Skocz do zawartości
Polski Portal Literacki

Rekomendowane odpowiedzi

Opublikowano

kiedyś ni wojów i wojen nie było,
lecz gęste lasy po chmury sięgały,
bóstw niezliczoność bliska ziemskim pyłom
z zarośli w rosę plotła mgielne mary,
aż lud w tej stronie, czuły na wypłochę,
miał chęć świętości też postraszyć trochę,

stąd drzewa w łuki wiązał do kamieni
by mógł się potknąć kto z bóstw najpewniejszy
i z lękiem pacnąć w mchu świeżej pościeli,
zrywając tchnienia ostatnie pieczęci,
gdzie struga wody strzałą przebijała
bóstw zawołanie, cisnąc niby skała,

w wydartej kniejom napiętej cięciwie
bitej drożyny szerokie zakole
strzała ruczaju ma za grot świątynię,
pod nią dół niegdyś ryły bóstwa społem,
raz padli krzyżem pod skalny fundament
i odtąd siedzą spłoszeni– na amen,

a na cokole – ojciec chrystusowy,
nie bardzo zgodny, co do poprzedników,
dzierży łuk w wierze, choć najlichsze łowy
ma z bogów wszystkich, niechby kto i wykuł
imię którego w posadzce kościoła,
może i z dołu zwierzynie podoła,

lecz przedwojewo i przedwojnie było,
gdy usta zwały tegoż i tamtego,
może z pokoleń, scalonych mogiłą
z ziemią i niebem, zostało coś z tego,
lecz duchy przodków takoż pościerały
pamięć, gdy z ciała w śmierci odpadały,

dziś z puszczy – pola, pojedyncze drzewa
gdzieniegdzie miedzą i parowem stoją,
ludzie z bogami, jak błoto z cholewą,
gdy deszcz popada – na dwór wyjść się boją,
a co nieznane zaraz zowią plewą,
ech tam, współczesna wioska – Przedwojewo.

Opublikowano

Bardzo mi się podoba. Nie muszę chyba pisać dlaczego. Wiąze się to ściśle z tym poetą, którego wpływ jest bardzo widoczny w twoich wierszach. Tak sie zastanawiam tylko nad... myśę, że "gdzież" "takoż" można spokojnie zastąpić - gdzie, tako- wtapiaja sie w "tło" i bez -ż a brzmi to o wiele lepiej.

pozdrawiam

Opublikowano

Zaloguj się, aby zobaczyć zawartość.



Messa,
"lĘkiem" - w 2 zwrotce, i chyba "w mchu świeżej"?
Lecz "przedwojewo i przedwojnie" - 'przedwojnie' ok, ale 'przedwojewo'? tylko dlatego, że taka nazwa wioski? chyba za duża swoboda słowotwórcza ;)
A kiedyś było tyle wojów i wojen, że aż strach (chyba więcej nawet niż dziś; ilościowo i proporcjonalnie do wielkości świata).
Co nie znaczy, że wiersz bajdurzy tylko ;)
Gubię się na zakrętach rozbudowanych metafor - porównań i proszę: wiecej klaru, jeśli łaska.
;)
pzdr. b
PS. A jakiż to poeta ślady tu zostawił, bo mi do głowy nic nie przychodzi? (oj, ta głowa! ;), można prosić o objaśnienie?
Opublikowano

Zaloguj się, aby zobaczyć zawartość.



Messa,
"lĘkiem" - w 2 zwrotce, i chyba "w mchu świeżej"?
Lecz "przedwojewo i przedwojnie" - 'przedwojnie' ok, ale 'przedwojewo'? tylko dlatego, że taka nazwa wioski? chyba za duża swoboda słowotwórcza ;)
A kiedyś było tyle wojów i wojen, że aż strach (chyba więcej nawet niż dziś; ilościowo i proporcjonalnie do wielkości świata).
Co nie znaczy, że wiersz bajdurzy tylko ;)
Gubię się na zakrętach rozbudowanych metafor - porównań i proszę: wiecej klaru, jeśli łaska.
;)
pzdr. b
PS. A jakiż to poeta ślady tu zostawił, bo mi do głowy nic nie przychodzi? (oj, ta głowa! ;), można prosić o objaśnienie?

