Skocz do zawartości
Polski Portal Literacki

Zmieniona powtarzalność


Rekomendowane odpowiedzi

Odkryłem pewne wyczekiwanie dnia w ciszy
dokoła. Most spoczywa nieważko we mgle a my
nie mamy już pieniędzy prócz deszczu. Milczysz o mnie.
Błądzę w labiryncie napiętym serpentynami pełen obaw
że jesteś sucha każdą nitką swej kamienicy obgryzionej
od pasa w dół. Idąc do ciebie pocieszam się ekstatyczną
chropowatością klamki i wspaniałym metalicznym
zapachem jaki odciśnie na mej dłoni. Zakładając
że ta ulica i kilka wcześniejszych naprawdę się wydarzyło.
Z samego rana wyjmę tę myśl z kontekstu i położę obok
by nigdy nie dorosła razem z nami. Są chwile niczym wiersz
zbyt osobisty by jeszcze wzruszyć. Schodzisz
po smutnych schodach. Zaprzęgam żółwia do karawanu.
W blasku księżyca miłość wymyka się z domu
pobiegać wśród grobów. Tam znają to z autopsji
jak popielniczka niedopaloną metaforę.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

ostrzegam, że nie jest to jeszcze doskonałe ;]
ale kiedyś (chyba) będzie

oto:


Zmieniona powtarzalność


Odkryłem pewne wyczekiwanie
dokoła. Most spoczywa nieważko
we mgle, a my nie mamy już pieniędzy
prócz deszczu. Milczysz o mnie.
Błądzę w labiryncie pełen obaw że jesteś
sucha każdą nitką.

Idąc do ciebie pocieszam się
chropowatością klamki i metalicznym zapachem
jaki odciśnie na mojej dłoni. Zakładając
że ta ulica i kilka wcześniejszych
naprawdę się wydarzyło.

Z samego rana wyjmę tę myśl z kontekstu
i położę obok
by nigdy nie dorosła razem z nami.

Są chwile niczym wiersz zbyt osobisty
by jeszcze wzruszyć. Schodzisz
po smutnych schodach
pobiegać wśród grobów.

Tam znają to z autopsji.
***
i przyznaję się --> w niektórych miejscach pozmieniałam lekko sens
ale chyba nie AŻ TAK bardzo ;]?

pozdrawiam

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Jeśli chcesz dodać odpowiedź, zaloguj się lub zarejestruj nowe konto

Jedynie zarejestrowani użytkownicy mogą komentować zawartość tej strony.

Zarejestruj nowe konto

Załóż nowe konto. To bardzo proste!

Zarejestruj się

Zaloguj się

Posiadasz już konto? Zaloguj się poniżej.

Zaloguj się


  • Zarejestruj się. To bardzo proste!

    Dzięki rejestracji zyskasz możliwość komentowania i dodawania własnych utworów.

  • Ostatnio dodane

  • Ostatnie komentarze

    • @Starzec ja tam myślę, że ona też trochę chciała dać się zjeść, ale to tylko teoria :)
    • @Konrad Koper Powiało chyba jakimś niebezpiecznym ruchem przeciwnika...
    • naturalnie - bez okrzyku rozpinając guzik z bluzki nie podchodzę lali blisko aby dotknąć, ino musnąć niewidzialne kładę dłonie na zakrętach jej wykrętów tudzież czekam oburzenia tylko broniony ciemnością czy odrzucasz listki moje jak przed zimą jarzębina? żeby stanąć w pełni gołej na zakręcie jak nie ustąp! woła serce ciało nosząc rytmem jego odliczania; kiedy jestem.. i ty jesteś gdy cię nie ma i ja niknę
    • Lilaróż zimowitów na grządce, pokoszone, schną trawy na łące, pajęczyny posrebrzone rosą, o poranku koniec lata głoszą, coraz chłodniej, a niebo bez chmurki, po leszczynach grasują wiewiórki, zmilkły ptaki i owady w trawie, głośne tylko na bagnach żurawie i przymrozek kwiat zwarzył w ogródku, radość blaknie, bliżej nam do smutku, chociaż ciału nagości wciąż chce się, zapomnijmy; już wrzesień, już jesień.  

      Zaloguj się, aby zobaczyć zawartość.

    • W tych zmiennych, chwiejnych momentach na rozdrożu, na krawędzi, na ostrzu noża trzymam się rzeczy stałych. Pewnych.  Stałych.  Niezmiennych.  Tego, że słońce na pewno wstanie i na pewno zaśnie.  Że będzie pogoda. Jakaś. Obojętnie jaka - bo pogoda zawsze jest jakaś, a element niespodzianki zawsze istnieje. Tego że umrę.  Że niezależnie od tego jak się czuje - gołębie będą fruwać i zebrać o żarcie a dzieci w upale będą biegać po fontannie i denerwować swoje matki odrywajac je od komórek okrzykiem 'mamo, zobacz'   I tym, że ludzie przychodzą i odchodzą. Jedni zostawiają ślad, innych zapominam - nawet nie zauważam - jak ludzi w centrum handlowym czy bezdomnych na dworcach czy ulicach   To wszystko uświadamia mi, jak mały, nic nie znaczący jestem w skali makro.  I jak ważny jestem w skali mikro.    I to wszystko - paradoksalnie - pomaga mi być. W tych zmiennych, chwiejnych, niepewnych chwilach na rozdrożu. 
  • Najczęściej komentowane

×
×
  • Dodaj nową pozycję...