Skocz do zawartości
Polski Portal Literacki

Rekomendowane odpowiedzi

Opublikowano

czekają samotnie przy nakrytym stole
czerwone wino nalane do dwóch kieliszków
przecież nikt ich wcale nie odwiedza
kolejne dni mijają im na czytaniu romansów


rozmawiają długo z kotami
zamknięte w czterech ścianach
udają że wszystko jest wporządku
biegają do kościoła w niemodnych kapeluszach

z przyklejonym uśmiechem na twarzy
okłamują swoje własne ja
naiwnie marząc o księciu z bajki
stare panny-pojęcie dawno zdezaktualizowane

Opublikowano

proponuje usunąć komentarz ;), powtórze, reklama nie jest wymagana ani też nie pomaga. co do wiwersza : zwrot 'zamknięte w czterech ścianach' wyświechtany. niepotrzebnie powtórzony tytuł z ostatnim wersem. proponuje usunąc z wiersza. temat nawet nowatorski aczkolwiek spostrzeżenia mało świerze. w dodatku niepoprawność środków stylistycznych. jak dla mnie za mało w tym poezji, płynności, dwuznaczności, przesłania. czytać czytać czytać i jeszcze raz czytać poezje. pozdrawiam

Opublikowano

Ojj Panienko - dużo pracy. Bo mogło być całkiem fajnie, tylko, podpisując się pod Drewnianymi Palcami, rzeczywiście brakuje świeżości i gdzieniegdzie wkradają się te wyświechciuchy.

czekają samotnie przy nakrytym stole
czerwone wino nalane do dwóch kieliszków
przecież nikt ich wcale nie odwiedza

kolejne dni mijają im na czytaniu romansów

rozmawiają długo z kotami
zamknięte w czterech ścianach
udają że wszystko jest wporządku raczej: w porządku; cały wers słabiutki
biegają do kościoła w niemodnych kapeluszach

z przyklejonym uśmiechem na twarzy
okłamują swoje własne ja

naiwnie marząc o księciu z bajki
stare panny-pojęcie dawno zdezaktualizowane

-> 1. pointa-powtórzenie tytułu nie jest zaskakująca 2. czemu pojęcie zdezaktualizowane? troszkę mi to nielogicznie brzmi odnosząc ten wers do reszty utworu (i do Twojego wcześniejszego toku myślenia); wydaje mi się, że pojęcie jest jak najbardziej aktualne; wszak nierzadko spotyka się obecnie stare panny - i stare i panny (:P).

Poza tym - duży pierwiastek zastereotypowania ;)

Pozdrawiam :)

Opublikowano

"rozmawiają długo z kotami" - jakieś mi to bliskie, mam nadzieję, że nie zostane starą panną

A co do wiersza... Brakuje mi tu zabawy słowami, niedpowiedzeń, tajemniczości, choć te koty intrygują, jakaś magia już jest...

Jeśli chcesz dodać odpowiedź, zaloguj się lub zarejestruj nowe konto

Jedynie zarejestrowani użytkownicy mogą komentować zawartość tej strony.

Zarejestruj nowe konto

Załóż nowe konto. To bardzo proste!

Zarejestruj się

Zaloguj się

Posiadasz już konto? Zaloguj się poniżej.

Zaloguj się


  • Zarejestruj się. To bardzo proste!

    Dzięki rejestracji zyskasz możliwość komentowania i dodawania własnych utworów.

  • Ostatnio dodane

  • Ostatnie komentarze

    • A mera harem? Ot, Amora aromat to.
    • „Obłoki dostały burzowe pióropusze.” W życiu muszę…      
    • Tylu pyta, a przecież jest o co. Tylu nie odpowiada, a przecież próbuje i to zupełnie nieudolnie. Krążymy więc jak ufo wśród wielu pytań, na które nie ma odpowiedzi. Nobody knows that!! Odpowiedzi proszę nie mylić z opowieścią, bo każdy tutaj opowiada. Niektórzy nawet robią to całkiem przekonująco, co również i ponadto nieco komplikuje nasze sprawy. Mawiają, że ogólnie nie jest łatwo i najprawdopodobniej mają rację.   Warszawa – Stegny, 05.08.2025r.
    • Skąd mogłeś wiedzieć, że to będzie ostatni raz? Ostatnia prośba, ostatni dotyk. Byłeś pewny, że masz czas – przecież zawsze jest jutro. Zawsze jeszcze można wrócić, dokończyć rozmowę, naprawić milczenie. Tak myślałeś. Za bardzo patrzyłeś w to, co przed tobą, żeby zobaczyć to, co już miało odejść. Trzęsącą się ręką dotknęła Twojego policzka. – Usiądź ze mną chwileczkę powiedziała cicho. – Nie teraz. Jak wrócę. Spieszę się bardzo – odpowiedziałeś. Pocałowałeś ją szybko w czoło i wyszedłeś. Jeszcze przez chwilę stałeś w korytarzu, z dłonią na klamce, jakby coś cię tam trzymało. Może jej spojrzenie. Może cień słów, których już nie zdążyła wypowiedzieć. Gdybyś tylko wiedział… Przecież to nie było takie pilne! Czujesz jeszcze jej ciepłą dłoń na swojej twarzy. Wtedy nie zawróciłeś. Dziś zrobiłbyś to bez wahania. Ale dziś – już jej nie usłyszysz. W pokoju pusto, choć wszystko jest. Szal zawieszony na oparciu fotela. Książka otwarta na stronie, której już nie przeczyta. Filiżanka z herbatą, której łyk był ostatnim. Jak kruche są te chwile, których się nie zauważa – dopóki nie odejdą razem z człowiekiem. Klękasz przy jej łóżku, tak jak wtedy, gdy byłeś mały i udawałeś, że niczego się nie boisz. Dłoń, którą trzymasz w myślach, już zgasła. Ale pamięć o niej palić się będzie długo. – Przepraszam, mamo – wyszeptałeś. – Spóźniłem się. Chciałbyś wierzyć, że gdzieś tam to usłyszy. Może tam, gdzie teraz jest, nie ma już pośpiechu. Nie ma „później” ani „za chwilę”. Jest tylko spokój, który niczego już nie potrzebuje. I może właśnie tam, w tej ciszy, słowa Twoje naprawdę do niej dotarły. Bo miłość – nawet ta spóźniona – znajduje drogę. A serce matki, choć ucichło, pamięta wszystko.
    • @piateprzezdziesiate

      Zaloguj się, aby zobaczyć zawartość.

      @viola arvensis Lepiej niech beda niewidocznymi :)
  • Najczęściej komentowane

×
×
  • Dodaj nową pozycję...