie ogromnego, mlecznego tunelu bez początku i końca. A w takich okolicznościach o wszystko nietrudno :(

Opublikowano

Podoba mi się, jeszcze go nie rozumiem, chyba można popracować nad wersyfikacją w 3-ej (koło łososiowego zwłaszcza), potępiam anglojęzyczne wtręty, podziwiam uspokojenie peelki, gratuluję nagrody (sms-y znowu wracają: nie ma takiego numeru ;).
pzdr. b
PS. zazdroszczę, uwielbiam szybką jazdę we mgle (bez trzymanki ;)

Jeśli chcesz dodać odpowiedź, zaloguj się lub zarejestruj nowe konto

Jedynie zarejestrowani użytkownicy mogą komentować zawartość tej strony.

Zarejestruj nowe konto

Załóż nowe konto. To bardzo proste!

Zarejestruj się

Zaloguj się

Posiadasz już konto? Zaloguj się poniżej.

Zaloguj się


  • Zarejestruj się. To bardzo proste!

    Dzięki rejestracji zyskasz możliwość komentowania i dodawania własnych utworów.

  • Ostatnio dodane

  • Ostatnie komentarze

    • @tie-break  jak wieje wiatr, czy jest mróz, to zawsze się zastanawiam czy Im nie zimno. Wzruszająco i pięknie  
    • Zaloguj się, aby zobaczyć zawartość.

        A dlaczego miałabyś sobie cokolwiek pomyśleć? Ja bym zrozumiała, że się boi, bo może ma za sobą złe doświadczenia, albo po prostu kompleksy.     No i co sobą reprezentowały te dziewczyny? Gdyby nic im nie powiedział i się zaangażował w coś więcej, to zderzenie z ich przekonaniami byłoby tym bardziej przykre i odwlokłoby się tylko w czasie. A gdyby był zdrowy i związał się z taką? Nawet by nie wiedział, że ma niezbyt szlachetny charakter, a wyszłoby to przy innej okazji, nie wiadomo kiedy i jakich paskudnych okolicznościach. Ogólnie, to chyba nie takich partnerek szukał.   Poza tym portale randkowe to słabe miejsce na szukanie czegoś więcej, niż powierzchowna przygoda.     Tu możesz mieć rację.  Na pewno Febe go fascynowała i założył, że nawet jeśli straci tę dziewczynę przez swoją ułomność, to przynajmniej zostanie z pięknym i namacalnym wspomnieniem.
    • @Nata_KrukBardzo dziękuję za wizytę w galerii onirycznej :)))
    • @Simon Tracy Twój tekst działa jak pułapka – zaczynasz od miejskiego realizmu, od nocnego autobusu pełnego zmęczonych ludzi i społecznych wyrzutków, a kończysz metafizycznym spotkaniem, które przewraca cały porządek rzeczy. Najbardziej uderza mnie w Twoim wierszu szczerość. Ten fragment o depresji, o maskach, o płaczu na odludziu to prawdziwy ból, wyrażony bez kokieterii. "Mam uśmiech na twarzy, który kamufluje łzy" – to proste, ale właśnie dlatego prawdziwe. Duch w eleganckim ubraniu to świetny pomysł. Te wszystkie szczegóły – windsorski węzeł, brogsy, tweedowy płaszcz – budują postać kogoś, kto dbał o pozory, o formę, o zewnętrzną perfekcję. I teraz, po śmierci, przychodzi do kogoś, kto także nosi maski. To nie przypadek. Słowa ducha – "Bałem się Drogi Panie życia w samotności i kłamstwie" – to klucz do całego wiersza. I jego puenta: "Teraz już jednak mam spokój. Wieczny odpoczynek od życia." Ale ta puenta jest niebezpieczna. Piszesz pięknie o śmierci jako wyzwoleniu, jako jedynej pewnej przyszłości. Narrator kończy słowami "I już się nie boję" – i to brzmi jak decyzja. Jak zgoda na to, co mówi duch. Masz niezwykły talent.    
    • @Łukasz Wiesław Jasiński a czy ja krzyczę, jestem taka spokojna, Agnieszka cię kocha:)
  • Najczęściej komentowane

×
×
  • Dodaj nową pozycję...