Skocz do zawartości
Polski Portal Literacki
Wesprzyj Polski Portal Literacki i wyłącz reklamy

Zwykla wiedźma - krótka etiudka z rękawa strzepnięta


Rekomendowane odpowiedzi

Była sobie wiedźma. Nie jakaś wybitna czarownica, potrafiąca królewny w żaby przemieniać, a orki w muskularnych facetów z szerokimi barami. Nie, ona była zwyczajną, swojską wiedźmą, taką wiedźmą podwórkową. Nie była ani stara, ani młoda, miała trzydzieści pięć lat. Wiek nijaki, bo ani nie jest się już ponętną i niedoświadczoną dwudziestką, ani zmysłową i dojrzałą czterdziestką. Dlatego nasza wiedźma nie porywała się z motyką na słońce, ale pogodzona z losem podsycała jak mogła ognisko domowe z jednym mężczyzną. Niestety, nawet z tym podsycaniem niespecjalnie jej szło. A to drwa mokre i miast ognia udało jej się dobyć tylko kłęby szarego dymu, a to komin nieprzeczyszczony i oto cały płomień bucha na pokój, podpalając dywan, ślubny prezent od teściowej. Jak pech, to pech!
Wiedźma nie wyglądała też jak klasyczna wiedźma. Nie miała haczykowatego nosa z pypciem, ani wystającego podbródka. Chustek na głowie nie nosiła, bo zostawiała to na wiek bardzo podeszły. Trudno jednak stwierdzić, by była z kolei seksowną czarownicą. Pomimo całego zastępu kremików, mleczek do ciała, toników, podkładów, cieni do powiek, korektorów, nie potrafiła ani wyczarować ładniejszej cery, ani oczarować nikogo, męża nie wykluczając. Zresztą to właśnie mąż był najbardziej odporny na te nieudolnie rzucane uroki. Jako zarządca finansów domowych odwodził ją od daremnych i jakże kosztownych praktyk wyrozumiałymi słowami:
- Przestań się pacykować, ty stara wiedźmo, i przynieś no kolejnego żywca!

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Jeśli chcesz dodać odpowiedź, zaloguj się lub zarejestruj nowe konto

Jedynie zarejestrowani użytkownicy mogą komentować zawartość tej strony.

Zarejestruj nowe konto

Załóż nowe konto. To bardzo proste!

Zarejestruj się

Zaloguj się

Posiadasz już konto? Zaloguj się poniżej.

Zaloguj się
×
×
  • Dodaj nową pozycję...