Skocz do zawartości
Polski Portal Literacki

Rekomendowane odpowiedzi

Opublikowano

Połamanym skrzydłem głaszczę
Rozpostarte twe ramiona
Obiecałaś, że na zawsze
Będziesz tylko, że aż moja

Wyżej wzlecieć już nie można
Tam, gdzie byłem jeszcze wczoraj
Chmury wypełniają nozdrza
I szaleje mózgu kora

Potem koniec, spadek w dół
Już nie wstanę nigdy więcej
Jak bez blatu pusty stół
Co o drwala prosi prędzej

Zardzewiałą piłę taszczę
Opadł pożegnalny liść
Połamanym sercem głaszczę
Rozesłaną twą nienawiść..

Opublikowano

Zatem. No tematyka dość popularna - aby nie nazwać jej 'banalną'. Rozśmieszył mnie wers:
"Jak bez blatu pusty stół
Co o drwala prosi prędzej" - 'zabawne' :\
Doliczyłem się czterech przecinków - albo się je stosuje, albo nie. Tak uważam. Wiersz napisałeś ośmiozgłoskowcem, z rymami przeplatanymi - to tak trochę niewspółcześnie... Ale ok, piszesz jak czujesz. Pzdr.

Opublikowano

smiesznie? czy ja wiem... jezeli tak to tak nie mialo byc... nie wszedzie jest osiem glosek, staralem sie, ale jakos nie wyszlo :/ rymy przeplatane bo je najbardziej lubie :) czy tematyka milosci(byle jakiej) moze byc banalna? z tym sie z toba nie zgodze.. bo milosc nie wazne jak pisana i ile pisana banalem nigdy nie bedzie.. ale dzieki za komentarz :)

Opublikowano

Ale Albert, ja nie piszę, że miłość jest banałem, tylko, że porównanie jej do lotu, skrzydeł, właśnie takie jest. Chodzi mi o Twój pomysł, który nie jest po prostu czymś nowatorskim - a poezja nie lubi się powtarzać, kopiować. Czekam na następne Twoje wiersze. Pozdrawiam.

Jeśli chcesz dodać odpowiedź, zaloguj się lub zarejestruj nowe konto

Jedynie zarejestrowani użytkownicy mogą komentować zawartość tej strony.

Zarejestruj nowe konto

Załóż nowe konto. To bardzo proste!

Zarejestruj się

Zaloguj się

Posiadasz już konto? Zaloguj się poniżej.

Zaloguj się


  • Zarejestruj się. To bardzo proste!

    Dzięki rejestracji zyskasz możliwość komentowania i dodawania własnych utworów.

  • Ostatnio dodane

  • Ostatnie komentarze

    • 10/10/2025 „Tak samo”   Czasami przychodzi znienacka, w zwykły, nużący wieczór. Tak! Zrobię to — odważę się. Idę, jestem, chodzę, mówię, poznaję. Raz czuję zachwyt, częściej przychodzi znużenie. Serce rozpalone lawą fizyczności, ciśnieniem ogromnym, próbującym wydostać się na powierzchnię po latach uśpienia. I nagle przychodzi chwila, która mówi: błędne koło. Przecież tym razem miało być inaczej. Było inaczej, a skończyło się tak samo.

      Zaloguj się, aby zobaczyć zawartość.

    • Kto wie, czy winni                       są, czy niewinni;                      t a m /c i  nadają                      na innej linii...                        Ja zaś odbieram                      na  własnej  fali,                      więc myślą żeśmy                      się nie spotkali.        
    • @Berenika97    Jak w rzeczywistym życiu: czasem tym, czego potrzeba, aby "(...).Wszystko poszło świetnie (...), jest <<(...) "Stuprocentowy, najprawdziwszy, autentyczny grzech" (...)>> . Przy założeniu, że przy Osobowym Wszechświecie, mieszczącym w Sobie dobro i zło, grzech jako taki w ogóle istnieje.     Dobrze napisane opowiadanie, które  przeczytałem z zaciekawieniem. Serdeczne pozdrowienia.

      Zaloguj się, aby zobaczyć zawartość.

    • @Roma ten wiersz . nie na niego  prosty klucz polifoniczny z filmu Szpiedzy tacy jak my.  Tu trzeba użyć czytanki chińskich harcerzy;   i wychodzi, że :   podmiot liryczny staje w obliczu chaosu, w którym jego życie i tożsamość zostały nagle zdeformowane lub zdezorganizowane. "dąży do odrodzenia się i uzyskania trwałej formy ('wiersza) To jest reakcja. Skoro człowiek jest "z liter złożony", to musi się na nowo ułożyć. Formą, która nadaje sens i trwałość, jest właśnie wiersz – coś uporządkowanego, sensownego i pięknego, w przeciwieństwie do bezładu liter. Czyli: Z chaosu chce stworzyć sensowną całość. Uproszczona wersja tego zdania: W obliczu życiowego zamętu ("poprzestawiani") podmiot liryczny stara się odrodzić i znaleźć trwały, uporządkowany sens swojej egzystencji.   po ginie z tonikiem nie ma lotnych myśli .
    • @violetta, Ja chyba pierwszy raz widzę trzy zwrotki u Ciebie. Faktycznie, jak Kozucha Kłamczucha (taka bajeczka)  co skarżyła się, że Zazulka jej nic do jedzenia nie dała.  I mówi: - Jak biegłam przez mosteczek chwyciłam jeden listeczek - jak biegłam przez grobelkę chwyciłam wody kropelkę.   A boczki miała mocno wypukłe od jedzenia, kłamczuszka jedna.    A gdzie zdjęcie? Nasturcje są ogniste, ładnie odbijają się w oczach.     
  • Najczęściej komentowane

×
×
  • Dodaj nową pozycję...