Skocz do zawartości
Polski Portal Literacki

Rekomendowane odpowiedzi

Opublikowano

ściana ma to do siebie
że nie wychodzi gdy się na nią patrzę
sufit zupełnie inaczej odbiera gdy mówię że kocham
ponoć na zawsze
podłoga nie odtrąca ilekroć się na nią położę a dywan jest ciepły
od moich łez może
ale lepsze to od Twoich dłoni szorstkich
ostatnich

tylko gdy spojrzę na meble
zaklęte przede mną szafy czekające na odstrzał
skrzypiące pomału jakby do taktu smutnej melodii
wtedy wraca myśl że coś się w nich czai a moja samotnia
nie jest tak samotna jakby się mogło wydawać

wtedy też puszczam zakazane piosenki z radia
kurczowo trzymając się liter słów przekazów
i tak się z tą muzyką w niepamięć zatapiam
że znów mnie tu nie ma

tylko że radio ma to do siebie że kiedyś i po nie żniwiarz przybędzie
padną baterie i utknę gdzieś na parapecie
ostatkiem sił gotowy ujrzeć słońce
a wtedy stanę się echem i krążyć będę w sześcianie
no bo co innego z moją duszę się stanie

Opublikowano

wiem.. miałem nie wracać.. ale sprawa którą miałem załatwić, zeby móc znowu pisać właśnie się załatwiła... jak widać w wierszu zupełnie nie dla mnie ech... wiersz osobisty, całkowicie inny niż inne moje jajowate, ale może ktoś znajdzie w nim coś dla siebie...

pzdr
wiktor

Opublikowano

rzuciłam jedynie okiem, bo późno i wrócę jeszcze jutro. natenczas mam jedynie małe uwagi co do formy. wydzwięk jednak ogólnie pozytywny. na komentarz powysilam się gdy się prześpię. :)

Opublikowano

wiem że w formie pewnie problem jest z za długimi linijkami... ale wydaje mi się że da się to tak przeczytać żeby nie tracić tchu... trochę to rozległe więc pewnie ludziom się nie chce czytać... przyzwyczaili się do miniaturek heh... dzięki że chociaż Ty skomentowałaś

pzdr
wiktor

Opublikowano

Wiktor, ale smuty. Aż się czytać nie chce. Niby nawet oryginalne są elemanty:
"ściana ma to do siebie
że nie wychodzi gdy się na nią patrzę
sufit zupełnie inaczej odbiera gdy mówię że kocham"

Tylko, że to nic nie pomaga, one nie ukryją cierpień młodego Wertera. Motyw piosenek z radia jest zbyt oczywisty. Ponury żniwiarz i ta dusza zajeżdżaja potosem, to tylko dopiełnia losu tego wiersza. Nawet jak sobie wyobrażam tę sytuację, to jest to nuda i smut jakich wiele. PL to wręcz everyman nieszczęśliwie zakochanych. Słabe to i widać, że osobiste. Jeżli już koniecznie silisz się na napisanie o czymś takim, to może fajniej byłoby opisać sytuację żalenia się kumplowi przy piwie? Znasz zresztą złotą zasadę: nie pisac osobistych a jak już trzeba to do szuflady z nimi.

Na koniec taka przyjacielska porada: weź no tę duszę i wrzuc do tej szafy, zamknij na klucz. Radio wyrzuć przez okno. Podzwoń po znajomych i popytaj się, kto robi imprezę, albo ma ochotę się urżnąć, a najlepiej to po porstu coś przeleć. Na pewno powstaną z tego o wiele lepsze wiersze.
Pozdrawiam serdecznie.