Też ciekawa jestem tego poety. Może bym została jego fanką :-)

Podoba mi się nawiązanie do czasów świadomości magicznej, kiedy to współistnienie z siłami natury było warunkiem przetrwania, ale nie oznaczało całkowitego podporządkowania, natura ludzka rwała się, by "świętości też postraszyć trochę". :-).
Mieliśmy tu niezłe lasy, gdy gdzieś tam, na południu, Odyseusz wyruszył w morze, a wyobrażenia mitologiczne, obraz, symbol, zastąpiły dotychczasową magię sił natury.
Cierpię na chorobę morską, a puszcza jest straszna, ale przynajmniej swojska.
Moje klimaty :-)
Pozdrawiam :-))))
Opublikowano

Uwielbiam Twoją poezję, cud miód i proszę o jeszcze :-). Moi poprzednicy coś napomknęli o wpływie pewnego poety? Hm... Czyżby o naszego wieszcza Adama Mickiewicza chodzić miało? Ja bym się przychyliła do tego wniosku :-)).

Zazdroszczę tego mistrzostwa w żonglerce słowa. Pozdrawiam/B.

Opublikowano

Zaloguj się, aby zobaczyć zawartość.



Messa,
"lĘkiem" - w 2 zwrotce, i chyba "w mchu świeżej"?
Lecz "przedwojewo i przedwojnie" - 'przedwojnie' ok, ale 'przedwojewo'? tylko dlatego, że taka nazwa wioski? chyba za duża swoboda słowotwórcza ;)
A kiedyś było tyle wojów i wojen, że aż strach (chyba więcej nawet niż dziś; ilościowo i proporcjonalnie do wielkości świata).
Co nie znaczy, że wiersz bajdurzy tylko ;)
Gubię się na zakrętach rozbudowanych metafor - porównań i proszę: wiecej klaru, jeśli łaska.
;)
pzdr. b
PS. A jakiż to poeta ślady tu zostawił, bo mi do głowy nic nie przychodzi? (oj, ta głowa! ;), można prosić o objaśnienie?

Bezeciku - Twojege uwagi są dla mnie wskazówkami - jej - no narobiłem tych paskuctw - hi - cóż - biorę ten wiersz jeszcze raz na warsztat i ...
dzięki za przeczytanie i skomentowanie
pozdrówko MN
Opublikowano

Zaloguj się, aby zobaczyć zawartość.



Messa,
"lĘkiem" - w 2 zwrotce, i chyba "w mchu świeżej"?
Lecz "przedwojewo i przedwojnie" - 'przedwojnie' ok, ale 'przedwojewo'? tylko dlatego, że taka nazwa wioski? chyba za duża swoboda słowotwórcza ;)
A kiedyś było tyle wojów i wojen, że aż strach (chyba więcej nawet niż dziś; ilościowo i proporcjonalnie do wielkości świata).
Co nie znaczy, że wiersz bajdurzy tylko ;)
Gubię się na zakrętach rozbudowanych metafor - porównań i proszę: wiecej klaru, jeśli łaska.
;)
pzdr. b
PS. A jakiż to poeta ślady tu zostawił, bo mi do głowy nic nie przychodzi? (oj, ta głowa! ;), można prosić o objaśnienie?

