Skocz do zawartości
Polski Portal Literacki

Rekomendowane odpowiedzi

Opublikowano

Patrzę na ciebie, w cieniu otwartej rany
Nachylony, oddzielasz w skupieniu
Pajęcze linie mojego ciała

Nastawiony na jedno - zabić mnie
Unicestwić do ostatniej nitki
Tylko dlatego, że zostałem stworzony
By zniweczyć delikatną harmonię obrazu i podobieństwa

Nawet żal mi twojej złudnej nadziei
Przetrwam i tak, jestem dzieckiem entropii
Dałem już liczne przerzuty.

Opublikowano

w cieniu otwartej rany
patrzę
jak nachylony w skupieniu
oddzielasz pajęcze linie ciała

nastawiasz się na unicestwienie
do ostatniej nitki
stworzyłeś bym zniweczył
delikatną harmonię obrazu i podobieństwa

przetrwam dzieciak entropii
dałem już liczne przerzuty

Opublikowano

Zaloguj się, aby zobaczyć zawartość.



Anastazjo, przecież to jest zupełnie inna treść - zmieniając podmiot liryczny zamiast 'poprawy' całkowicie - moim zdaniem - zepsułaś wiersz - przepraszam, ale tak to widzę.

Wersja autora wydaje mi się dużo lepsza.

Ciekawy punkt widzenia.

Pozdrawiam

Zofia
Opublikowano

Zaloguj się, aby zobaczyć zawartość.



Anastazjo, przecież to jest zupełnie inna treść - zmieniając podmiot liryczny zamiast 'poprawy' całkowicie - moim zdaniem - zepsułaś wiersz - przepraszam, ale tak to widzę.

Wersja autora wydaje mi się dużo lepsza.

Ciekawy punkt widzenia.

Pozdrawiam

Zofia

Zofijo nie zmieniłam podmiotu lirycznego, pozbylam się tylko zaimków osobowych :D
Opublikowano

Zaloguj się, aby zobaczyć zawartość.



Tak myślisz?

Proszę, przeczytaj jeszcze raz, trochę uważniej :) - niestety, zmieniłaś podmiot liryczny, a za nim także treść. (zaimki osobowe zostaw na razie w spokoju)

Pozdrawiam
Zofia
Opublikowano

Zaloguj się, aby zobaczyć zawartość.



Tak myślisz?

Proszę, przeczytaj jeszcze raz, trochę uważniej :) - niestety, zmieniłaś podmiot liryczny, a za nim także treść. (zaimki osobowe zostaw na razie w spokoju)

Pozdrawiam
Zofia

a może Zofia powie na kogo zmieniłam podmiot ??
może na przekorność?? :)
Opublikowano

Zaloguj się, aby zobaczyć zawartość.



Anastazjo,
podmiotem jest guz, to z jego punktu widzenia przedstawiona jest operacja i czynności lekarza.
W Twojej 'poprawie' ten pierwotny podmiot zaginął - stąd przeinaczona treść.

Wiersz mi się bardzo podoba w wersji autorskiej. Ja w nim niczego nie zmieniałabym.

Pozdrawiam
Zofia
Opublikowano

ani wersja Autora ani Anastazji do mnie nie mówi:
cień otwartej rany ????????????????
no ale proszę ....
nie wiem czy to jeszcze patos czy już wydumanie.
"nastawiony na jedno" -:(

"Nawet żal mi twojej złudnej nadziei"
żal Ci nadziei ???????????? czy tego KOGOŚ -bo jego nadzieja jest złudna?????

dla mnie to ot tak na kolanie kleksami w zeszyt pisane wersy bez przemyślenia
bez nutki oryginalności - lanie wody po postu.

POzdrawiam

Opublikowano

Zaloguj się, aby zobaczyć zawartość.