Opublikowano

i o taki komentarz mi właśnie chodziło...
sorka że taki wiersz, ale jak mówię jestem na nieciekawym etapie swojego życia... w danej chwili gdy go dawałem wydawało mi się że nie jest aż tak tragicznie... dzisiaj rano odkryłem że gorszych smutów napisać nie mogłem bez kitu... chyba jednak lepiej wychodzą mi jajowate wiersze heh...

dzięki za komentarz.. bez kitu w obecnym czasie chyba powstrzymam się od pisania lepiei bo nic mi nie siedzi w głowie lepszego od tego powyżej...

pokój bracie
pzdr
wiktor

Opublikowano

Będę oryginalna Wiktorku, nie zgadzam się z większością tutejszych komentarzy. Wiersz przesycony osobistymi przemyśleniami, ale do mnie przemawia /może dlatego że sama ostatnio nie byłam w najlepszym etapie swojego życia :-( / . Plus dla Ciebie.
P.S. Też ostatnimi czasy nie mam pomysłów na nic nowego.

Pozdrawiam serdecznie Espena Sway

Jeśli chcesz dodać odpowiedź, zaloguj się lub zarejestruj nowe konto

Jedynie zarejestrowani użytkownicy mogą komentować zawartość tej strony.

Zarejestruj nowe konto

Załóż nowe konto. To bardzo proste!

Zarejestruj się

Zaloguj się

Posiadasz już konto? Zaloguj się poniżej.

Zaloguj się


  • Zarejestruj się. To bardzo proste!

    Dzięki rejestracji zyskasz możliwość komentowania i dodawania własnych utworów.

