Skocz do zawartości
Polski Portal Literacki

Rekomendowane odpowiedzi

Opublikowano

Dzień za dniem, mniej i mniej.
Przychodzę i nasłuchuje.

Coraz mniej.
Dawnej Ciebie w Tobie mniej.

Nałogowy amok, nałogowy koszmar.
Nałogowy lęk.

Widzę drzwi, ogromne drzwi.
Przychodzę, stoję i pukam.

Czy pamiętasz jeszcze te dni?
Bez czarnych chmur nad letnim niebem.

Bez błyskawic, nawalnych deszczy, urojeń.
Czy może byłem zbyt młody by dostrzec?

Że ta idylla dla mnie,
była zalążkiem niepokoju dla Ciebie.

Nie wiem,
Nadal pukam i stoję.

Drzwi zamknięte, z setką okuć, żelazne, pancerne.
Demony rozsypały milion kluczy.

Czy choć jeden jest właściwy?
Czy za nimi spotkam jeszcze Ciebie?

Tamtą Ciebie?
Choć czy w ogóle istniałaś? Nie wiem.

Słyszę mniej, coraz mniej.
Już nie pukam,  już nie stoję.

Jeśli chcesz dodać odpowiedź, zaloguj się lub zarejestruj nowe konto

Jedynie zarejestrowani użytkownicy mogą komentować zawartość tej strony.

Zarejestruj nowe konto

Załóż nowe konto. To bardzo proste!

Zarejestruj się

Zaloguj się

Posiadasz już konto? Zaloguj się poniżej.

Zaloguj się


×
×
  • Dodaj nową pozycję...