Tu polemizowałabym.
To bardzo konkretny wiersz a wersy przemyślane. Oryginalny punkt widzenia.
Zero lania wody, natomiast niesie w sobie wyjątkowo dużo treści, mimo niewielkiej ilości słów.

Utwór wywołuje emocje. Nie przeszedłeś wobec niego obojętnie. To nie jest ważne czy Ci się podobał czy nie. Gusta nie podlegają ocenie a wszystkim dogodzić się nie da:)

Pozdrawiam Danielu
Zofia
Opublikowano

Zaloguj się, aby zobaczyć zawartość.



Tu polemizowałabym.
To bardzo konkretny wiersz a wersy przemyślane. Oryginalny punkt widzenia.
Zero lania wody, natomiast niesie w sobie wyjątkowo dużo treści, mimo niewielkiej ilości słów.

Utwór wywołuje emocje. Nie przeszedłeś wobec niego obojętnie. To nie jest ważne czy Ci się podobał czy nie. Gusta nie podlegają ocenie a wszystkim dogodzić się nie da:)

Pozdrawiam Danielu
Zofia

Szanowna Pani, ja przedstawiłem akieś argumenty że ten tekst jest dla mnie mizerny ....
to że Pani pięknie o nim mówi dla mnie znaczy, że Autor to wujek albo kuzyn :) a niekoniecznie to , że ten tekst jest dobry więc jeśli "polemizowałabym". to z konkretami prosze :)
Pozdrawiam
Opublikowano

Zaloguj się, aby zobaczyć zawartość.



Tu się zgadzam - "jakieś argumenty" ale niekoniecznie trafne.

Autora wiersza nie znam.
Po prostu spodobał mi się sam wiersz, ciekawie zrealizowany pomysł.
Rozumiem, że trudno Ci to pojąć. (Podobno najczęściej ocenia się innych podług siebie - hihihi)

Nie mówię, że tekst jest dobry (chociaz myślę, że jest rewelacyjny) lecz o tym, że mi się bardzo podoba. To nie jest to samo.

Pozdrawiam
Zofia
Opublikowano

Zaloguj się, aby zobaczyć zawartość.



Wstrzymam się z odpowiedzią ze względu na innych, potencjalnych czytelników.

Pozdrawiam Danielu
Zofia
????
a dlaczego? przeciez o to chodzi na forum , żeby rozmawiac- spierać się, przedstawiac argumenty - uczyć wzajemnie :) myślę, że wszyscy skorzystają :)
Opublikowano

Zaloguj się, aby zobaczyć zawartość.



Powiem Ci, że ja nie lubię czytać wiersza zaczynając od jego interpretacji...

Dlatego wolę się wypowiadać na tematy zamieszczone dużo wczesniej a nie na najświeższe.

Dzisiaj mnie Anastazja sprowokowała.
Opublikowano

Danielu moim zdaniem
nie czytasz między wierszami albo raczej miedzy wersami
jak wkońcu jest kto co do kogo i gdzie kto mówi, komu zal nadziei
wydajesz się nie wiedzieć
ja wiem co Autor miał na myśli :-)
nie zastrzegam sobie wyłącznej interpretacji
jednak Ty nie pokusiłeś się na żadną

kwesti nutki oryginalności - wiesz o czym mówisz?
trzymałes kiedyś skalpel w ręku?
bo ja u ciebie szczerze mówiac tez nie widze żadnych argumentów
tylko prostackie zarzuty
ciekawe? długo dobierałeś słowa? do tego komentarza?
dla Ciebie to pisane bez przemyślenia, dla mnie nie
a swoją drogą panie Poeto stać cię na bardziej konstruktywną krytykę chyba?
Pozdrawiam

Jeśli chcesz dodać odpowiedź, zaloguj się lub zarejestruj nowe konto

Jedynie zarejestrowani użytkownicy mogą komentować zawartość tej strony.

Zarejestruj nowe konto

Załóż nowe konto. To bardzo proste!