  • Ostatnio dodane

  • Ostatnie komentarze

    • @Berenika97  Rozumiem. A moje osobiste doświadczenie jest takie- kiedyś puścił plotkę- ohydną nieprawdziwą i co? Jak udowodnić- hej nie jestem wielbłądem. Każda plotka ma to do siebie- że coś się przylepi. I jak z tym żyć? Wiem, sędzia dał sobie radę- wygrał nawet w Trybunale Praw Człowieka. Jest osobą publiczną więc musi  być z definicji gruboskórny, i zna prawo bardziej niż kto inny- (przepraszam za kolokwializm)- zwykły.   Jesteś zła albo coś- i co jak dalej się bronić? Bo ktoś nie mając nic- dowodów ot tak-  bo kogoś się może nie lubi. I co dalej?  A to się ciągnie- plotki i pomówienia uderzają i są. Przepraszam za osobiste wywody. A to co napisałam w odpowiedzi dla @Migrena nie jest doniesieniem medialnym- jest faktem. Aby nie być gołosłowną przytoczyłam linki- jak inaczej uczynić
    • Kto chce kochać poczeka  Z uniesionymi rękami    Śpiewając te kilka słów:   "Boże daj mi jeszcze dzisiaj  Trochę pięknej miłości"   Niech zapuka do moich drzwi  Przywitam ją z otwartymi ramionami    Jeszcze tego wieczoru...
    • @Berenika97 Bo musi się słuchać, oglądać i klikać - z tego leci kasa, Bo to co nas podnieca, to się nazywa kasa, a kiedy w kasie forsa, to sukces pierwsza klasa. Super solo na gitarze i saksofonie    
    • 1. Czy rzeka naszych dziejów gdziekolwiek zmierza? Nie kieruję nią, więc wieszczyć nie zamierzam. Ale patrzę za siebie w tył podręczników, Gdzie spisany bieg coraz wbrew do wyników: 2, Piszą tam wszędy, że Polski wewnętrzny stan Za powód jej zwycięstw i klęsk winien być bran; I z kim na geo-ringu przeciwnikiem To bez znaczenia i nic tego wynikiem. – Lecz wbrew: Na mapie Polska za Batorego, Za Władysława, za Zygmunta Trzeciego W innej proporcji jest do Rosji jak widać Niż za Króla Stasia,  – to się może przydać. – Może, bo „Historia magistra vitae est” [1] Kiedy pisze: co było i co przez to jest. Gdy odwraca uwagę od spraw istotnych Nie jest belferką dla państw spraw prozdrowotnych.   A trzeba by pilnie wyciągnąć wniosek „bokserski”, że po to ważą tych panów w rękawicach, żeby 1 zawodnik o wadze piórkowej nie walczył z 1 zawodnikiem o wadze superciężkiej, gdyż jak pouczał Izaak Newton „Siła równa się masa razy przyśpieszenie.” Więc dalej, że kiedy Rzeczypospolita mniej więcej utrzymywała swoją wielkość do r. 1772, to Rosja bardzo powiększała swoje terytorium wcale nie kosztem Rzeczypospolitej, ale tym samym zwiększając swoje możliwości i tzw. głębię strategiczną. Co by jeszcze dalej kazało wyciągnąć negatywny wniosek co do braku sojuszu Polski z sąsiadami Rosji na znanej w geopolityce zasadzie „Sąsiad mojego sąsiada jest moim przyjacielem.”, więc np. Chanatem Kazachskim (قازاق حاندىعى, istniał w latach 1465-1847 i podzielił los Rzeczypospolitej), Chanatem Dżungarskim (istniał w latach 1634-1758, który toczył wojny z Rosją w XVII i XVIII wieku), Chanatem Jarkenckim vel Kaszgarskim (istniał w latach 1514-1705.), Chanatem vel Emiratem Bucharskim (istniał w latach 1500-1920, i w końcu podzielił los Polski w starciu z ZSRR), Chanatem Chiwskim (Xiva Xonligi , istniejącym w latach 1511-1920, i w końcu podzielił los Polski w starciu z ZSRR), Chinami (których stosunki układały się dosyć pokojowo z wyjątkami, np. próbą powstrzymania ekspansji Rosji przez armię chińską w r. 1652 przy nieudanym oblężeniu gródka Arczeńskiego bronionego przez Jerofieja Chabarowa, który jednak po stopnieniu lodów wycofał się w górę Amuru oraz odstraszające kroki militarne w tym samym celu w latach 80-tych XVII w. cesarza Kangxi (panującego w latach panujący w latach 1661-1722.))  i Mongolią (która akurat wystrzegała się większych konfliktów z Rosją od XVI do XVIII w.). Nie wspominając o Chanacie Krymskim i Persji, z którymi Rzeczypospolita jakieś stosunki utrzymywała. Wniosku tego jednak lepiej nie wyciągać, bo takie wyciąganie prowadzi wprost do pytania o ewentualny sojusz azjatycki blokujący ewentualne agresywne poczynania Rosji, bo takiego ani nie ma, ani nawet prac koncepcyjnych.   3. Albo fraza „królewiątka ukrainne” Z sugestią: one Polski kłopotów winne, Latyfundiów oligarchów dojrzeć nie raczy, Konieczne, – tuż czyha wniosek, co wbrew znaczy!   A trzeba by pilnie wyciągnąć któryś z przeciwstawnych wniosków, że: a) Albo te latyfundia magnatów w I RP nie były takie złe, skoro i dzisiaj są latyfundia. Bo? – Np. taka jest właściwość miejsca, że sprzyja ono wielkim majątkom ziemskim. b) Albo, że dzisiaj na Ukrainie biegiem trzeba by przeprowadzić parcelację latyfundiów oligarchów.   Nasi lewicowi histerycy-historycy wniosku a) nie chcą przyjąć, bo przeszkadzałby im w lewicowaniu, (albowiem przecież nie w badaniu czy wykładaniu historii!). Wniosku b) zaś przyjąć nie chcą, bo zarówno by im utrudniał propagandę, jak i nie wydaje im się specjalnie bezpieczny (ci wszyscy pazerni a krewcy współcześni oligarchowie jeszcze by postanowili rozwiązać problem lewicowego histeryka), co zresztą może i słusznie, tyle, że wyjątkowo tchórzliwie.   PRZYPISY [1] Jest to cytat z „De Oratore” Cycerona.   Ilustracja: W żadnej książce opisującej historię wojen Rosji z Polską ani razu nie udało mi się zobaczyć porównania ich wielkości, tedy je sobie sam zrobiłem w Excelu.

      Zaloguj się, aby zobaczyć zawartość.

    • @MIROSŁAW C. święte to one nie są lecz ciut prawdy w nich jest ludzie gdy skończą pracę siedzą lub leżą we dnie   zamiast skorzystać z czasu bo mogą robić co chcą tworzyć poznawać tematy czekają - chyba wiadomo co Pozdrawiam
  • Najczęściej komentowane

×
×
  • Dodaj nową pozycję...