Skocz do zawartości
Polski Portal Literacki

Rekomendowane odpowiedzi

Opublikowano

Idąc drogą

Idąc drogą
Między polem głodnej pszenicy
A łanem pijanego chmielu
Kołyszę biodrami.

Tak jak źdźbłom trawy
Pomaga mi wiatr.

A mężczyźni na skraju drogi
Patrzą za mną
I mocniej bije im serce.

Zmieszaj wyciąg z chmielu
Z wyciągiem z pszenicy
Odstaw, niech dojrzeje.

Zmieszaj soki kobiety
I soki mężczyzny
Poczekaj do wrzenia.

Zerwij ze mnie korale
Złap mnie za biodra
Spróbuj je zatrzymać

W polu pszenicy
Kochaj mnie
Jak kochano tysiąc lat temu

W łanie chmielu
Scałuj ze mnie
Zapach wilgotnej natury

Na środku drogi
Zedrzyj ze mnie
Sukienkę
I zostaw tylko w woni kobiety.

Pamiętaj mój zapach na zawsze
Pozbieraj moje korale
Pocałuj mnie i odejdź.

Opublikowano

Zerwij ze mnie korale
Złap mnie za biodra
Spróbuj je zatrzymać

W polu pszenicy
Kochaj mnie
Jak kochano tysiąc lat temu

W łanie chmielu
Scałuj ze mnie
Zapach wilgotnej natury

Na środku drogi
Zedrzyj ze mnie
Sukienkę
I zostaw tylko w woni kobiety.

- nie będę ukrywał, że takie powtórzenia denerwują czytającego przy takiej długości tekstu.

mam dziwne wrażenie, iż pisząc w wordzie, nie zadbałaś o poprawę liter. dobija mnie kiedy widzę duże litery, a sporadycznie kropkę. ale zostawmy to.

wiersz nie podoba mi się, wszystko powiedziane wprost, ot spacerek, bez głębszych przeżyć, byle zamieścić te pierwsze koty za płoty. ale nie zrażaj się, pracuj, pracuj, pracuj i jeszcze raz pracuj 3x. życzę powodzenia.

pozdr.

Jeśli chcesz dodać odpowiedź, zaloguj się lub zarejestruj nowe konto

Jedynie zarejestrowani użytkownicy mogą komentować zawartość tej strony.

Zarejestruj nowe konto

Załóż nowe konto. To bardzo proste!

Zarejestruj się

Zaloguj się

Posiadasz już konto? Zaloguj się poniżej.

Zaloguj się


  • Zarejestruj się. To bardzo proste!

    Dzięki rejestracji zyskasz możliwość komentowania i dodawania własnych utworów.

  • Ostatnio dodane

  • Ostatnie komentarze

    • Bardzo dobry wiersz  Jeden z takich do których się wraca  Pozdrawiam
    • Trucizna- na własne życzenie ją pije  Trucizna- póki na zegarze północ nie wybije  Trucizna- ciągle to robię Trucizna- może kiedyś, wybaczę sobie    Jak Trucizna zatruwasz mój organizm Jak kolce róży wbijasz się w duszę mą i ranisz Tak ostro wbijasz te małe szpilki Koniec tej drogi- daleki, nie bliski…   Piję ją sama, świadomie  Każdego dnia, nikt się nie dowie Że Trucizną tą, miłość jest do ciebie  I choć pijąc ją, przez chwilę mi jak w niebie  Za chwilę tonę jednak, jestem w potrzebie    Ratunku już nie ma, piję ją do dna  Nie wiem czy żałuje, każdego takiego dnia Gdy Truciznę piłam nieświadomie Studiowałam powoli swą anatomię  Może tak było lepiej, truć się niepewnie Teraz już tylko, w noce i we dnie  Trucizna we mnie promieniuje  A dusza ma nią cała emanuje       Oh, Aniele… Czy oczekiwałam aż tak wiele? I kto by się spodziewał  Że duszę mą, tak ktoś sponiewierał  Że wlejesz trunek ten, życia nic nie warty   Że Trucizną mą, będziesz… Ty.    
    • @ToyerTwój wiersz boli prawdą i wspomnieniem. Czuć, że to była podróż z miłością - taką, która zostaje w człowieku na zawsze. Może ona nie znika, tylko zmienia tor. A my zostajemy, słuchając jej echa w sobie.
    • wstał świt a za nim mgła bladolica panna  odziana w szatę prześwitną  a śliczności takiej  że ino zginać kolana   rozlała się po polach i łąkach  wilgocią okryła żółtowdzięczną nawłoć zahaczyła bgnisko by nazat połechtać senne listeczki dziórawca   wczoraj jeszcze zeschłe i twarde skiby zalegały na polu  mokrość nocy jednak tak wlazła w czerń że zgoła gnieść i uklepywać    upajająca słodkość wyległa nad strzechy  bladym błękitem pieszcząc czubki topoli  majacząc wśród listeczków melodie jakoby nabożne i wniesł    na progu tylko jazor poszczekując donośnie  a zdyć to gospodarzów nie ma w domu  na zagórzu wykopki i kapuściańskie ogłowki co rychlej motyki sposobić    wyległy na pola baby służebne i dziewki brzuchate wrazu z komornicami  niosącymi na plecach witkowe kosze    wysoko po niebie w nierównych rzędach sunąć poczęły białe chmury niby to pierza janiołów czy inszych Bogu miłych stworzeń    gdzie okiem sięgnąć czarne pola otoczone zieloną wstęgą lasu  blisko kopanisk przebiegł łoś  znać zwierza borowy nie nagnał rychlej w krzawiska     
    • @iwonaroma Dziękuję :)
  • Najczęściej komentowane

×
×
  • Dodaj nową pozycję...