Skocz do zawartości
Polski Portal Literacki

Wrocław - witany ptysiem przasnyskim, iskierką spod hotelu i piwem dwo


Rekomendowane odpowiedzi

/Lidii Kowalczyk/

w nie psim polu piasta świerki pod hotelem,
rwane przed spotkaniem po raz pierwszy w życiu,
śnieg dziwił przechodniów, gdyśmy z przyjacielem
gałęzie pod igłę targali, w chodniku
iskierki zielone, pewnie próchnem dzisiaj,
jak ta etykieta z pustej butli ptysia,

cośmy go z Przasnysza w nakrętkach sączyli,
noc całą do szóstej w przedziale 'niepalnym',
kuflem piwa Wrocław witał by po chwili
lunąć jak na Steda wierszem spod fontanny,
na trzy zmiany w kinie leciało coś filmem,
Czerwony Kapturek pokonał Godzille,

lecz mostów na Odrze nie było nam wtedy,
po przęsłach rozróżniać, gdy nagle z poranka
zmrok zwłok chmur naciągać już zaczął, a Stedy,
jak Stedy wspomnieli coś o Lady Punk'ach
i poszli pod hotel w słowiańskim zwyczaju
powitać Wrocławian gałązką z (nie-) raju.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Jeśli chcesz dodać odpowiedź, zaloguj się lub zarejestruj nowe konto

Jedynie zarejestrowani użytkownicy mogą komentować zawartość tej strony.

Zarejestruj nowe konto

Załóż nowe konto. To bardzo proste!

Zarejestruj się

Zaloguj się

Posiadasz już konto? Zaloguj się poniżej.

Zaloguj się


×
×
  • Dodaj nową pozycję...