Dzięki za odczyt i refleksję.
Robisz tak: Zakładasz konto na portalu poetyckim i zaczynasz wrzucać teskty z czata. Wzruszające, mądre i cięte jak od linijki. Widownia szaleje. Masz w końcu życie społeczne, dziewczyny walą drzwiami i oknami, piszą, że Twoja poezja zmienia ich życie. Niektóre używają czata żeby podkręcić intelektualnie odczyt Twojej poezji i komentować na poziomie. Sprawy mają się pięknie. Pojawiają się głosy, że jesteś wybitnym twórcą, że Kościelscy już pukają do drzwi. Okazuje się też, że ze sławy można czerpać benefity seksualne. Musisz tylko uważać, bo niektóre z wielbicielek są nieletnie. Żyjesz jak na Polach Elizejskich jak Krystek z (nomen omen) Zatoki Sztuki przed zatrzymaniem.
Później okazuje się, że cały portal to poezja i komentarze generowane przez czat. Nie ma żywego człowieka. Twój Copilot gada z ich Perplexity, a Ty w między czasie posuwasz rozanielone poetki.
To jest znak czasów.