Też ciekawa jestem tego poety. Może bym została jego fanką :-)

Podoba mi się nawiązanie do czasów świadomości magicznej, kiedy to współistnienie z siłami natury było warunkiem przetrwania, ale nie oznaczało całkowitego podporządkowania, natura ludzka rwała się, by "świętości też postraszyć trochę". :-).
Mieliśmy tu niezłe lasy, gdy gdzieś tam, na południu, Odyseusz wyruszył w morze, a wyobrażenia mitologiczne, obraz, symbol, zastąpiły dotychczasową magię sił natury.
Cierpię na chorobę morską, a puszcza jest straszna, ale przynajmniej swojska.
Moje klimaty :-)
Pozdrawiam :-))))

Fanaberko - co do poety to proponuję, hi - poetę bezimiennego - co do Twojej opowieści to szoruj pisać o tych lasach - bardzo proszę
pozdrówko MN
Opublikowano

Jeszcze troszkę te (niektóre) rymy..., ale dobrze się czyta i tak chyba ma być ;)
Lubię Cię czytać. Lubisz tworzyć nastrój. Nastrój z chaosu - jak w wojnie. Czyżbyś czytał Baczyńskiego? :) Moze nie w tematyce, ale w stylu jakoś mi się kojarzy ;)

Ogólnie jestem na tak.


Pozdrawiam serdecznie

Opublikowano

Zaloguj się, aby zobaczyć zawartość.


jej ukłony dla pana Bolesława - ja mu do pięt nie dorastam - może tyci coś
pozdrówko MN
No, no ;) jest coś na rzeczy z Leśmianem, może nie na pierwszy rzut oka i w innej barwie emocji, ale Messa - laureacie konkursu Wierszowo-Ciechanowskiego (a'propos: duże brawa!), jest powód, żeby zakasać rękawy i do pracy (wydobrzania tej góry wierszy, która wokół Ciebie urosła ;)))
Mistrz z góry patrzy!
pzdr. b
Opublikowano

Zaloguj się, aby zobaczyć zawartość.


jej ukłony dla pana Bolesława - ja mu do pięt nie dorastam - może tyci coś
pozdrówko MN
No, no ;) jest coś na rzeczy z Leśmianem, może nie na pierwszy rzut oka i w innej barwie emocji, ale Messa - laureacie konkursu Wierszowo-Ciechanowskiego (a'propos: duże brawa!), jest powód, żeby zakasać rękawy i do pracy (wydobrzania tej góry wierszy, która wokół Ciebie urosła ;)))
Mistrz z góry patrzy!
pzdr. b

Bezeciku - dzięki za wsparcie - jej - no góra to urosła - zaraz wstawię poprawione Przedwojewo - dzięki za wskazówki i ukłoniki
pozdrówko MN
Opublikowano

chciałbym tu zostawić wiersz przed przeróbką (jajć duże słowa - ale co nie co zmieniłem):
----------------------------------------------------
Przedwojewo – od imion bóstw przedwojnia sięga.

kiedyś ni wojów i wojen nie było,
lecz gęste lasy po chmury sięgały,
bóstw niezliczoność bliska ziemskim pyłom
z zarośli w rosę plotła mgielne mary,
aż lud w tej stronie, czuły na wypłochę,
miał chęć świętości też postraszyć trochę,

stąd drzewa w łuki wiązał do kamieni
by mógł się potknąć kto z bóstw najpewniejszy
i z lekiem pacnąć mchu świeżej pościeli,
zrywając tchnienia ostatnie pieczęci,
gdzież struga wody strzałą przebijała
bóstw zawołanie, cisnąc niby skała,

w wydartej kniejom napiętej cięciwie
bitej drożyny szerokie zakole
strzała ruczaju ma za grot świątynię,
pod nią dół niegdyś ryły bóstwa społem,
raz padli krzyżem pod skalny fundament
i takoż siedzą do dzisiaj – na amen,

a na cokole – ojciec chrystusowy,
nie bardzo zgodny, co do poprzedników,
dzierży łuk w wierze, choć najlichsze łowy
ma z bogów wszystkich, niechby kto i wykuł
imię którego w posadzce kościoła,
może i z wieków zwierzynie podoła,

lecz przedwojewo i przedwojnie było,
gdy usta zwały tegoż i tamtego,
może z pokoleń, scalonych mogiłą
z ziemią i niebem, zostało coś z tego,
lecz duchy przodków takoż pościerały
pamięć, gdy z ciała w śmierci odpadały,

