Skocz do zawartości
Polski Portal Literacki

Rekomendowane odpowiedzi

Opublikowano

Pędzące niczym rumak, w szalonym galopie,

każdy inaczej pojmuje je sobie.

Wciąż zmienne, tak różne, w każdej chwili się zmienia,

choć znasz je tak długo, wciąż brak zrozumienia.



Raz spokojne, jak łąka w ciepłych słońca promieniach,

raz gwałtowne, jak piorun, w gromkich burz westnieniach.

Im dłużej je poznajesz, tym bardzie zawiłe,

wciąż rwie się do przodu, zostawiając cię w tyle.



Setki pytań, w przestrzeni nieznanego, gdzieś błądzi,

szukając odpowiedzi, zważaj byś nie zbłądził

i nie został wśród bezkresu, pytań tych odmętu,

zagubiony w sobie samym, pośród kłamstw i lęku.



Jedyną twą droga, iść dalej, do przodu,

na przekór wszystkiemu, ku drzwi prawdy progu.



Ważne, by się nie poddać i w losu zamętach,

nieść własne brzemię, jak skała w wód fermętach,

nie wzruszona, pośród sztormu, fal smagana ciosem,

trwa wciąż na swym miejscu, nie przejmując złym losem.



Tak ty bądź niewzruszony, w ciągłych jego trudach,

w coraz cięższych zmaganiach, wciąż trudniejszych próbach,

zawsze w zgodzie ze sobą, niczym głaz niewzruszony,

na straży swych przekonań bądź nieposkromiony.



A gdy z ramion swych ścisku, wypuści cię wreszcie,

że potrzebne to wszystko, zrozumiesz nareszcie,

że każda chwila cierpienia, wzbudzająca trwogę,

potrzebna była, byś właściwą przebył drogę.



Bo ono jest drogą bez początku i końca,

a ty, jako wierny swych przekonań obrońca,

w zgodzie z samym sobą, bez błędów ukrycia,

z szacunkiem dla siebie, spojrzysz w lustro życia.

Jeśli chcesz dodać odpowiedź, zaloguj się lub zarejestruj nowe konto

Jedynie zarejestrowani użytkownicy mogą komentować zawartość tej strony.

Zarejestruj nowe konto

Załóż nowe konto. To bardzo proste!

Zarejestruj się

Zaloguj się

Posiadasz już konto? Zaloguj się poniżej.

Zaloguj się


  • Zarejestruj się. To bardzo proste!

    Dzięki rejestracji zyskasz możliwość komentowania i dodawania własnych utworów.

  • Ostatnio dodane

  • Ostatnie komentarze

    • Włóczyłem się w skórze od dotyku suchej, między witrażami w barwach nocy głuchej. W mrokach, które ślepia me spinały nędznie, szukałem cienia, z którym złączę się grzesznie.   Wpatrywałem się w ciebie przez pryzmat duszy. Oświetlana przez latarnie, stałaś w głuszy, zdarte kolana pod światłem skrywałaś wdzięcznie, żeby zwodzić tych, co trwonią czas bezwiednie.   Garstkę monet złożyłem ci w obie dłonie, swe nogi rozłożyłaś, bym spłonął w tobie. Nie znalazłem piękna, tylko szpetny obraz – grzązł w nim bluźnierczego syfilisu wyraz.   O jedną chwilę uniesienia prosiłem; nacinając pęcherze ropne, skończyłem. I konać będę wśród własnego rozkładu, wyczekując śmierci – ostatniego układu.
    • Limeryk ma układ rymów aabba. I nonsensowną, groteskową puentę, więc to nie tutaj :)   U Ciebie liczba sylab jest taka, jak w haiku (5+7+5), ale haiku zwykle nie jest zmetaforyzowane,  więc dla mnie to trójwersowa miniatura. No i: 

      Zaloguj się, aby zobaczyć zawartość.

      jednak :))   A poza tym, to pomysłowe i urocze :)))   Deo
    • Troszeńka jest śliczna.   Któż wie co to jest ;)) Ale nie ta szufladka, to zapewne :)
    • @Domysły Monika raczej nigdy tak nie będzie:) 
    • Piękny :) Uwielbiam wszystko co przezroczyste i w ogóle jestem wodno-powietrzna  (horoskopowo trochę też :)). No, ale fakt, bez światła (energii, ognia) tych przeźroczy nie widać :) Tak samo jak bez iskry - impulsu nie ma uczuć, emocji (symbolizowanych przez wodę) oraz myśli, idei (żywioł powietrza).  Otchłań i przestrzeń pięknie obrazują duszę i umysł, w moim odczuciu :)  Zachwycona jestem tą miniaturką :)))   Pozderki serdeczne :))   Deo  
  • Najczęściej komentowane

×
×
  • Dodaj nową pozycję...