Skocz do zawartości
Polski Portal Literacki

Rekomendowane odpowiedzi

Opublikowano

Stanąłem na ich terenie
w kotlinie w blasku kamer
Pszczoła wleciała mi do ust,
nie krzyczała.

Dali znać, aby włączyć wszystkie latarnie -
skandaliści wybiegli na ulicę,
Zasnęło miasto,
Zasnęło piękno.

Stanąłem wsparty na murze,
Lis wybiegł z nory, a drzewa
dyrygowały w chórze.
Wściekłość i wrzask, strzał!

Jeden łach wyciągnąć z szafy i gnać.
I gnać...

Czarną przepaskę mam na ramieniu
po samym sobie, tym którym był.
Ulepiony z gliny czasu,
jakże wsparty na intuicji.
Rozkosznie wtulony w beztroskę ramienia,
prosząc o jeszcze, brnąłęm dalej.
Łagodna mżawka czerwonego pyłu
Opadła na turkus przy lewym uchu -
Barki zbrudzone,
Bariery obalone.

Wróciłem po śladach samobójczych kroków,
w kotlinie, w blasku świec, wśród doków
duszy kowala, który ważył los.
Rozmazane twarze ku wiary mierze,
a one patrzą.
Rodzi się myśl -
w bandażach złość,
w kajdanach przeszłość.

Odzyskać wzrok by uwierzyć.
Wyjrzeć małą dziurką by zobaczyć.
Wiatr, co chłodzi twarz szaleńca
który niegdyś wtulił się w mackę śmierci.

Ma skrzydła jasne
i wargi cukrzane
skroplone czerwonym lukrem.
Dziecięce rysy.
Piękny strzał - zginął
i zobaczył Zorzę,
Ojcowską potęgę jasności.

Dostąpił życia,
przechodząc
przez Krainę Wiecznie Odkupionych Grzechów.

I Żyje...

Opublikowano

każdy wiersz który dodałeś nie jest dobry...
czytaj ćwicz spisuj układaj myśl czytaj i znowu
dopisuj odpisuj

a główny błąd to nie tyle wierszy na raz

inni też chcą pomocy

to nie jest tak o dodać sobie 10 czy mniej wierszy
spokojnie...

Jeśli chcesz dodać odpowiedź, zaloguj się lub zarejestruj nowe konto

Jedynie zarejestrowani użytkownicy mogą komentować zawartość tej strony.

Zarejestruj nowe konto

Załóż nowe konto. To bardzo proste!

Zarejestruj się

Zaloguj się

Posiadasz już konto? Zaloguj się poniżej.

Zaloguj się


  • Zarejestruj się. To bardzo proste!

    Dzięki rejestracji zyskasz możliwość komentowania i dodawania własnych utworów.

  • Ostatnio dodane

  • Ostatnie komentarze

    • @Wiesław J.K. tak, ale lubię też sałatkę ze szpinakiem i jarmużem:) @Alicja_Wysocka pisze też dłuższe, nie pamiętasz:) @Annna2 natura romantyczki:)
    • @aniat. To wiersz, który otula czytelnika jak ciepły koc, ciepłą nocą i makowym snem. Przemawia, jak dawna pieśń, którą zna się od dziecka, choć nigdy jej naprawdę nie słyszało, ale jej melodia drzemie przytulnie w duszy. Jest jeszcze w nim coś głęboko ludzkiego i czułego, jak troska, pragnienie bezpieczeństwa, potrzeba snu wolnego od lęku, pośród znaków domowego świata, w którym dobro chroni przed nocą, a słowo ma moc uspokojenia duszy.  Jest on zarazem szczery, miękki i pełen światła, jak noc, która wciąż pamięta ciepło dnia. Pozdrawiam:)
    • @Annna2 To poezja o kryzysie cywilizacji, utracie ideałów, o tym, że Europa zapomina, kim była, a tym samym dokąd zmierza. A zmierza tam, gdzie już inni napiszą jej celę inspiracje, gdy ciągłość zostanie podważona i zerwana. Ale nie jest to jednocześnie tekst katastroficzny, gdyż pojawia się w nim wiara, że „dobro i słońce” przetrwają jako ostatnie niepodważalne wartości. Stąd ostatni wers — „Pomimo wszystko” — ma wymiar klamry i modlitwy zarazem. To nie lament, lecz akt trwania.
    • Zaśnij przy makówkowych śpiewach, Niech sen się rozsypie miękko, Na niebie już księżyc ziewa, Przez okno zagląda sielsko.   Tu mak czerwienią się mieni, Stary płot piersią podpiera I strzeże twojego domu Przed zmorą, co poniewiera.   Tą, która pcha się od progu, By ciepło ognia ugasić, Zły urok rzucić na szczęście I szczery uśmiech zastraszyć.   Sypnij ziarenkiem pod progi Z wierzeniem, że zło ominie I nie zawładnie twym domem W nocnej, ciemnej godzinie.   Pogubią się w rachowaniu Jędzyny i wiedźmy z drogi, Gdy makową płodnością Rzucisz im prosto pod nogi.   Zaśnij przy makówkowych śpiewach, Niech sen się rozsypie miękko, Na niebie już księżyc ziewa, Przez okno zagląda sielsko.
    • @degatoja Klimatycznie. Z goździkiem jeszcze nie piłam, muszę spróbować.
  • Najczęściej komentowane

×
×
  • Dodaj nową pozycję...