dziś z puszczy – pola, pojedyncze drzewa
gdzieniegdzie miedzą i parowem stoją,
ludzie z bogami, jak błoto z cholewą,
gdy deszcz popada – na dwór wyjść się boją,
a co nieznane zaraz zowią plewą,
takoż współczesna wioska – Przedwojewo.
----------------------------------------------

pozostawiam wyraz Przedwojewo - jako gra słowna i oczywiście nazwa wsi

pozdrówko MN

Jeśli chcesz dodać odpowiedź, zaloguj się lub zarejestruj nowe konto

Jedynie zarejestrowani użytkownicy mogą komentować zawartość tej strony.

Zarejestruj nowe konto

Załóż nowe konto. To bardzo proste!

Zarejestruj się

Zaloguj się

Posiadasz już konto? Zaloguj się poniżej.

Zaloguj się
  • Ostatnio w Warsztacie

    • Nie widzieliśmy się ile? To ona by musiała powiedzieć. Oczywiście wszelkie sztampowe wyznania, w stylu "Nie mogłem przestać o tobie myśleć...", sobie darowałem - niczego w życiu nie znosiłem gorzej niż wpisywania się w jakiś archetyp, spełniania czyiś założeń, jakichś wyobrażeń mnie, nawet tych pozytywnych. I tutaj, konwenanse romantycznego, kruchego kochanka z anemią, zostawionego u bram dorosłego życia wolałem sobie darować, z szacunku do samego siebie, jak i do niej. Wyczuwałem, jakby ona również dzieliła moją niechęć do archetypów, może to mnie do niej podświadomie przyciągało. Zdarzało mi się prowadzić z nią rozmowy przed snem, zwierzałem się z wszystkiego co aktualnie ciążyło mi na sercu, czy na żołądku, ona kołysała mnie nogą na nodze, a ja usypiałem się własnym słowotokiem. Ale jak to jej powiedzieć, i po co? W takich momentach naprawdę zaczyna się odczuwać jakim skazaniem dla ludzkiego charakteru jest mowa. Nie mogłem znaleźć słów ani celnych, ani w ogóle jakkolwiek przydatnych, musiałem pozwolić ciszy, poezji momentu zagrać to, co chciałbym usłyszeć, w końcu w ciszy zawiera się już każdy wybrzmiały dźwięk, a wprawne ucho znajdzie w niej dokładnie ten, którego oczekuje. Ja niestety byłem zbyt zajęty, aby słuchać, dla mnie cisza nie była brakiem odzewu z jej strony, była brakiem mojego głosu. Czy to narcystyczne? Może nie w tym przypadku. Bo i ona to dobrze wiedziała. Kolejny raz poczułem jakby linię porozumienia, wspólną zabawę, improwizację na cztery dłonie na tych samych klawiszach, szum wiatru biegający od mojego ucha do jej i z powrotem. Ona również szukała się w ciszy. Dojrzały kasztan upadł z głuchym łoskotem na ziemię, gubiąc się w trawie. Poczułem ten sygnał, po tym spotkaniu wiele razy jeszcze słuchałem kasztanów, lecz nigdy nie mogłem powtórzyć tego uczucia. Wydało mi się, jakbym usłyszał w tym uderzeniu wszystko co chciałem usłyszeć, a zarazem wszystko co chciałem wyrazić, że ona równie to czuje, że ona wypadła z łupiny, i że ja się przed nią obnażam, nie musiałem już więcej słuchać, nie musiałem już więcej mówić. Choć wiem że ona również to czuła, nie miałem czasu zobaczyć tego w jej twarzy, wstała wspierając rękę na moim kolanie i odeszła. No tak, w tej chwili to już było oczywiste.

      Edytowane przez yfgfd123 (wyświetl historię edycji)
  • Najczęściej komentowane w ostatnich 7 dniach



  • Zarejestruj się. To bardzo proste!

