Skocz do zawartości
Polski Portal Literacki

szkicownik poetycki (części II, III. IV)


Cody

Rekomendowane odpowiedzi

ludzka dłoń posiada niezliczoną ilość blizn. rozciągaja się one nieświadomie od wyżyny małego palca,przez wzgórza (mają banalne nazwy - serdeczny, środkowy, wskazujący i kciuk) do niziny nadgarstka - tu wędrówka zatacza niekształtny krąg. same nie wiedzą, że nigdy się nie zagoją, będą wieczne - tylko ich właściciele pójdą, szukać podobnych sobie nacięć na skórze, z nadzieją, że kiedy je znajdą - linie się zestygną. wędrówka nie zakończyła się jeszcze niepowodzeniem, tylko jakby na przekór poszukiwaniom, linie się nie chcą zestygnąć - alchemia odcisków im na to nie pozwala.

__________________________________________________________________________

nim nauczymy się poszukiwać opisu najprostszego z zachytów, jesteśmy zmuszeni swój zachwyt zaznaczać samogłoską, która idealnie wpasowywuje się w nasze wąskie usta - "o". kiedy zamkniemy usta, z ich dolin będzie się wysypywał cały zastęp alfabetu i nikt nie zdąży policzyć orderów ani łez. wtedy będą zmuszeni usta rozpiąć guzikiem i na nowo złożyć w pojedynczy zachwyt, znany od dzieciństwa. nauka pójdzie łatwo, tylko poszukiwania stać będą na swoim miejscu, to znaczy w kolejce zażaleń na bezruch powietrza.

__________________________________________________________________________

kiedyś poeci przeprowadzą egzekucję słów. będą targać je za włosy aż wykrzyczą, że były pomyłką stwórcy - to będzie najgorszy z koszmarów. tylko tak na prawdę, to one zwycieżą - przecież, to nie ludzie spiszą historię własnego pochodu do leju końca.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

bardzo mi się podoba to motyw zestygnięcia lini...
cudowne.. ;)
Częśc o zachwycie też jest ciekawa, choć wywarła na mnie mniejsze wrażenie niz ta o dłoniach ;)

podobają mi się liryczne, poetyckie stwierdzenia i określenia (targanie słów za włosy - ślicznie)

pozdraiwam

Julka

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

No! już mi to lepiej gra wszystko:) te pagórki na dłoniach mają swoje nazwy od planet(kiedyś jakąś śmieszną ksiązeczkę podchwyciłam z wróżeniem z dłoni:) i tam były właśnie nazwy,tylko nie wiem czy ich się tak w ogóle używa czy tylko we wróżbiarstwie:))
BArdzo miłe ,mi się z kolei bardzo podoba fragment o zachwycie:)
in plus Mr Cody:)))
pozdrówki

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Jeśli chcesz dodać odpowiedź, zaloguj się lub zarejestruj nowe konto

Jedynie zarejestrowani użytkownicy mogą komentować zawartość tej strony.

Zarejestruj nowe konto

Załóż nowe konto. To bardzo proste!

Zarejestruj się

Zaloguj się

Posiadasz już konto? Zaloguj się poniżej.

Zaloguj się


  • Zarejestruj się. To bardzo proste!

    Dzięki rejestracji zyskasz możliwość komentowania i dodawania własnych utworów.

  • Ostatnio dodane

  • Ostatnie komentarze

    • Los rozdzielił nam drogi Tobie wybrał dobrobyt jesteś teraz bogata biegniesz sprintem przez lata drogie ciuchy podróże mówisz, że się nie nudzisz tylko śpiew nocnej ciszy który czasem usłyszysz wciąż powtarza Ci to nie to   los rozdzielił nam drogi mi dał szlak dla samotnych idę wolno przed siebie może gdzieś spotkam Ciebie nie zapomnę co było co się nam wydarzyło te upojne wieczory w hotelowym pokoju pisaliśmy scenariusz że warto   ciągle żyję nadzieją że coś w końcu się zmieni ja nią żyję - a Ty tego nie wiem
    • Za lasem za rzeką  Gdzie diabeł ziewa do snu  W krainie czaru i bzu  Gdy światło nigdy nie gaśnie i całkiem inne są baśnie  Raz weszła Alicja z wielkimi oczami  W różowej sukience i Misiem Krzysiem. I zobaczyła krainę ze snu . Misia przytulasia, Piękną lalkę Barbie  Co zawsze jest piękna  I czasem ma dąsy . I kota w butach, co ma czarne wąsy, kręci nim dla uciechy , by się pośmiać do dechy. I był teżI Clown, zakochany Clown co ma takie duże serce. Była też zimna Królowa  Co rozkazy wydawała . I król był też co, jeżył się jak jeż.  I pajacyk co rozśmieszał . Był i kapturek czerwony  I wilk co za babcie się przebierał. Efy na dużych kwiatkach się bujały, były ciche i posłuszne.  I kopciuszek również był, ale balu nie było a książę zamienił się w ropuchę, która dusił  wąż.  Mała Alicja jak to zobaczyła to oniemiała.  Wpadła w zachwyt i chciała tam być. Bawić się z nimi wszystkim, ot tak dla czasu zabicia . Grać w berka i skakać po rurze i gadać do znużeń. I nagle zrozumiała, że to nie zabawa  o jakiej myślała, że oni są inni niż w bajkach , co mamą czytała.  Zabrała misia Krzysia i krainę pożegnała. Kiedyś w drogę wyruszyła  Nowa kraina się otworzyła. Popatrzyła  wzięła Misia Krzysia  I wróciła . Morał dzisiejszej bajki Dziś są już tylko dziwne bajki.
    • @FaLcorN wzajemnie:) @Jacek_Suchowicz Bardzo dziękuję:))
    • @_M_arianna_ Re: - Jaba daba du...! (Ruda bada bajer).  

      Zaloguj się, aby zobaczyć zawartość.

    • @egzegeta huragan to by cię porwał, ale nie drzewo. :)
  • Najczęściej komentowane

×
×
  • Dodaj nową pozycję...