Skocz do zawartości
Polski Portal Literacki

Rekomendowane odpowiedzi

Opublikowano

Zaloguj się, aby zobaczyć zawartość.




Nie słodzisz, ale nie unikasz cukru w potrawach. On, biedaczysko, uważnie czyta listę składników, zapominając że siesta (a choćby i koma), to integralna część smakowitego posiłku ;)

przytulam słodko
Kot spośród piór Kury
Opublikowano

Zaloguj się, aby zobaczyć zawartość.




Nie słodzisz, ale nie unikasz cukru w potrawach. On, biedaczysko, uważnie czyta listę składników, zapominając że siesta (a choćby i koma), to integralna część smakowitego posiłku ;)

przytulam słodko
Kot spośród piór Kury

nie czas na odpoczynek, jeszcze wy(o)lać trzeba :)
Kocie - obrastasz w pióra :)
Pozdrawiam - Anape
Opublikowano

Ja dałabym tak:

jak gdyby nigdy nic
przez próg użycza się
gdy brak
szklanki z cukrem

nie pamiętam kiedy
rozsypane słowa
zamiotłam pod siebie
chciałam mieć więcej
pijąc ze smakiem

a przecież nie słodzę


- teraz jest rytmicznie.

Pozdrawiam, dając futrzakom dyspensę na pozdrawianie ;)
Kura rozkocona na amen

Opublikowano
jak gdyby nigdy nic
toż to z piosenki jakiejś! plagiat Ci chce Kura wstawić?
:D
Kolejny dobry wierszyk (bez imiesłowów? no, z jednym ;).
Pomimo potoczności przedstawionej sytuacji sąsiedzkiej, peel jednoznacznie musi być kobietą (zaborczość: "pod siebie", kokieteria: "przecież nie słodzę").
pzdr. b
Opublikowano

Zaloguj się, aby zobaczyć zawartość.


Dziękuję za radę. Na razie nie skorzystam, za to poprzyglądam się Twoim akrobacjom z piórem, wierszem i cukrem - może przyda mi się w przyszłości. Zawsze lepiej jest znać słabe strony potencjalnej konkurencji ;)

pozdr.
kurka
Opublikowano

Zaloguj się, aby zobaczyć zawartość.


Dziękuję za radę. Na razie nie skorzystam, za to poprzyglądam się Twoim akrobacjom z piórem, wierszem i cukrem - może przyda mi się w przyszłości. Zawsze lepiej jest znać słabe strony potencjalnej konkurencji ;)

pozdr.
kurka

Kurko masz zadatki na marketingowca, nie chcesz próbować - patrz :)
pióro po promocji - akrobacje gratis :)
Z przymrużeniem oka - Anape.
Opublikowano

Zaloguj się, aby zobaczyć zawartość.



Danio ewentualnie mogę "rozsypać"
możesz być Jury, pod warunkiem, że zaskoczysz jakimś szpagatem - literackim ofkorss :))

nie nie rozsyouj bo to da się podciagnąc pod "rozsypane na szybie palce" i inne wielorazo...
szpagatem? znaczy się chcesz abym na powrót stykał sie z efektem bolących jąder?
naukowo udowodnione jest, że to nie zdrowe - patrz./ przykład z butelka szampana która wstrząsnięta musi znaleźc ujście...:)
Opublikowano

Zaloguj się, aby zobaczyć zawartość.



Danio ewentualnie mogę "rozsypać"
możesz być Jury, pod warunkiem, że zaskoczysz jakimś szpagatem - literackim ofkorss :))

nie nie rozsyouj bo to da się podciagnąc pod "rozsypane na szybie palce" i inne wielorazo...
szpagatem? znaczy się chcesz abym na powrót stykał sie z efektem bolących jąder?
naukowo udowodnione jest, że to nie zdrowe - patrz./ przykład z butelka szampana która wstrząsnięta musi znaleźc ujście...:)
hehehe Paski "na powrót" heh! nie komentuję tego, natomiast jakimś uciskowym utworem literackim, mógłbyś wstrząsnąć wyobraźnią czytelnika :)

Jeśli chcesz dodać odpowiedź, zaloguj się lub zarejestruj nowe konto

Jedynie zarejestrowani użytkownicy mogą komentować zawartość tej strony.

Zarejestruj nowe konto

Załóż nowe konto. To bardzo proste!

Zarejestruj się

Zaloguj się

Posiadasz już konto? Zaloguj się poniżej.

Zaloguj się


  • Zarejestruj się. To bardzo proste!