    Dzięki rejestracji zyskasz możliwość komentowania i dodawania własnych utworów.

  • Ostatnio dodane

  • Ostatnie komentarze

    • Zaloguj się, aby zobaczyć zawartość.

      Chyba tak :-)) Wolę mieć kwiaty na zewnątrz okna :-) Dziękuję :-)         Pelargonie nieco odstraszają także komary. Co prawda nie liczyłam, ile wpada, gdy ich nie ma, a ile, gdy są, ale podobno mają takie działanie. Ale rzeczywiście, motyle wolą inne kwiaty. Kwitną aż do mrozów, przetrwają i troszkę pluchy, więc na pewno się już lubicie. Dziękuję i pozdrawiam :-) (Też lubię trochę chłodku :-)     @iwonaroma Dziękuję :-)               @Sylwester_Lasota Dziękuję :-)
    • Zaloguj się, aby zobaczyć zawartość.

            W białym kangurze. Zakupił róże.   Pzdr :-)    
    • Z sięgających nieba sobótkowych ognisk, Iskry sypią się tysiącami, Poproszę by sekret mi zdradziły, Zdobycia mocy czarnoksięskich…   Zdradźcie mi zatem skrzące iskiereczki, Nim zagaśniecie na wieki, Ten jeden jedyny sekret szczególny, Jak zostać czarnoksiężnikiem potężnym?   - Tej tajemnicy przenigdy nie zdradzimy, Choćby nie wstać miał świt, Posiąść bowiem mocy czarnoksięskich, Godnym tak naprawdę nie jest nikt,   Bo choć dają uczucie potęgi, Kryją za nimi się biesy, Pod pozorem ziszczania marzeń najskrytszych, Sączą one jad do ludzkich duszy…   Błysk spadającej gwiazdy, Przeszył nocnego nieba mroki, Zdradźcie mi zatem świętojańskie robaczki, Gdzie na Podhalu ukryte są skarby,   Czy w skrzących zielenią dolinach, Strzeżone upływem kolejnych lat,   Czy w wielkich jaskiń czeluściach, Z czasem zapomniane przez świat?   - Tej tajemnicy przenigdy nie zdradzimy, By mogli o nich wciąż śnić, Chłopcy starymi legendami urzeczeni, Gdy do snu rozmarzeni zmrużą powieki,   By rozbudzona senna wyobraźnia, Gdy mrok okryje już świat, Odmalowała nocą miejsca ich ukrycia, Śpiącym młodzieńcom o czystych sercach…   Do uszu mych dobiega z oddali, Górskiego strumyka szum cichy, Zdradźcie mi zatem szumiące sosny, Gdzie zbójnicy niegdyś ukryli swe łupy…   Czy w skrytkach najwyszukańszych, Mocą tajemnych zaklęć je zapieczętowali na wieki, Czy w zaroślach prędko dukaty swe rozsypali, Co tchu uciekając przed hajdukami?   - Tej tajemnicy przenigdy nie zdradzimy, Bowiem skarbów prawdziwych, Winieneś poszukać w serca swego głębi, W najgłębszych uczuć skrytości…   Tam bowiem i tylko tam, Najprawdziwszy ukryty jest skarb, Jakiego nigdy zamkowa nie strzegła straż, Jakiego nie widziało oko żadnego zbójnika…   - Wiersz zainspirowany utworem ,,V mojej zahradôčke" w wykonaniu zespołu KOLLÁROVCI.  

      Zaloguj się, aby zobaczyć zawartość.

    • @Naram-sin to po co ty tu skoro tak uważasz , a błędy robiłam i będę robiła zawsze ... a wyobraźnia to nie wyobrażanie sobie odpowiedniej pisowni ... to zupełnie coś innego ... nigdy nie zrozumiesz ... szkoda mi takich ludzi jak ty...  
    • Zaloguj się, aby zobaczyć zawartość.

          Czy to jest wiersz dla alergików?
  • Najczęściej komentowane

×
×
  • Dodaj nową pozycję...