narodziny

[Stefan_Rewiński]

kiedy się narodzę uwolniony od zmęczonego ciała
zobaczę wreszcie świat prawdziwy z lotu ptaka
ukryte satysfakcje szyderców, płacze małe i duże
krzyże, smutne kamienie, mądre epitafia

zapłaczę, kiedy przyniesiesz kwiaty
poprawię ci powiewem delikatnym chustę
i szepnę milczeniem, żebyś przychodziła
kiedy słońce, będzie nam cieplej razem

umówimy się znowu, pomilczymy o wszystkich
co przynoszą i przyjmują modlitwy
a kiedyś uniesiemy się razem wysoko
i krzykniemy: chodźcie, nie lękajcie się

[stanislawa zak]

taki zaduszkowy, ciekawy, tylko dobrze by było , gdybyś rozdzielił wersy, łatwiej przeżuć!pozdra,

[Stefan_Rewiński]

Dz. Dobrze Stanisławo.

[Ewa_Kos]

Z wielką przyjemnością przeczytałam wiersz. Temat bardzo mi bliski.
Pozdrawiam serdecznie. EK

[Stefan_Rewiński]

Dziękuję Iza/Alter, Ewa. Pozdro.