To był rok dla mnie dobry, pełen darów i wzruszeń.
I chwil odkrywania: co ja chcę, a co muszę.
To był rok dziękczynienia, czynienia dla siebie.
I podróży po globie, i mazania po niebie.
To był rok, kiedy życie powciągało w swe nurty
i płynęłam w nim żwawo, uważając na burty.
Jakby - ciężko - już było, jakby nauk niemało
w część praktyczną włożonych w końcu zadziałało.
Jakby życie, co z puzzli rozrzuconych na deski
cały obraz stworzyło. A ja pytam: co jeszcze?
Dzisiaj lepiej rozumiem sztukę, filmy, historię,
wiem, co z czego wynika, co się nie da zapomnieć.
Zrozumiałam swe błędy i to na każdym kroku.
W 2026 olśnień Wam życzę.
I do siego roku!