Zarejestruj się

Zaloguj się

Posiadasz już konto? Zaloguj się poniżej.

Zaloguj się


  • Zarejestruj się. To bardzo proste!

    Dzięki rejestracji zyskasz możliwość komentowania i dodawania własnych utworów.

  • Ostatnio dodane

  • Ostatnie komentarze

    • @truesirex dziękuję za czytanie  Pozdrawiam serdecznie @hollow man Anna dziękuje

      Zaloguj się, aby zobaczyć zawartość.

      Bardzo wzruszający utwór  Dziękuję za czytanie @Annie Aniu dziękuję pięknie
    • Polska – Mesjasz narodów   Nieźle, kurwa, nieźle. To hasło brzmi naprawdę potężnie. Podniośle. Dumnie. Jakbyśmy od tysiąca lat byli wyznaczeni do zbawiania świata, a przy okazji - do ponoszenia wszystkich możliwych ofiar. Mesjasz narodów. Naród wybrany do cierpienia, klęsk i moralnej wyższości. Tak mnie wychowywano. I nie tylko mnie. Miliony ludzi, którzy mieli budować nasz wspólny dom, nasiąkali tą narracją od dziecka. Polska jako ofiara. Polska jako mur. Polska jako tarcza. Polska jako przedmurze chrześcijaństwa. A na tym murze - szlachta. Nasza. Święta. Bohaterska. Polska szlachecka była ze mną od zawsze. W podręcznikach, w opowieściach, w patetycznych akademiach szkolnych.  Szlachta własną piersią broniła Europy przed zarazą ze Wschodu. Szlachta ratowała cywilizację, kulturę, wiarę. Własną piersią chroniła biednych chłopów pańszczyźnianych, którzy - jak nas uczono - i tak mieliby gorzej pod innym panowaniem. Czy na pewno? Tego pytania nie zadawano. Bo jak można podważać fundament mitu? Jak można pytać o szczegóły, gdy mówi się o obrońcach wiary? Przez długi czas udawałem, że w to wierzę. Udawanie jest wygodne. Nie wymaga myślenia. Ale z wiekiem człowiek robi się leniwy w innych obszarach - i przestaje mu się chcieć udawać. Historia zaczęła odpowiadać na moje dylematy. Bo jak - pytam uczciwie - jak taka zapijaczona, zatłuszczona warstwa społeczna mogła poradzić sobie ze sprawnymi, trzeźwymi, zdyscyplinowanymi Szwedami w 1655 roku pod Ujściem? Nie poradziła sobie. Nawet nie spróbowała. I potem było już tylko gorzej. Od potopu do rozbiorów. Od konfederacji do liberum veto. Od dumy do upadku. Dlaczego? Czy to była taka nacja? Czy taki charakter narodowy? Czy może coś innego? Sześć procent społeczeństwa - sześć procent! - uznało się za inną rasę. Lepszą. Wybraną. Herbową. Z pozwoleniem Boga. Przywileje nadane im kilkaset lat wcześniej przez królów wiązały się z jednym podstawowym obowiązkiem: obroną ojczyzny. Pospolite ruszenie. Piękna idea. Demokratyczna. Patriotyczna. W praktyce - nieporozumienie. Bo jak ma walczyć ktoś, kto jest pijany, otyły i przekonany o własnej boskiej wyjątkowości? Pijany i gruby to już trudne wyzwanie logistyczne, a co dopiero militarne. Może stąd te rasy polskich koni. Nie po to, by dźwigać ciężką zbroję, ale by unieść zajebistą nadwagę jeźdźca. Koń arabski by padł. Nasze pociągowe - ciągnęły. Może tajemnica husarii polegała na tym, że grupa nawalonych grubasów, nie do końca kojarzących, co robią, myśląc, że jadą do Żabki, bo jest promocja na Bociana, taranuje wroga czystym