Skocz do zawartości
Polski Portal Literacki

Rekomendowane odpowiedzi

Opublikowano

Opieram się ramionami o parapet
Okna, oserwuję ludzi w jesiennej szarudze
Lekkim wietrze, zimnej mrzawce strudze
Czuję zimny powiew tych gałęzianych kratek

Pustki w małym lasku przed domem
Niegdyś jeszcze widok mi zasłaniał
Złoty klon, dziś ostatni liść pożegnał
I usnął błogo pod szarym poddaszem

Dobranoc! Ja spać nie idę
Będę przy oknie na parapecie
Zimnym chłodem, nie chcę ogrzać się jak w lecie
Otulić ciepłym kocem zaspane powieki

Mnie mróz nie przeszkadza
Srogi, mokra słodka posypka ziemska
Bo wiem, że jesienny na zimowy się zmienia
Gdzie niechęć jak mur na drodze życiu zawadza...


[sub]Tekst był edytowany przez Piotr_Sanocki dnia 24-10-2003 17:13.[/sub]

Jeśli chcesz dodać odpowiedź, zaloguj się lub zarejestruj nowe konto

Jedynie zarejestrowani użytkownicy mogą komentować zawartość tej strony.

Zarejestruj nowe konto

Załóż nowe konto. To bardzo proste!

Zarejestruj się

Zaloguj się

Posiadasz już konto? Zaloguj się poniżej.

Zaloguj się


×
×
  • Dodaj nową pozycję...