Skocz do zawartości
Polski Portal Literacki

viva kaczor /synekturka polityczna/


castus

Rekomendowane odpowiedzi

kiedy ranne wstają zorze
ja wkręcając klin w protezę
wstaję – nikt mi nie pomoże
idę po chleb – na niedzielę

kilometry pokonuję
podskakując chyżo żwawo
znów ten widok mnie ujmuje
wysypisko – pod Warszawą

tu my – polskie dzieci
mamy swoje eldorado
z nieba manna nam tu leci
życie cudne – wiwat kaczor!

ja gej z prapradziada
lump włóczęga i odmieniec
kaczki nie chcę na posadzie
mógłby piękny być...młodzieniec

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Jeśli chcesz dodać odpowiedź, zaloguj się lub zarejestruj nowe konto

Jedynie zarejestrowani użytkownicy mogą komentować zawartość tej strony.

Zarejestruj nowe konto

Załóż nowe konto. To bardzo proste!

Zarejestruj się

Zaloguj się

Posiadasz już konto? Zaloguj się poniżej.

Zaloguj się


×
×
  • Dodaj nową pozycję...