przypadkiem. Może stąd te sukcesy. Jadę po bandzie? Oczywiście. Ale od dziecka słyszę o tej dumie. O tej niezwyciężonej ciężkiej jeździe. Przez dwieście lat niepokonani. Kilkuset przeciw tysiącom. Może po prostu ktoś krzyknął, że na melinie pod Kircholmem jest bimber, i ruszyli z taką determinacją, że przeciwnik nie wiedział, z czym ma do czynienia. Być może obrażam wielu prawdziwych Polaków z genami szlacheckimi. Ale ja czegoś kurwa nie rozumiem. Można być patriotą. Można być obrońcą kraju. Można umierać za ojczyznę. Ale mówimy o kilku procentach społeczeństwa, które uznały się za lepszą kastę. Bóg im dał przywileje. Pokolenie Jafeta. A co z resztą? Co z dziewięćdziesięcioma procentami społeczeństwa? Co z pokoleniem Chama? Gdzie w tym miłosierdzie? Gdzie równość wobec Boga? Coś tu nie gra. Pokolenie Chama miało przechlapane. Szlachcic mógł zabić. Mógł gwałcić. Mógł sprzedać chłopa jak bydło. A przecież uczono mnie, że w Polsce nie było niewolnictwa. Tak uczono w szkołach w drugiej połowie XX i w XXI wieku. Tyle wiem. Ale im więcej czytam, tym bardziej widzę, że to była niewola w białych rękawiczkach. Z krzyżem nad drzwiami. Dlaczego część społeczeństwa była traktowana gorzej niż fellachowie w Egipcie? Czy to był gniew Boga? Ale za co? Ci ludzie nawet nie mieli czasu grzeszyć. Pracowali, żeby inni nie musieli pracować. Praktycznie nie mieli żadnych praw. Żadnych. Czy to jest zgodne z naukami Chrystusa? Mam wrażenie, że nad krajem nad Wisłą przez wieki wisiała jakaś gęsta chmura. Jakby ocieplenie klimatu przyszło wcześniej i zakryło widok nieba. Gdyby Cieśla z Nazaretu to zobaczył, sandały by mu spadły. Ale nie zauważył. Albo nie zadzwoniono. „To się w pale nie mieści” — jak mawiał najbardziej przegrany warszawiak. Ale mieściło się w głowach Kościoła. Tych najważniejszych. Dlaczego? Bo im się opłacało. A prawa człowieka? Czy coś takiego istniało? Wtedy - nie. Ale dziś? Dlaczego przez setki lat zasłoną milczenia przykrywamy fakt, że grupa trzymająca władzę żerowała jak pasożyt na dziewięćdziesięciu procentach społeczeństwa? Dlaczego stawiamy im pomniki? Za co? Może jeszcze handlarzom niewolników zróbmy aleję gwiazd. Albo order za wkład w rozwój cywilizacji. Nie wiem. Nie rozumiem. Może właśnie dlatego wciąż lubimy być Mesjaszem narodów. Bo łatwiej cierpieć w micie niż spojrzeć w lustro historii.    
    • @Berenika97 Jesteśmy częścią natury. Rodzimy się, wzrastamy,kwitniemy i odchodzimy na chwilę, by narodzić się na zawsze .   Pięknie i obrazowo pokazałaś wspólność przeżywania uczuć z naturą.    Pozdrawiam serdecznie  Miłego popołudnia 
    • @Berenika97 Trzecia droga. To nie takie łatwe :(   Pozostaje próbować.   Pozdrawiam
    • @iwonaroma Czytam ten wiersz jako opowieść o stanie zawieszenia -  między potrzebą ochrony a lękiem przed otwarciem się na świat. Obraz jest prosty, ale niesie ze sobą ciężar emocjonalny, który długo zostaje pod skórą. Wiem, że można jeszcze inaczej zinterpretować, bo tekst niesie wiele  symboli. 
  • Najczęściej komentowane

×
×
  • Dodaj nową pozycję...