    Dzięki rejestracji zyskasz możliwość komentowania i dodawania własnych utworów.

  • Ostatnio dodane

  • Ostatnie komentarze

    • @KlipMasz rację, co dwie kwarty to nie jedna. A może zrezygnować z piwa na:  " po czterech kolejkach grzańca" Co Ty na to? Pozdrawiam.
    • ŚLADAMI  PRZESZŁOŚCI   śladami przeszłości w kolorowych bucikach  czas czasami dojrzewa wyrozumiałością  chodząc po zielonkawych nadziejach   wiatr unosi szeleszcząc jesienią  sny co w spełnieniu pozostały nawet o tym nie wiedząc    bawią się myśli w piaskownicy bytu szaro-kolorami na sztaludze życia  otwartymi wrotami rajskiego ogrodu   którego wciąż  nie widać        _____________________________________________
    • @iwonaroma Myśl filozoficzna... Zapraszam...  
    • Berenice, autorce wiersza "Malarz i ona"     Paweł kończył portret młodej kobiety. Malował go już ponad tydzień. Robił to, jak zwykle, na zamówienie. Portret, który miał być urodzinowym prezentem, zamówił mąż kobiety, starszy od niej, zamożny dyrektor filii zagranicznego banku. Pomimo komercyjnego charakteru zamówienia, Paweł wkładał wszystkie swoje umiejętności w to, aby końcowy efekt stał się arcydziełem malarskiej sztuki. Siedząca przed nim kobieta była ładna, miała inteligentną, pociągłą twarz. Zgodnie z sugestią malarza pozowała do portretu sama, zamiast, jak czyni to wiele innych osób, zwyczajnie przynieść swoje zdjęcie. W trakcie pracy poznawali się coraz lepiej. Przez kilka dni siedzenia przed malarzem kobieta mówiła o sobie, o swoim życiu prywatnym, pracy, mężu. Każdego dnia, po kilkugodzinnym pozowaniu oglądała postępy w pracy artysty. Nie wyrażała przy tym żadnych uwag. Umawiali się na dzień następny i żegnali. Tego dnia wszystko potoczyło się zupełnie inaczej. Kobieta stanęła za sztalugami, spojrzała na niegotowy jeszcze portret i wpatrywała się w niego przez chwilę. – Musisz coś zmienić – powiedziała do malarza. – Portret jeszcze nie jest skończony – odparł. – Nie o to chodzi. Jestem inna, niż mnie namalowałeś. – To znaczy…? Kobieta spojrzała na Pawła. – Jak mnie malujesz, musisz wiedzieć, że myślę tylko o jednym. – O czym? – Że chcę się z tobą kochać. Kobieta zbliżyła się do mężczyzny i pocałowała go w usta. Objęła go, a następnie rozpięła górny guzik koszuli, a potem następny i jeszcze jeden. Po chwili znaleźli się na kanapie, a Paweł, patrząc na twarz leżącej i uśmiechającej się do niego kobiety, mógł dojść do wniosku, że malowany portret istotnie nie oddaje tego, kim jest w rzeczywistości. Kilka dni później oddawał ukończony portret kobiety jej mężowi. Miał mieszane uczucia. Żaden malowany obraz nie był nawet w części tak udany, jak właśnie ten. Najbardziej podobał mu się sam, lekko widoczny, uśmiech. Z każdego miejsca wydawał się inny. Odnosił wrażenie, że zarówno wzrok, jak i uśmiech skierowane są tylko do niego. Mąż patrzył na portret żony z uznaniem. Zamówione dzieło podobało mu się, tak jak podobała mu się jego kobieta. Malarz dobrze uchwycił wszystkie cechy zarówno fizjognomii, jak i charakteru malowanej osoby. Zadowolony wyjął z portfela umówioną kwotę i wręczył ją artyście. Ten zapakował gotowy obraz i przekazał go nowemu właścicielowi. Pawłowi nie było żal oddawać swojego najbardziej udanego dzieła. Wiedział, że będzie jeszcze nie raz je widzieć, podobnie jak jego właścicielkę.     /Gwałt w Nowym Jorku i inne opowiadania/
    • Ciekawy temat malarza i malowanej kobiety. Subtelny dialog emocji, bo obraz to nie tylko ciało, ale próba sięgnięcia głębiej. Napisałem króciutkie opowiadanko "Lisa", dokładnie o tym, ale takie męskim okiem, z większa dawką erotyzmu, zresztą znasz mój styl:). Pozdrowionka 
  • Najczęściej komentowane

×
×
  • Dodaj nową pozycję...