Skocz do zawartości
Polski Portal Literacki

Rekomendowane odpowiedzi

Opublikowano

Trzydzieści lat liczę pieniądze

Patrzą na mnie oschle

Gdy siedzę przy stole

Wspominam moją dolę

 

Nienawiść ich szczera zżera

A dla mnie to praca

Taki los celnika

Niechęć, pogarda i pycha

 

Serce zimne i skute lodem

Mam; zmęczone trudem

Stopy mi zamarzły

I nadzieje zgasły

 

Już nie jestem syn Izraela

Ni nieprzyjaciela

Sierota, choć nie sam

Nie wejdę do Nieba bram

 

Podnoszę głowę nad siedzenie

I czuję spojrzenie

I wiem sam - oto Pan

On - Kodesz Adonai

 

„Pójdź za mną” mówi szczodrze

Zgodziłem się. „Dobrze”

Sakwę zostawiłem

Rzymian porzuciłem

 

Tam, gdzie idzie On tam idę ja

Mój - Kodesz Adonai

Wierzę, że może ja

Wejdę do Niebieskich bram. 

Jeśli chcesz dodać odpowiedź, zaloguj się lub zarejestruj nowe konto

Jedynie zarejestrowani użytkownicy mogą komentować zawartość tej strony.

Zarejestruj nowe konto

Załóż nowe konto. To bardzo proste!

Zarejestruj się

Zaloguj się

Posiadasz już konto? Zaloguj się poniżej.

Zaloguj się


×
×
  • Dodaj nową pozycję...